reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mali odkrywcy ...

U nas poie jak u Efilka.Ja rozpinam bodziaka i wyjmuje rączki a Amelka sama przez glowke sciaga(tylko nie zawsze jej to wyjdzie).

Dzagudkową Madzie zdolniache jedną i intelektualistke to ja w przyszlosci widze jako glownodowodzącą jakąs duzą korporacja:tak::-D
Olla-To nasze Amelki lączą sie chyba jakos telepatycznie:-D:-D
Esia-a jak zachecilas Piotrusia do mycia ząbkow?

U nas dalej kroluje wchodzenie po schodach.
 
reklama
Piotwór też wlazł po schodach (oczywiście pod pełną kontrolą Małża), aż mi się słabo zrobiło :dry:
A mycie ząbków ćwiczymy odkąd wyszedł pierwszy (czyli odkąd ma 7 m-cy), najpierw była to silikonowa nakładka na mój palec - bardziej ją gryzł i ssał, ale przywykł do jeżdżenia po dziąsełkach :tak: Potem przez chwilę takie niby-szczoteczki-wypustki do masażu dziąseł, a teraz zwykła szczoteczka 0-2 lata. I ją już łapie i sam jeździ po dziąsłach. Więc widzisz - samo wyszło :sorry2:;-)
 
Gratki postępów. ;-)
U nas zaskoczyło kumanie - az sie zdziwiłam jak nagle Krzysio staje sie podobny do człowieczka, a nie takie warzywko jak wcześniej....:-D
Z takich śmiesznych rzeczy to po jedzeniu jak sie mu wyciera buzie (czego nie cierpi) to potem daje mu chusteczke i wtedy synuś dla odmiany wyciera buzie mamusi :laugh2:.
A dzisiaj - gdyby to sie nie powtórzyło 3 razy pod rząd to bym nie uwierzyła - siedział w przedpokoju sie bawił. Słysze ze cos majstruje przy gniazdkach i mówie ze nie wolno i zeby do mnie przyszedł. Cisza. Wiec wstaje i ide do niego, a on skubaniutki bach szybciuko na raczki, obrót, przerzuca tyłek - w efekcie czego znajduje sie pół metra od sciany i udaje ze go tam nie było, i jeszcze sie do mnie śmieje. No normalnie mnie tym rozczulił.....:-p


Aaa, ale nadal nie wstaje - nogi jak z waty. Zastanawiam sie czy tez sa na to jakies cwiczenia jak przy raczkowaniu???
 
Zosia już potrafi powiedzieć jak robi kurka, piesek, konik i owieczka :-D A na widok kwiatków w książeczce zaczyna akcje 'wąchanie' :-D
No i pyta się 'kto to' jak ktoś puka :tak:
 
A tak a propos podnoszenia rączek. Zosia od kilku tygodni potrafi sama ściągać bluzeczkę. Jak sie rozbieramy do kąpieli to wszystko co przez głowę ściąga sama. Oczywiście jak mama jej pomoże ;-)
Franek wprawdzie nie umie sam się rozebrać, ale mamę i owszem,
żeby do cycolka sie dostać :-D
 
A Maks śmiga po domu coraz szybciej i sam soie brawo bije, jak mu się chce to robi papa ;-):tak: a co do pozostałych czynności, to żyje błogiej nieświadomości i dobrze nam z tym :-D:-D:-D
 
Michał od kilku dni intensywnie ćwiczy stanie bez trzymanki. jak mu się udaje to się tak śmieje, że biedny już nie ma siły na dalsze próby i się przewraca przy wstawaniu:laugh2: ale ćwiczy wytrwale:tak: no i oczywiście bije sobie brawo:tak: krzyczy na zabawki, chodzi za jedną rękę, lub przy czymkolwiek. boi się jeszcze puścić. z pchaczem biega jak szalony:szok: grzebie we wszystkich szafkach i szufladach ćwicząc cierpliwość rodziców;-)
ale ani słowa jeszcze po polsku nie powiedział (po niemiecku też nie):no:
 
reklama
Anni zgadzam się z Tobą.
Ja nawet jakbym chciała wytresowac Franka to i tak sie nie da. Dzisiaj mnie poprostu wysmiał na próby nauczenia odgłosu pieska. Na wszytsko przyjdzie czas.
Jednakże musze przyznać, że jedną geniuszkę tutaj mamy, chodzi mi o Zosię. Nie dośc, że tak ładnie mówi, to jeszcze jest pewna swojego i na pewno nie jest to tylko wyuczone. Brawo dla Zosi. Ale nie ma co się dziwić, skoro sie ma taka mądra mamę:-)
 
Do góry