reklama
hej laski!konflikt z M uległ złagodzeniu ale nie do końca...dzięki...co do glutenu Dorota,wprowadza się od 5.miesiąca 2do 3gramy dziennie,czyli łyżeczkę dziennie do zupki lub czegoś innego i tak przez dwa miesiące.to jest tzw.ekspozycja na gluten i ma na celu ponoć właśnie ustrzeżenie malucha przed alergią na niego.po tych 2miesiącach można podawać dowolną ilość.ja daje zazwyczaj ta łyżeczkę manny do kaszki ryżowej od miesiąca i go dobrze toleruje.jeszcze dwa tygodnie i będę jej robić w całości..a co do Rowów,no wiesz,fotki zawsze ładniejsze od rzeczywistości ale dla mnie ok.ale byłoby fajnie się spotkać..naprawdę ekstra.może może...
dotmar3
szczęśliwa Dotinka
No,nie wierzę,tyle naskrobałyście,że przebrnąć przez wszystko trzeba dobrej chwili.Super!!:-)
Aniu proszę pogodzić się z mężusiem:-).U mnie też nie najlepiej,"odważyłam" się przy moim chłopku wyjechać autkiem(renault espace)z podwórka na drogę.Bardzo trudny odcinek,bo brama wąsa,droga szeroka na jeden samochód i od razu rów,trzeba skręcić 90stopni.Wyjechałam bez problemu,nie zarysowałam ślicznościa,a mój M się drze"wariatko,hamulce masz nie czynne a ty z dziećmi w samochodzie wyjeżdżasz sobie na drogę!A jak byś nie wykręciła i wjechała byś do rowu!?"Ja na to:"A jak mi poszło?"A ten drań;-):"Nie patrzyłem,bo nie chciałem widzieć jak wjeżdżasz w rów."No cóż mit o rycerzach walczących o życie damy serca upadł dziś w gruzach;-);-).Obiecałam,że nie mam zamiaru z nim jeździć jak tak będzie się zachowywał.Nie moja wina,ze hamulce nawaliły,to on do tej pory użytkował autko
Dorotka świetnie mieć taką pomoc w starszej córci,pamiętam jak ja bawiłam swojego brata(15lat różnicy).Nie raz mama mogła zrobić gdzieś wypad a ja "bawiłam"się w mamę:-).Suwaczki się udały,są świetne.
Moje dzieciaczki dziś padły szybko.Nikodem już spał o 19,a Sara za raz po nim,tak,że do 20 dwoje moich krzykaczy chrapało smacznie.Emilka trochę marudziła wieczorkiem,ale usprawiedliwiona jest.Dziś byłyśmy na szczepieniu,trzy ukłucia,trochę płaczu,ale i tak nie było źle.Za raz po tym jechałyśmy na rehabilitację.Muszę pochwalić moją Emi,bo dziś świetnie poddawała się ćwiczeniom i nie płakała w ogóle:-).Emilcia waży 6650,mierzona nie była,bo w naszej przychodni nie ma miary.Sama jej też jeszcze nie mierzyłam,ale ciuszki pasują pełnym rozmiarem 62cm.68cm jeszcze mają przydługie rękawki i nogawki dłuugie.
Dziewczyny,nie mam pojęcia jak to naprawdę jej z wiotkością krtani?Emi jak się urodziła miała to,jak płakała głosik jej był bardzo cichy i taki krtaniowy(przyduszony kurczak),po paru tygodniach głos jej nabrał barwy i nie było słychać rewelacji krtaniowych,aż do wczoraj.Zauważyłam jak głos ma zachrypnięty jakoś krtaniowo,jak płacze,gaworzy...Dziś dr ją wybadała,do gardła świeciła i nic nie widziała,wszystko blade.A skąd ta chrypa nie wiadomo.Niestety do laryngologa nie dostałam skierowania,muszę poczekać.Teraz dostałam dla Nikiego skierowanie do chirurga dziecięcego z jego siusiaczkiem.Ciekawa jestem co tu powie dr,czy skieruje go na zabieg,czy tez zleci tylko smarowanie maścią(która tak naprawdę,w wypadku Nikiego,niewiele pomaga).
Pozdrawiam serdecznie:-) i miłej nocki życzę.
Aniu proszę pogodzić się z mężusiem:-).U mnie też nie najlepiej,"odważyłam" się przy moim chłopku wyjechać autkiem(renault espace)z podwórka na drogę.Bardzo trudny odcinek,bo brama wąsa,droga szeroka na jeden samochód i od razu rów,trzeba skręcić 90stopni.Wyjechałam bez problemu,nie zarysowałam ślicznościa,a mój M się drze"wariatko,hamulce masz nie czynne a ty z dziećmi w samochodzie wyjeżdżasz sobie na drogę!A jak byś nie wykręciła i wjechała byś do rowu!?"Ja na to:"A jak mi poszło?"A ten drań;-):"Nie patrzyłem,bo nie chciałem widzieć jak wjeżdżasz w rów."No cóż mit o rycerzach walczących o życie damy serca upadł dziś w gruzach;-);-).Obiecałam,że nie mam zamiaru z nim jeździć jak tak będzie się zachowywał.Nie moja wina,ze hamulce nawaliły,to on do tej pory użytkował autko
Dorotka świetnie mieć taką pomoc w starszej córci,pamiętam jak ja bawiłam swojego brata(15lat różnicy).Nie raz mama mogła zrobić gdzieś wypad a ja "bawiłam"się w mamę:-).Suwaczki się udały,są świetne.
Moje dzieciaczki dziś padły szybko.Nikodem już spał o 19,a Sara za raz po nim,tak,że do 20 dwoje moich krzykaczy chrapało smacznie.Emilka trochę marudziła wieczorkiem,ale usprawiedliwiona jest.Dziś byłyśmy na szczepieniu,trzy ukłucia,trochę płaczu,ale i tak nie było źle.Za raz po tym jechałyśmy na rehabilitację.Muszę pochwalić moją Emi,bo dziś świetnie poddawała się ćwiczeniom i nie płakała w ogóle:-).Emilcia waży 6650,mierzona nie była,bo w naszej przychodni nie ma miary.Sama jej też jeszcze nie mierzyłam,ale ciuszki pasują pełnym rozmiarem 62cm.68cm jeszcze mają przydługie rękawki i nogawki dłuugie.
Dziewczyny,nie mam pojęcia jak to naprawdę jej z wiotkością krtani?Emi jak się urodziła miała to,jak płakała głosik jej był bardzo cichy i taki krtaniowy(przyduszony kurczak),po paru tygodniach głos jej nabrał barwy i nie było słychać rewelacji krtaniowych,aż do wczoraj.Zauważyłam jak głos ma zachrypnięty jakoś krtaniowo,jak płacze,gaworzy...Dziś dr ją wybadała,do gardła świeciła i nic nie widziała,wszystko blade.A skąd ta chrypa nie wiadomo.Niestety do laryngologa nie dostałam skierowania,muszę poczekać.Teraz dostałam dla Nikiego skierowanie do chirurga dziecięcego z jego siusiaczkiem.Ciekawa jestem co tu powie dr,czy skieruje go na zabieg,czy tez zleci tylko smarowanie maścią(która tak naprawdę,w wypadku Nikiego,niewiele pomaga).
Pozdrawiam serdecznie:-) i miłej nocki życzę.
hej dziewczynki. już się odzywamy z młodym, ale w tzw. chłodnym tonie...
a na dodatek wczoraj chcieliśmy jechać do znajomych i....auto nie chciało odpalić, i Bóg jeden wie, o co chodzi. dzis trzeba znaleźć mechanika , bo auto trzeba podpiąć pod komputer. nich to licho, te nowe auta są okropne, nic nie zrobisz samemu bez przeklętego komputera...a jak trzeba będzie holować, to tylko chyba laweta bo to combi i ciężkie jak cholera...
moja młod tak sprężynuje, że już mam ręce do ziemi..ech..
przynajmniej pogoda ładna...
Dorota, suwaczki się udały )
a na dodatek wczoraj chcieliśmy jechać do znajomych i....auto nie chciało odpalić, i Bóg jeden wie, o co chodzi. dzis trzeba znaleźć mechanika , bo auto trzeba podpiąć pod komputer. nich to licho, te nowe auta są okropne, nic nie zrobisz samemu bez przeklętego komputera...a jak trzeba będzie holować, to tylko chyba laweta bo to combi i ciężkie jak cholera...
moja młod tak sprężynuje, że już mam ręce do ziemi..ech..
przynajmniej pogoda ładna...
