Ze zdjęciami spróbuję później(mój Marek mi ma pomóc,bo ja się na tym w ogóle jak widać nie znam).
A teraz,
Aniu swietnie,że nastąpiła zgoda i to w tak miły,romantyczny sposób(nie pamiętam już by mój gdzieś mnie zabrał).No i super,że autko na chodzie,ale koszta są potworne
.My jak podliczyliśmy koszta części do esace to stwierdziliśmy,że taniej wyniesie nas kupno innego sprowadzonego z Anglii(są tanie bo układ kierowniczy jest po drugiej stronie).
Justyś biedulko,to się nacierpisz,nie ma nic gorszego niż wrzód na d...
. A
tak z innych sposobów leczenia to super jest okład z cebuli,cuchnie owszem koszmarnie,ale wyciąga całe ropsko
.
Teraz o Emilce:rehabilitacja idzie dobrze,mała już wie jak ma reagować,chociaż nadal rączka prawa ucieka do tyły przy obrocie na prawy boczek.I dziś pani rehabilitantka zauważyła,że Emi ma juz prawie do końca zarośnięte ciemiączko i z tyły jakby piłeczkę lekko wystającą z główki,zasugerowała by zbadać we krwi małej poziom elektrolitów,bo podejrzewa za wysoki poziom wapnia(mała się nadal mocno poci).Nikodem w czasie rehabilitacji Emi czekał z Sarą na korytarzu,zainteresowała się nimi Pani logopeda i pokazała Nikiemu jak ma trzymać paluszek w buzi by ćwiczyć jezyk do wymowy L i R
.Później powiedziała mi,że Sara ma pieknie wyraźną mowę,a Niki wystarczy by ćwiczył z paluszkiem lub rodzynkiem
(językiem trzeba utrzymać jak najdłużej rodzynka przy górnym podniebieniu blisko zębów1).Będziemy urządzać zawody rodzynkowe
.W ten sposób mamy zaliczoną wizytę u logopedy.A autko grzeczne,ale szybkie
.Muszę się do niego przyzwyczaić i nie jeździć szybko,bo ledwo dotknęłam pedał gazu już była 100
.Ale ogólnie podoba mi się jazda za kółkiem:-).
Miłego wieczora miłym paniom:-) i panom;-).