Witam serdecznie po długiej nieobecności ! Co się obrobiłam w domu i siadałam do kompa to domofon
Przez te kilka dni tyle ludzi się przewinęło że jestem wypompowana . To koleżanki z życzeniami albo potencjalni chętni na zakup kamienicy...
Dziewczyny bardzo Wam dziękuję za życzenia . Kurcze skończyłam 39 lat i wkraczam w 40
A żebym się nie dosyć,że źle psychicznie czuła to jeszcze fizycznie do bani. Zaczyna mnie chyba coś brać , bo głowa boli mnie już 4 dzień i nic nie pomaga. Na domiar złego w sobotę dostałam okres pierwszy po porodzie. Obłęd ! Myślałam ,że po ścianach będę chodzić .
Marzenko Tośka też już o drugiej w nocy ląduje u nas w łóżku przypięta jak order ! I tak do rana . A wieczorem nie chce nawet 50 ml kaszki zjeść
Pluje jak dzika i wije się jak ryba jak próbuje jej coś wcisnąć . Tylko, że w ciągu dnia to ona ładnie je. O 9 tej 150 kaszki ,o 12 tej cały słoik obiadku , ok 16 tej 120 kaszki i to jej polewam owocami ze słoiczka /połowa/ no i ok 19-20 po kąpieli robię kaszkę z czego zjada nie wiele . Oczywiście w ciągu dnia zamiast herbatek czy soczków cyc .
Dziewczyny jak tam biedne smarkate maluszki ? Lepiej już ? Tośka jak na razie się trzyma mimo iż Paula była chora .
A jeśli chodzi o Pauliśkę to jutro idziemy do chirurga . Zobaczymy co powie .
Dzisiaj Tośka ma echo . A co do jej serducha to ja już w ciąży byłam pod obserwacją w na badaniach wykryto u małej w serduchu bright spot -jasno święcąca plamka. Jak się o tym dowiedziałam to wylałam morze łez. Na necie wyczytałam ,że to dziadostwo mają dzieci z zespołem Downa . Dziewczyny ja miliony razy pytałam czy na pewno Tośka nie ma zespołu Downa. Koszmar
Trudno mi nadrobić te kilka dni Waszego pisania . Przepraszam,że nie odpowiedziałam wszystkim . Obiecuję poprawę
Pozdrawiam