Dorota, suwaczki się udały )
dotmar3
szczęśliwa Dotinka
Aniu życie płynie zbyt szybko by o wszystkim pamiętać.Tobie i tak się to udaje:-),pilnujesz co i kiedy,mnie to nie wychodzi,bez kalendarza bym nie dała rady.Może dlatego,że większość tam terminów na rehabilitację,wizyty u lekarzy,szczepienie.W dodatku pilnowanie godzin,bo niektóre wizyty są w tym samym dniu ci inne.
A nasze autko dalej szwankuje,dziś musiałam cisnąć hamulec i dopiero za trzecim razem złapał,trochę strachu,ale dobrze,że byłam uprzedzona to sobie poradziłam.Ale masz rację te nowe auta to komplikacja życia,bez komputera nie da rady naprawić,tyle w nich elektroniki.Wystarczy,że jedna bzdura wysiądzie,a nie działa mnóstwo innych.
Coś mi się zdaje,że Natalka będzie wolała uczyć się chodzić a nie raczkować:-).Tylko te biedne ręce mamy;-)...
Muszę sie pochwalić,teściowa wyjechała:-):-)na króciutki urlopik!!Dzisiaj jako prawdziwa Matka Polka wyszykowałam swą dziatwę,zapakowałam do auta i powiozłam pierworodną na przystanek szkolny by wsadzić ją do autobusu.Wróciłam sobie doskonale i nawet wjechalam tą nieszczęsną naszą bramę na podwórko bez problemu.Odebrałam mleko o sąsiadów w kaneczce i kurki nakarmiłam,króliczki też dostaly papu a ja teraz mam czas dla siebie.To jest życie bez stresu.Dziś pizza domowej roboty na obiad,a na deser bułeczki z jagodami.Mniam mniam..:-)
Buziole dziewczynki;-)
A nasze autko dalej szwankuje,dziś musiałam cisnąć hamulec i dopiero za trzecim razem złapał,trochę strachu,ale dobrze,że byłam uprzedzona to sobie poradziłam.Ale masz rację te nowe auta to komplikacja życia,bez komputera nie da rady naprawić,tyle w nich elektroniki.Wystarczy,że jedna bzdura wysiądzie,a nie działa mnóstwo innych.
Coś mi się zdaje,że Natalka będzie wolała uczyć się chodzić a nie raczkować:-).Tylko te biedne ręce mamy;-)...
Muszę sie pochwalić,teściowa wyjechała:-):-)na króciutki urlopik!!Dzisiaj jako prawdziwa Matka Polka wyszykowałam swą dziatwę,zapakowałam do auta i powiozłam pierworodną na przystanek szkolny by wsadzić ją do autobusu.Wróciłam sobie doskonale i nawet wjechalam tą nieszczęsną naszą bramę na podwórko bez problemu.Odebrałam mleko o sąsiadów w kaneczce i kurki nakarmiłam,króliczki też dostaly papu a ja teraz mam czas dla siebie.To jest życie bez stresu.Dziś pizza domowej roboty na obiad,a na deser bułeczki z jagodami.Mniam mniam..:-)
Buziole dziewczynki;-)
M
mikusia
Gość
hej kochaniutkie
Dorotko,to sie wczoraj ponudzilas ja padla przed 22 jak mały zasnał- obudzil sie o 5 a pozniej pieknie pospalismy do 7.30. teraz lezy w lozeczku i zaglada co mamuska robi
Aniu to sprężynowanie jest meczace wiem cos o tym.Wczoraj przypatrzyłam się moim ramionom- ładnie sa wyrzeźbione zero tluszczyku maly od wczoraj tak smiesznie mlaska buzka jakby cos w niej przeżuwał i fajnie pełza do tyłu
Dorotko od Emi- nie szalej na ulicach...a mezczyzni są przewrazliwieni na pukncie swoich cudownych aut- nic nie ma dla nich wiekszego znaczenia jak czysciutkie autko a gospodarka- pełen podziw
Oby Aniu Wam samochodzik się naprawił. Nie znam sie na samochodach(corka mechanika)az wstyd.
