reklama
regina_fallangi
Czerwcowa Mamusia '09
To fakt, tez jestem za szczepieniami skojarzonymi, a bralyscie dodatkowe szczepienia zalecane?
Moja koleżanka - położna - odradziła mi szczepienia dodatkowe, bo nie ma jeszcze dokładnych badań tych szczepionek i nie wiadomo co będzie się dzialo za 5-10 lat....dlatego my nie ryzykujemy. poza tym ja nawet bym nie szczepiła na te obowiązkowe bo nie mam przekonania do wszelkich medykamentów....no ale szczepię bo muszę, trudno.
Dziewczyny, a jak mój mały nie idzie do żłobka to szczepić go na pneumokoki? Bo z kasą jest u nas krucho, ale tak mi te wszystkie reklamy itp wchodzą na sumienie że nie wiem co robić. Boję się że w razie czego (tfu tfu) będzę miała do siebie żal że można było zaszczepić malucha.
Doradźcie coś plissssss
Doradźcie coś plissssss
nocanka
Mama Klaudii
- Dołączył(a)
- 6 Styczeń 2009
- Postów
- 417
Nasza też do żłobka nie idzie ale zaszczepiłam bo:
a) Pediatra mi powiedział, że warto
b) Mąż chciał
c) Teściowa marudziła że powinniśmy
A tak jeżeli by się coś działo ( tfu tfu fu) to chyba bym sobie nie darowała........
Szczepiliśmy Synflorixem, (250pln dawka)
a) Pediatra mi powiedział, że warto
b) Mąż chciał
c) Teściowa marudziła że powinniśmy
A tak jeżeli by się coś działo ( tfu tfu fu) to chyba bym sobie nie darowała........
Szczepiliśmy Synflorixem, (250pln dawka)
Monika ja moich maluchów nie szczepię na pneumo i meningokoki, jedynie co to z zalecanych zaszczepiłam małego na rotawirusy bo myślę, że to prędzej załapie mając siostrzyczkę w przedszkolu Jeżeli Filipek do żłobka nie będzie chodził, to myślę, że szczepienie to nie jest konieczne a te reklamy działają mi na nerwy..
O to chodzi w tych reklamach, żeby jak najcelniej uderzyć w sumienia rodziców i jak widać udaje im się.
Chodziłam do przedszkola, mam 2 młodszego rodzeństwa i żadne z nas nie chorowało na tego typu choroby, w moim otoczeniu też nie słyszałam o żadnym przpadku..... więc niestety jest to pewnie zdażenie losowe - trafi się albo i nie
Dziewczyny ja za to mam 2 nowe małe problemiki.
Mała obgryza te piąstki ciągle. Pewnie by mi to nie przeszkadzało jak by nie to, że zauważyłam że zaczyna ssać palec. Staram się jej podawać smoczek ale tratuje go jak gryzaka a i tak woli swjego kciuka. Myślicie że to już mogą być początki ssania kciuka? Czy powinnam jej na to pozwalać?
I moj drugi problem. Coś się ostatnio małej zmieniło i przestała tolerować ludzi. Nie wiem czy zaczęła ich poprostu rozpoznawać?
Tak naprawde to było bymi wszystko jedno, ale ten sam problem w stosunku do taty. Nie może jej wziąść na ręce bo zaraz krzyk się zaczyna. Do tej pory kąpiel odbywałą się bez problemowo (to zadanie mojego P), ale teraz to koszmar, musze stać obok, bo jak wyjde to wpada w histerie. Co z tym zrobić. Mojemu P jest bardzo przykro i wcale mu się nie dziwie...:-(
Chodziłam do przedszkola, mam 2 młodszego rodzeństwa i żadne z nas nie chorowało na tego typu choroby, w moim otoczeniu też nie słyszałam o żadnym przpadku..... więc niestety jest to pewnie zdażenie losowe - trafi się albo i nie
Dziewczyny ja za to mam 2 nowe małe problemiki.
Mała obgryza te piąstki ciągle. Pewnie by mi to nie przeszkadzało jak by nie to, że zauważyłam że zaczyna ssać palec. Staram się jej podawać smoczek ale tratuje go jak gryzaka a i tak woli swjego kciuka. Myślicie że to już mogą być początki ssania kciuka? Czy powinnam jej na to pozwalać?
I moj drugi problem. Coś się ostatnio małej zmieniło i przestała tolerować ludzi. Nie wiem czy zaczęła ich poprostu rozpoznawać?
Tak naprawde to było bymi wszystko jedno, ale ten sam problem w stosunku do taty. Nie może jej wziąść na ręce bo zaraz krzyk się zaczyna. Do tej pory kąpiel odbywałą się bez problemowo (to zadanie mojego P), ale teraz to koszmar, musze stać obok, bo jak wyjde to wpada w histerie. Co z tym zrobić. Mojemu P jest bardzo przykro i wcale mu się nie dziwie...:-(
regina_fallangi
Czerwcowa Mamusia '09
Dziewczyny ja za to mam 2 nowe małe problemiki.
Mała obgryza te piąstki ciągle. Pewnie by mi to nie przeszkadzało jak by nie to, że zauważyłam że zaczyna ssać palec. Staram się jej podawać smoczek ale tratuje go jak gryzaka a i tak woli swjego kciuka. Myślicie że to już mogą być początki ssania kciuka? Czy powinnam jej na to pozwalać?
I moj drugi problem. Coś się ostatnio małej zmieniło i przestała tolerować ludzi. Nie wiem czy zaczęła ich poprostu rozpoznawać?
Tak naprawde to było bymi wszystko jedno, ale ten sam problem w stosunku do taty. Nie może jej wziąść na ręce bo zaraz krzyk się zaczyna. Do tej pory kąpiel odbywałą się bez problemowo (to zadanie mojego P), ale teraz to koszmar, musze stać obok, bo jak wyjde to wpada w histerie. Co z tym zrobić. Mojemu P jest bardzo przykro i wcale mu się nie dziwie...:-(
Moja Ninka też wsadza palce do buzi a smoczka wogóle nie toleruje. Ja jej nie zabraniam bo nie widzę w tym nic złego. To zapewne dlatego, że widzę, jak zauważa, że te rączki są jej, czego wczesniej nie bylo. Pewnie sama się odzwyczai. Myslę, że skoro dziecziaczki to uspakaja to nie ma w tym nic złego....może się mylę, nie wiem, ale nie będę póki co interweniować.
Co do drugiego zapytania to u nas było to samo przez chwilę. najpierw ja byłam tylko od karmienia, a od wszystkiego innego tata, potem, nagle się wszystko zmieniło i tata był "be" a tylko wszystko u mamy.Jak tata chciał wziąć na ręce był płacz i tylko u mnie się uspokajala.Myślę, że to są takie okresy u dzieci i nie ma się czym martwić. A tatusiowi niech nie będzie smutno (choć wiem, że to nie łatwe) bo napewno wszystko wróci do normy
DOROTA.D.-L.
Fanka BB :)
witam
ja nie szczepie mojej małej na te dodatkowe szczepienia tylko wzięłam jej szczepionkę skojarzoną aby tyle razy nie kłuli jej (płace 105zł)
szczerze mówiąc poprostu nas nie stać na taki wydatek.
ja nie szczepie mojej małej na te dodatkowe szczepienia tylko wzięłam jej szczepionkę skojarzoną aby tyle razy nie kłuli jej (płace 105zł)
szczerze mówiąc poprostu nas nie stać na taki wydatek.
Ostatnia edycja:
reklama
Nanya
(Samo)dzielna Mama
- Dołączył(a)
- 18 Styczeń 2008
- Postów
- 1 397
Ja ani młodego, ani Lusi nie szczepiłam żadnymi dodatkowymi szczepionkami (ani na pneumokoki, ani na meningokoki, czy rotawirusy). Jedna rzecz, że po prostu mnie na nie nie stać, a druga - pediatra powiedziała, że jeśli nie wysyłam dziecka do żłobka to nie ma takiej potrzeby. Jeśli zdecyduję się na przedszkole, to wtedy odpowiednio wcześniej zaszczepię Mikusia, czy później Lusię.Dziewczyny, a jak mój mały nie idzie do żłobka to szczepić go na pneumokoki? Bo z kasą jest u nas krucho, ale tak mi te wszystkie reklamy itp wchodzą na sumienie że nie wiem co robić. Boję się że w razie czego (tfu tfu) będzę miała do siebie żal że można było zaszczepić malucha.
Doradźcie coś plissssss
Podziel się: