reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Maluszki i mamusie 1 kwartał 2009r po 40 tygodniach

Hej, jasne :) Nie ma za co z tym poparciem, ale nic nie dotarło do nich, co nie? ech...szkoda dyskusji.

Dotmarkusiu( kurczę, tamten nick do mnie przylgnął i jakoś nie mogę się do tego nowego Twojego przyzwyczaić:wściekła/y:), to chyba fajna sprawa, a w dodatku tania , niby koszt 670zł, ale jak to rozlożyć na 5 lat, to mało a tabl. jednak kosztują swoje, nie jestem na czasie, bo od dwóch lat nie brałam, ale średnio koszt to z 30zł na miesiąc.
 
reklama
jak bylam na sciagnieciu szwow,lekarz polecil mi tabletki AZALIA .W czwartek ide na kontrole,brala ktoras z Was takie tabletki?chyba sie zdecyduje,bo cos trzeba brac,choc nie jestem zwolenniczka tabletek a spirale zaloze po drugim dzieciatku kiedys....
 
Hej laseczki..ale dzis paskudna pogoda. Wczoraj pozwoliłam sobie na drinka po nakarmieniu Natalki. Tak sobie pomyślałam, że ona śpi i tak potem 9 godzin, to do tego czasu chyba we krwi sladu nie będzie? Jak myślicie? Ups..

Ja brałam marza Cerazette, Azali nie. Hmm. na spiralkę bym się nie zdecydowała - za dużo powikłań po tym jest. Mi już przechodzi plamienie po założeniu Mireny, ponoć działa od razu, ale jeszcze mam jakieś opory, że jak nie tabletka i nie gumka, to nie zadziała, muszę się przełamać.
 
Mi też Marza doktor polecił Azalię.
Ja też bym się na spiralkę nie zdecydowała, ale na tą mirene to owszem, ponoć na zachodzie to hit jest.
U mnie zaraz będzie lało a tak chciałam na spacerek :(
 
moja
julcia po wczorajszym sczepieniu spala od 21 do 3 (obudzila sie na jedzonko)dzis jest gzrzeczniutka poki co:)pogoda nieciekawa,nie wiem czy sie gdzies wybierac,bo zaraz chyba lunie deszcz:(
 
Witajcie dzisiaj:)oby wyszło słonko,a chmury na noc się zacowały...
Rano z moimi starszymi dzieciaczkami pojechałam na badania krwi.Sara już w poczekalni włączyła swoją syrenę i chciała uciekać:),Nikuś za to był w tak wielkim szoku i nieświadomości że tylko obserwował Sarę i cicho czekał.Poszedł na pierwszy ogień:).Wyobraźcie sobie ,że leciutko stęknął tylko przy wkłuciu i dalej ani łezki nie uronił:o.W trakcie pobierania skomentował zdziwiony,że z ręki mu kapie krew a niedawno leciała z nosa:).A na koniec podziękował pani,że zrobiła badanie:)))Sara za to dała koncert za wszystkich,aż uszy bolały,no i krew nie chciała lecieć...więc Powiedziałyśmy jej ,że będzie tam siedziała do wieczora z tą igłą,aż będzie można jej pobrać do badania.Udało się,ku uldze wszystkich,uspokoić ją na tyle by zaczęła ta krew kapać:),uff.Emilka w tym czasie była w domku z babcią.Niewiem co z tą moją najmłodszą niunią,dzisiaj w nocy znowu zaczęła kaszleć krtaniowym kaszelkiem:(,dopiero jak ją położyłam na brzuchu to zasnęła,ale ja nie tylko nadal czuwałam co znią się dzieje.A teraz padam po 4 kawie!
 
To jest i tak nic. Jak Natalka miała 1,5 miesiąca, poszłam z nią na pobranie krwi na TSH , bo w ciąży brałam Thyrosan i musiałam jej zrobic kontrolę, no i kłopot polegał na tym, że to z krwi żylnej trzeba pobierać. W dwóch laboartoriach jak ją zobaczyli, to się aż spocili, bo nikt takiemu maluchowi z żyły nie bardzo umie pobrać. Wreszcie w głównym laboratorium znalazla się kobieta, która umie pobierać takim brzdącom, ale jak zobaczyłam, że wyciąga igłe nr 8.. :szok:to szok, bo przy takiej łapce taka igła jak potwór. I wyobraź sobie, że trafila od razu ( nie wiem jak, bo ja nawet żyły tam nie widziałam), tylko że igła jej z żyły wypadła na koniec i trysnęło - mała cała we krwi i Rafał też , bo ja trzymał. Ale to była masakra..ale wynik dobry :)
 
Oj,rzeczywiście musiało dawać fontannę krwi,jak jeszcze płakała mała to już to widzę.Często się zdarza że boją się pobrać takiemu maluszkowi,a jak jeszcze taki szkrab spojrzy ci w oczy jakby miał wyrzuty ci robić,że pozwalasz je krzywdzić:(.a sprzątania babeczki miały w tym labolatorium;).
Myszorku,tak bardzo starałam się zachować swój nick:(ale się nie udało,sama byłam na to zła!
 
No trochę płakała, bo stazę jej na łapeczce zacisnęli i dwie osoby jej trzymały na siłe łape wyprostowaną..brr..jak sobie przypomnę, ech..
 
reklama
Do góry