W sobote moj najblizszy sasiad ma wesele z moja przyjaciolka z podstawowki.Ale nie idziemy bo nadal jestesmy w żałobie- myśle jaka by mu to bramę zrobić perułkę juz dzisiaj bede miała
Dorotko,to sie wczoraj ponudzilas ja padla przed 22 jak mały zasnał- obudzil sie o 5 a pozniej pieknie pospalismy do 7.30. teraz lezy w lozeczku i zaglada co mamuska robi
Aniu to sprężynowanie jest meczace wiem cos o tym.Wczoraj przypatrzyłam się moim ramionom- ładnie sa wyrzeźbione zero tluszczyku maly od wczoraj tak smiesznie mlaska buzka jakby cos w niej przeżuwał i fajnie pełza do tyłu
Dorotko od Emi- nie szalej na ulicach...a mezczyzni są przewrazliwieni na pukncie swoich cudownych aut- nic nie ma dla nich wiekszego znaczenia jak czysciutkie autko a gospodarka- pełen podziw
Oby Aniu Wam samochodzik się naprawił. Nie znam sie na samochodach(corka mechanika)az wstyd.
W sobote moj najblizszy sasiad ma wesele z moja przyjaciolka z podstawowki.Ale nie idziemy bo nadal jestesmy w żałobie- myśle jaka by mu to bramę zrobić perułkę juz dzisiaj bede miała
DOTINKO skąd Ty masz tyle siły?? Pieczenie pizzy, jagodzinki... kurcze podziwiam Cię Matko Polko I jeszcze karmienie zwierzątek, opieka nad dziećmi... JESTEŚ WIELKA!!! A takiego mleka prosto od krowy to bym się chętnie napiła, mniam, mniam... uuuwielbiammm No i uważaj na ulicy, szczególnie jak hamulce zawodzą
Dorotka, Twoja Emi nosi ciuszki na 62-68... a ja swoich smerfetek nie moge już wcisnąc w 68!!! Już noszą 74 Gabi ma 69 cm a Wiki 72!!! Będą wysokie po tacie, zreszta ja tez do niskich nie należę
ANIU, tak to jest z nowymi autkami Pod względem okomputerowania sa okropne! Na szczęście moje kochanie ma komputer i sam się podłącza do autek i kasuje błędy... bo to jest najczęstsza przyczyna niedziałania samochodu. A Nastka to juz całkiem duża panna
MIKUSIA czyży udało Ci sie wyspac?? SUPER!!! Moje smerfetki śpią od 19 do 6 rano. Zjedzą, pogaworzą i zasypiaja i śpią do 9 Oby tak dalej
DORKA witaj w klubie! Ja juz niedługo tez oszaleję w chacie... choć chyba jest coraz lepiej bo małe są bardziej kumate i nie są takie męczące.. narazie
Kurcze.. i co?? Wczoraj znowu się wkręciłam w nowy serial na TVN "Naznaczony".. Nieźle się zapowiada, ciekawe kiedy stwierdze, że jest beznadziejny ten serial.
Dzisiaj znowu moje kochanie zabrało smerfetki na spacer A ja mam wolne. Wczoraj po południu moja ciocia zabrała dzieci na dwór, więc tez miałam wolne. Nie wiedziałam co robić, więc pomyłam okna w kuchni i u dzieci. Dzisiaj może umyję w naszym pokoju. Tak strasznie się kurzy (roboty drogowe, poszerzaja ulice, nareszcie), można sprzątać codziennie. Uwielbiam chodzić na boso w taki upał, a wieczorem nie moge domyć stóp heh
Dobra, biore sie za jakieś działanie! Miłego i słonecznego dnia kochane
Dorotka, Twoja Emi nosi ciuszki na 62-68... a ja swoich smerfetek nie moge już wcisnąc w 68!!! Już noszą 74 Gabi ma 69 cm a Wiki 72!!! Będą wysokie po tacie, zreszta ja tez do niskich nie należę
ANIU, tak to jest z nowymi autkami Pod względem okomputerowania sa okropne! Na szczęście moje kochanie ma komputer i sam się podłącza do autek i kasuje błędy... bo to jest najczęstsza przyczyna niedziałania samochodu. A Nastka to juz całkiem duża panna
MIKUSIA czyży udało Ci sie wyspac?? SUPER!!! Moje smerfetki śpią od 19 do 6 rano. Zjedzą, pogaworzą i zasypiaja i śpią do 9 Oby tak dalej
DORKA witaj w klubie! Ja juz niedługo tez oszaleję w chacie... choć chyba jest coraz lepiej bo małe są bardziej kumate i nie są takie męczące.. narazie
Kurcze.. i co?? Wczoraj znowu się wkręciłam w nowy serial na TVN "Naznaczony".. Nieźle się zapowiada, ciekawe kiedy stwierdze, że jest beznadziejny ten serial.
Dzisiaj znowu moje kochanie zabrało smerfetki na spacer A ja mam wolne. Wczoraj po południu moja ciocia zabrała dzieci na dwór, więc tez miałam wolne. Nie wiedziałam co robić, więc pomyłam okna w kuchni i u dzieci. Dzisiaj może umyję w naszym pokoju. Tak strasznie się kurzy (roboty drogowe, poszerzaja ulice, nareszcie), można sprzątać codziennie. Uwielbiam chodzić na boso w taki upał, a wieczorem nie moge domyć stóp heh
Dobra, biore sie za jakieś działanie! Miłego i słonecznego dnia kochane
marza29
Fanka BB :)
witajcie!!!ale naskrobalyscie
ja mam od wczoraj nerwa dotyczacego pracy((
chodze jak bomba zegarowa!!!ty czlowieku chcesz dobrze,a oni i tak tego nie docenia ach.............................nie bede smucic jak mi ppzejdzie to sie odezwe
buziole
ja mam od wczoraj nerwa dotyczacego pracy((
chodze jak bomba zegarowa!!!ty czlowieku chcesz dobrze,a oni i tak tego nie docenia ach.............................nie bede smucic jak mi ppzejdzie to sie odezwe
buziole
reklama
Haj Wam, auto zaholowane, komputer powiedział, żę paliwo nie dochodzi...zonk...???
Moja młoda zjadła wczoraj - nie uwierzycie - ten duży 190 gramowy słoiczek potrawki z królikiem z hippa, ma laska spust, no ale jak się tyle skacze na nogach, to trzeba mieć co spalać.
A propos, dostałam wczoraj świeżo wyrwane i niepryskane warzywka od koleżnaki na wsi, ziemniak, marchewka, pietruszka, buraczek...ale nie mam pojęcia, jak zrobić z tego zupkę. KTOŚ MI PODPOWIE? bo ja zielona z takich rzeczy jestem.
A moja nosi ciuszki 6-9 miesięcy i kilka 9-12 miesięcy, mała ale długa jest, takich polskich nie posiadam numerów, ale chyba by to było 74..zresztą nie wiem.
A z Dotinki to matka polka rzeczywiście.....tylko podziwiać i chylić czoła.
Marza, spokojnie...będzie dobrze, humoor się poprawi, wiadomo, każdy ma gorszy dzien..
Moja młoda zjadła wczoraj - nie uwierzycie - ten duży 190 gramowy słoiczek potrawki z królikiem z hippa, ma laska spust, no ale jak się tyle skacze na nogach, to trzeba mieć co spalać.
A propos, dostałam wczoraj świeżo wyrwane i niepryskane warzywka od koleżnaki na wsi, ziemniak, marchewka, pietruszka, buraczek...ale nie mam pojęcia, jak zrobić z tego zupkę. KTOŚ MI PODPOWIE? bo ja zielona z takich rzeczy jestem.
A moja nosi ciuszki 6-9 miesięcy i kilka 9-12 miesięcy, mała ale długa jest, takich polskich nie posiadam numerów, ale chyba by to było 74..zresztą nie wiem.
A z Dotinki to matka polka rzeczywiście.....tylko podziwiać i chylić czoła.
Marza, spokojnie...będzie dobrze, humoor się poprawi, wiadomo, każdy ma gorszy dzien..
Podziel się: