reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mali odkrywcy ...

Ja tydzień temu też bym się pod tym wszystkim podpisała :tak: ale chyba się u nas coś ruszyło ;-)
 
reklama
Maks też nie należy do najszybciej rozwijających się dzieciaczków. Jakoś tak wyhamował :sorry2:. Turla się znakomicie, potrafi dotrzeć gdzie chce dzięki temu. Siedzi stabilnie tylko w foteliku z podparciem, też poluje na swoje stopy w tej pozycji ;-). Wydawało mi się, że bierze się za raczkowanie, bo tak śmiesznie udaje dzdzownicę, ale chyba nie rozkminił jak to ma wyglądać technicznie i stoi z tym w miejscu. Generlanie, nie mam żadnych steresów, że czegoś jeszcze nie robi. Cieszy mnie to co umie i każdy nowy szczegół rozwoju jest dla nie ogromnym sukcesem :-D.
 
Zosieńka świadomie zaczęła robić papa.
Na początku tylko dziadkowi więc wydawało mi się że to przypadek. Ale teraz prawie za każdym razem odmachuie jak sie mowi 'zrób papa'.
 
No jasne, mnie też cieszą każde postępy mojego Miska. I te większe i te mniejsze. Ale jak się ciągle czyta o raczkujących i wstawających dzieciaczkach to sie w końcu zapala czerwona lampka..:baffled:. A tu się okazało, że żuczków jest jeszcze paru tylko cicho siedzą.;-)
 
Pamiętacie jak na początku tego wątku pisałam że ja nie chce tu wchodzić żeby się nie załamywać, bo Zosia nie robiła nic z tego co pisałyście??? :tak: I też siedziałam cicho :-D

Wiem jakie to stresujące jak się czyta o wyczynach maluszków i martwi że coś jest nie tak. :baffled:
 
No właśnie to porównywanie to nasza zmora ;-). Ja tak piszę, żeby się bardziej uspokoić, niż żeby tu moralizować :-D.
 
A mnie wcale nie stresuje czytanie co Wasze dzieciaczki już robią - powtarzam sobie słowa znajomej "chcę z powrotem mojego naleśnika!!!" gdy jej córeczka ruszyła :-D
A poważnie, wiedza co mógłby już robić popycha mnie do stymulowania go - gdyby nie to, pewnie wciąż traktowałabym Piotrusia jak noworodka ;-)
 
A poważnie, wiedza co mógłby już robić popycha mnie do stymulowania go - gdyby nie to, pewnie wciąż traktowałabym Piotrusia jak noworodka ;-)

Zgadzam się z Tobą :tak::tak::tak:
Dlatego poruszona do głębi umiejętnościami Waszych dzieciaczków,( szczególnie dobiła mnie Iszatr ostatnim filmikiem :baffled:) postanowiłam coś zadziałać. Mąż rzucił na podłogę kawał wykładziny, na to rzuciliśmy Wojtka i dawaj go stymulować do poruszania się. Ale nawet szeleszczące cukierki, CZEKOLADOWE!!!, nie podziałały, chociaż obiecałam mu że jak do nich dotrze to dostanie jednego ;-)
Nie chce się poruszać nic a nic, łaskawie co się na brzuch odwrócił z pleców, ale wrócić już nie potrafił :-(
 
reklama
Zgadzam się z Tobą :tak::tak::tak:
Dlatego poruszona do głębi umiejętnościami Waszych dzieciaczków,( szczególnie dobiła mnie Iszatr ostatnim filmikiem :baffled:) postanowiłam coś zadziałać. Mąż rzucił na podłogę kawał wykładziny, na to rzuciliśmy Wojtka i dawaj go stymulować do poruszania się. Ale nawet szeleszczące cukierki, CZEKOLADOWE!!!, nie podziałały, chociaż obiecałam mu że jak do nich dotrze to dostanie jednego ;-)
Nie chce się poruszać nic a nic, łaskawie co się na brzuch odwrócił z pleców, ale wrócić już nie potrafił :-(


Nad wszelkie cukierki świata przedkładają dzieciaczki sprawną KOMÓRKĘ. Jeśli jeszcze tego nie wiesz, to już zostałaś oświecona ;-) No to jutro rano walnijcie na środku pokoju świecący się telefon i wyczekujcie efektów :-)
My sie dzisiaj w odwiedziny do znajmoych wybraliśmy. U nich salon ogromny, z cieplutkimi kaflami (zero tarcia), wypełniony dwójką ruchliwych dzieci, więc Ania jakby skok ewolucyjny zrobiął i szurała tym brzuchem po podłodze z prędkością swiatła :-D Ale nogi dalej nie rwą się do klasycznej pozycji na czworaka. Chyba jej pasuje takie ciąganie bębna po podłożu:)
 
Do góry