reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mali odkrywcy ...

dziewczyny gratuluję pierwszych świadomych mama i tata:tak:
Michał dzisiaj na mnie patrzył i po raz kolejny stwierdził "ma-pa" więc może niedługo zajarzy, że ja to mama a nie mapa (chyba że miało być małpa:confused::-D)
właśnie rozmawiałam z mamą - ochraniacze najprawdopodobniej zostaną zakupione:-D 7 euro to mniej niż położyć dywan albo wykładzinę;-) bo rajtuzek z abs'ami w tym miejscu chyba jednak nie produkują:blink::-p
 
reklama
kachasek
ja też marzyłam o absach na kolanach :tak::-D
na szczęście zosia szybko przeszła do raczkowania na stópkach zamiast kolanek a tu już absy występują jak najbardziej :-D

a co do 'tata'
Tomek od maleńkości uczył zosie 'mama'. Pytałam się czemu mówi cały czas 'ma-ma ma-ma' zamiast ta-ta. A on mi na to że to po to żeby Zosia jak będzie coś chcieć to wołała mnie ;-) A teraz jak Zosia mówi ma-ma to chodzi za nią i mówi 'powiedz ta-ta'. :-D I jeszcze się żali że ona taka paskuda i 'ta-ta' nie chce powiedzieć. :-)
 
U nas z łażeniem ciągle bryndza. Magda na raczkowanie kicha a na chodzenie w ogóle nie ma chęci. Niby często "rzuca" się z siedzenia do przodu i przez to przewala na brzuch, po czym nogi i dupsko wędrują do góry, ale ręce nie nadążają i jest ryk. W najlepszym wypadku Magda sama się przekręca na plecy, w najgorszym dopomina się o pomoc głośnym wrzaskiem. Mam wrażenie że ona albo nie jarzy że trzeba zgrać ręce i nogi w raczkowaniu, albo ma za słabe ręce i nie może się udźwignąć na nich. A co do chodzenia, to u nas ciągle problem z podłogą. Zdecydowałam się na kupno chodzika. Magda ma już prawie 9 miesięcy, więc krzywdy jej nie zrobię, a może dzięki temu przywyknie do podłogi? Zobaczymy, mam nadzieję że nie będzie to wywalona kasa.
Ale do tego wszystkiego Magda zrobiła się straszny łobuziak. Wszystko łapie i zwala, krzyczy jak jej czegoś nie dać lub zabrać, ciągnie Weronikę za włosy, wali nas gdzie popadnie albo drapie lub szczypie. No normalnie... chyba Superniania będzie nam potrzebna.:-D
 
Dzagud to normalka Livciak tez broi .W chodziku chwila wytchnienia bo nie wszedzie doterze ale to tylko chwila:wściekła/y:
 
Hmm, trochę mi ulżyło, bo już myślałam że coś z Nią nie teges... Weronika była taka grzeczna i taka spokojna. Słuchała nas i robiła co się jej kazało (no, teraz to nadrabia ;-)), za to Magda to jej całkowite przeciwieństwo. Jak tak obserwuję moje pannice, to naprawdę w życiu nie widziałam chyba rodzeństwa o tak odmiennym charakterze. Przeważnie jednak siostry choć w niektórych sprawach są podobne, a moje NIC nie mają wspólnego. No, może z wyjątkiem tego, że obie bardzo się kochają, ale charaktery, upodobania, temperamenty - to dzień i noc!
 
Cóż....
Magda zdecydowanie nie jest wyjątkiem.

Jakbyś opisywała Zosie. Ja chodzę cała podrapana i generalnie z coraz mniejszą ilością włosów. No i zaczynam głuchnąć od tych buntów jak jej coś zabieram :-) Zosia włazi wszędzie wszystko ściąga a najciekawsze rzeczy to te które choćby nie wiem jakim były badziewiem, ważne że zakazane. Potrafi iść z jedneo pokoju do drugiego po to tylko żeby dotknąć kabelków w kącie których ruszać nie wolno. Ale pozwól jej - od razu traci zainteresowanie ;-)
 
Cóż....
Magda zdecydowanie nie jest wyjątkiem.
Oj nie jest. Wojciu coraz bardziej zaczyna wariować. Nie raczkuje, nie chodzi, ale rzuca się strasznie i na rękach to chwili w jednej pozycji nie posiedzi. Na łóżku też już sam nie może zostać bo na pewno spadnie jak zacznie fikołkować. A już NAJGORSZE to wyrywanie włosów:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: On jakby najlepszą zabawę pod słońcem miał, a mnie to najzwyczajniej boli. Aż dzisiaj parę razy na niego krzyknęłam, chociaż to bardzie był okrzyk bólu:wściekła/y:
 
reklama
Już dziś trochę za późno i mi się nie chce, ale jutro wkleję Wam nowy filmik z Magdy wyczynami. Powiem krótko tak - huśtawka idzie do sprzedania.:tak:
Zaczynam się zastanawiać czy czasem dzieci z Bliźniąt nie należą do takich szałaputów po prostu. Moja siostra jest z tego samego dnia co Magda i pamiętam że zawsze chodziła podrapana i poobijana, bo nic jej nie było straszne. To samo mój brat cioteczny (tyż Bliźniak) - non stop połamany i pokiereszowany - rekord to było 3 razy złamanie tej samej ręki w tym samym miejscu w ciągu chyba 2 miesięcy.:baffled: A jego córka (oczywiście Bliźniak) rok temu została przez własnych rodziców spuszczona na sankach z górki tak, że przekoziołkowała się razem z sankami na sam dół. Starzy stali skamieniali w przekonaniu że dziecko zabili (źle sanki ustawili i dlatego się zaczęły turlać), a dziecko na dole wstało, otrzepało się ze śniegu i powiedziało "jesce" - miała wtedy 3 lata.:szok:
Wygląda na to że Magda nie odbiegnie od tego schematu. Mój Mąż niby "przerażony", ale widzę że się cieszy, bo ma dziecko jakiego zawsze chciał - odważne i chętne do szaleństw. Ja jestem przerażona. Dlaczego natura nie dała mi dwóch córek, które miałyby po równo odwagi i rozsądku??? Weronika jest ostrożna na granicy tchórzostwa wręcz i wszystko co nowe jest dla Niej na "nie" póki się nie przekona, a trwa to nawet parę lat, a Magda z tego co widzę będzie z radochą wchodziła w każdą zabawę bez względu na ryzyko.
 
Do góry