reklama
anni
Fanka BB :)
anielap - filmik slodziusi - muzykalna ta Twoja Zuzia,,,:-)
u nas nowoscia jest tez, ze Suri nauczyla sie ze mna bawic w zgadywanke... znaczy:
biore cos malego do reki mietole mietle i zaciskam raczki (ta rzecz trzymam w jednej z nich). Wystawiam i Suri zgaduje w ktorej - normalnei ile jest radosci jak zgadnie...
A jak nie zgadnie natychmiast pokazuje na druga raczke.
Polecam taka zabawe- naprawde Suri by w to grala bez znudzenia non stop
u nas nowoscia jest tez, ze Suri nauczyla sie ze mna bawic w zgadywanke... znaczy:
biore cos malego do reki mietole mietle i zaciskam raczki (ta rzecz trzymam w jednej z nich). Wystawiam i Suri zgaduje w ktorej - normalnei ile jest radosci jak zgadnie...
A jak nie zgadnie natychmiast pokazuje na druga raczke.
Polecam taka zabawe- naprawde Suri by w to grala bez znudzenia non stop
Anielap, Zu jest fantastyczna.:-)
Efilo, Zosia mnie powala jak zwykle swoimi niesamowitymi umiejętnościami. No i mimo choróbska, teraz widzę że niezły pączuś się z Niej zrobił. Super wygląda!
Jolka, Ty się nie przejmuj, bo Madzia też w fizycznych wyczynach nie przoduje - też jeszcze sama nie siada.:-(No, ale przecie nasze dzieci są sobie przeznaczone, więc starają się upodobnić jak najbardziej do siebie.;-)Choć ostatnio u Magdy jakby coś "drgnęło w rajstopach". Tak jak wcześniej nienawidziła leżeć na brzuchu i jak ją tak położyłam, to od razu był fik na plecy, tak teraz sama chętnie się przekręca - zwłaszcza w łóżeczku, jak ma iść spać. I tak jak u niektórych króluje "nocny wstawacz", u mnie z kolei "nocny przewracacz". A że łóżeczko ma jednak ograniczoną powierzchnię to jak się przekręci na brzuch i jeszcze trochę powierci, to potem nie może wrócić na plecy i jest ryk. Do tego widzę, że łapki ma Magda coraz silniejsze, i będąc na brzuchu wygina się "na syrenkę". No i powoli, powoli podkurcza pod siebie nogi i unosi dupkę do góry. Poza tym stoi coraz chętniej, dłużej i bardziej pewnie. Dziś podobno sama podniosła się w łóżeczku, ale ja oczywiście tego nie widziałam bo byłam w pracy. No i śmiga bardzo szybko w chodziku, gania Weronikę po całej chałupie i wścieka się jak się w drzwiach zaklinuje i przejść nie może.
Z "inteligenckich" wyczynów, to też możemy się pochwalić pokazywaniem jaka Madzia jest duża - po czym oczywiście natychmiast bije sobie brawo jaka jest mądra.;-) Nauczyła się wreszcie pa pa, tylko robi to obiema rączkami i do siebie i wychodzi to takie strasznie "zblazowane" i od niechcenia. Do tego namiętnie usiłuje mi wsadzić w usta smoczek (jedyna metoda przed tym aby go nie pyrgnęła na glebę, to powiedzenie "daj Mamie smoczek") i bardzo się z tego cieszy jak mi nim zatka buzię. Od kilku dni jak weźmie do ręki telefon (mój, albo zabawkę Weroniki), i powie się jej "halo", to przykłada sobie telefon do ucha. No i przebój sezonu - moje dziecko jest jak nietoperz, używa echolokacji. Kiedy śpi, do tego ze smokiem w buzi, a ja podchodzę do Niej z butelką z mlekiem, to wystarczy że potrząsnę jej butelką nad głową. Wówczas Magda przez sen, odwraca głowę w żądanym kierunku, wyjmuje sobie smoczek i grzecznie odkłada na bok oraz otwiera buzię. Za każdym razem mamy z tego lanie.
Z rzeczy mniej satysfakcjonujących - Magda leje swojego trzyletniego kuzyna. Ostatnio jak jej nie chciał dać zabawki zarobił w łeb kółkiem (tym od nakładania na patyk), a Magda ganiała go w chodziku po całym mieszkaniu. Biedny Kuba uciekał co sił w nogach i błagał Mamę o ratunek. Matko kochana, cóż to mi wyrasta!!!
No to się nachwaliłam!!!
Efilo, Zosia mnie powala jak zwykle swoimi niesamowitymi umiejętnościami. No i mimo choróbska, teraz widzę że niezły pączuś się z Niej zrobił. Super wygląda!
Jolka, Ty się nie przejmuj, bo Madzia też w fizycznych wyczynach nie przoduje - też jeszcze sama nie siada.:-(No, ale przecie nasze dzieci są sobie przeznaczone, więc starają się upodobnić jak najbardziej do siebie.;-)Choć ostatnio u Magdy jakby coś "drgnęło w rajstopach". Tak jak wcześniej nienawidziła leżeć na brzuchu i jak ją tak położyłam, to od razu był fik na plecy, tak teraz sama chętnie się przekręca - zwłaszcza w łóżeczku, jak ma iść spać. I tak jak u niektórych króluje "nocny wstawacz", u mnie z kolei "nocny przewracacz". A że łóżeczko ma jednak ograniczoną powierzchnię to jak się przekręci na brzuch i jeszcze trochę powierci, to potem nie może wrócić na plecy i jest ryk. Do tego widzę, że łapki ma Magda coraz silniejsze, i będąc na brzuchu wygina się "na syrenkę". No i powoli, powoli podkurcza pod siebie nogi i unosi dupkę do góry. Poza tym stoi coraz chętniej, dłużej i bardziej pewnie. Dziś podobno sama podniosła się w łóżeczku, ale ja oczywiście tego nie widziałam bo byłam w pracy. No i śmiga bardzo szybko w chodziku, gania Weronikę po całej chałupie i wścieka się jak się w drzwiach zaklinuje i przejść nie może.
Z "inteligenckich" wyczynów, to też możemy się pochwalić pokazywaniem jaka Madzia jest duża - po czym oczywiście natychmiast bije sobie brawo jaka jest mądra.;-) Nauczyła się wreszcie pa pa, tylko robi to obiema rączkami i do siebie i wychodzi to takie strasznie "zblazowane" i od niechcenia. Do tego namiętnie usiłuje mi wsadzić w usta smoczek (jedyna metoda przed tym aby go nie pyrgnęła na glebę, to powiedzenie "daj Mamie smoczek") i bardzo się z tego cieszy jak mi nim zatka buzię. Od kilku dni jak weźmie do ręki telefon (mój, albo zabawkę Weroniki), i powie się jej "halo", to przykłada sobie telefon do ucha. No i przebój sezonu - moje dziecko jest jak nietoperz, używa echolokacji. Kiedy śpi, do tego ze smokiem w buzi, a ja podchodzę do Niej z butelką z mlekiem, to wystarczy że potrząsnę jej butelką nad głową. Wówczas Magda przez sen, odwraca głowę w żądanym kierunku, wyjmuje sobie smoczek i grzecznie odkłada na bok oraz otwiera buzię. Za każdym razem mamy z tego lanie.
Z rzeczy mniej satysfakcjonujących - Magda leje swojego trzyletniego kuzyna. Ostatnio jak jej nie chciał dać zabawki zarobił w łeb kółkiem (tym od nakładania na patyk), a Magda ganiała go w chodziku po całym mieszkaniu. Biedny Kuba uciekał co sił w nogach i błagał Mamę o ratunek. Matko kochana, cóż to mi wyrasta!!!
No to się nachwaliłam!!!
anni
Fanka BB :)
Dzagud - az sie nie moge doczekac jak Madzia z Suri sie poznaja...
Sa chyba z zachowania troszke podobne do siebie ..Hmmm...
Sa chyba z zachowania troszke podobne do siebie ..Hmmm...
Kochana! To jest dopiero osiągnięcie!!! Oby Mu tak zostało, bo z tego co się orientuję, większość matek Ci pozazdrości :-)Maks reaguje na stanowcze słowo NIE. Jak coś broi to właśnie tak do niego mówię i on przestaje, za chwile znowu próbuje i tak w kółko. Często po kilku razach zaczyna płakać (znaczy próbuje wymusić litość ;-)).
Dzagud no z Magdy niezłe ziółko rośnie Za siebie i za Weronikę
anielap jasne że nadrobi I to szybciej niżbyś chciała ;-)
Ja czasem tęsknię za Żuczkiem (zwłaszcza jak się drze, bo wystawił obie ręce przez szczeble kojca, leży przodem na brzuchu, a tyłem zablokowany na plecach i kurczowo trzyma wielką zabawkę - oczywiście poza kojcem; i ja pojęcia nie mam jak Go z tego rozplątać )
reklama
Podziel się: