reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Małe ssaki - czyli wszystko o karmieniu piersią lub butelką:)

reklama
widze ze nie tylko ja mam schizy z tym karmieniem. eh, same stresy :/
dzis tez myslalam, ze musze dac butle, bo zabraknie, a okazalo sie, ze tak sie przejadla (wisiala prawie godzine :/), ze wymiotowala potem i spi do tej pory od 18 o_O
 
Dziewczyny powoli wymiękam.
Mleka mało, Himek denerwuje się przy każdym jedzeniu bo mu po 5 minutach przestaje lecieć. Między karmieniami próbowałam sciągać lakatorem ale to błedne koło bo co ściągnełam to mu przy następnym karmieniu musiałam dać bo się z cyców nie najad. Wczoraj mnie ciotka opierdzieliła, że jak zacznę ściągać i dawać z butli to to jest początek końca karmienia. Także się podłamałam i dawałam tylko cycka wczoraj na co mały się wściekał bo pusto, aż mu się zdarzyło żygnąć kilka razy samą śliną bo się powietrza przy tym cycu tylko nałapał. W końcu w nocy dałam mu 120ml swojego ściągniętego (żeby tyle uzbierać musiałam 3 razy co godzinę w nocy wstawać) i po tej butli gościu spał od 4 do 8 rano bo wreszcie się najadł. No i co mam robić? Dawać z cyca i się mordować, czy ściągać między karmieniami i dokarmiać po cycusiu jeszcze? Wogóle to mam ochotę tylko ściągać i dawać mu butlę ze swoim ale boję się zaniku pokarmu.

Poza tym to chyba jakaś blokada psychiczna, bo od porodu prawie nic nie schudłam (tyle co przez 1 tydzień w szpitalu 10 kg ale to było po porodzIe i jeszcze miałam wielki stres bo mały byl chory) obecnie wga ma tendencję wzrostową przez te 2 miechy przytyłam 2 kg. No a w związku z karmieniem nie mogę podjąć diety ani cięzszych ćwiczeń bo już całkiem by mi mleko zanikło. Jak nie zjem rano przed karmieniem śniadania to mam puste cycki, więc odchudzanie na razie nie wchodzi w grę. No a z drugiej strony nie mogę na siebie patrzeć, taka jestem tłusta i aż mam głupie mysli i przestać karmić, wtedy mogłabym zrobić sobie białkową i na święta byłabym laska. Szlag mnie trafia. Doradźcie coś.

navijko po czym poznałaś że mała płytko ssie i jak z tym sobie poradziłaś?
Natko a co u Ciebie?
 
Weroneczka , swietnie Cie rozumiem.JA podczas karmienia piersia przytylam juz 4kg i czuje sie zle.Zapisalam sie na silownie ,dwa dni pozniej mialam bardzo malo pokarmun na szczescie laktacje uratowala herbatka Hipp-a.Teraz organizm sie juz przyzwyczail i jak narazie mleczko jest;)
Weroneczka ja zaczelam sie poprostu zdrowiej odzywiac.Jem twarozki, szynke, gotowane mieso, owoce, raz w tygodniu pozwalam sobie na slodycze i mysle, ze to wystarczy.W ciagu tygodnia schudlam 1kg.
 
weroneczka ja też miewam kryzysy - i to przy drugim dziecku. Poza tym teraz karmienie jest dla mnie trudniejsze bo wciąż wiąże się z bólem i czasem też mam ochotę przerwać. Olka karmiłam bez mrugnięcia okiem i za chiny ludowe nie chciałam przestać. Jak miał 6 miesięcy to musiał mi chirurg wyciąć pół paznokcia u nogi bo się wrastał w skórę i miałam stan zapalny i nie przerwałam karmienia ani na minutę - umierałam z bólu nogi w pierwszą noc po to by karmić. Jeśli nie chcesz karmić - to faktycznie nie męcz siebie i maluszka, ale jeśli tylko masz chęć to walcz - porozmawiaj z navijką ona miała problemy i świetnie z nich wybrnęła i uważam ją za wzór nr 1 w utrzymywaniu karmienia. Ponad to może warto byłoby poradzić się w poradni laktacyjnej? może masz gdzieś w okolicy takową... Jesli miałabyś przestać karmić tylko ze względu na możliwość przejścia na dietę to uważam to za troszkę egoistyczne podejście i powinnaś dziecku dać jeszcze trochę pokorzystać z tych wartości których nie da mu najlepsze mleko modyfikowane - jeśli to tylko przejściowy kryzys to odłożenie decyzji o zaprzestaniu karmienia również będzie dobre, bo w kryzysie nie warto podejmować działań od których zależy nie tylko nasze dobro :)
 
weroneczko - pisalam Ci juz na ogolnym, ale jeszcze raz: najwazniejsza jest Twoja psychika i nikt nie wmowi mi ze za wszelka cene trzeba karmic piersia, nawet za cene swojego stanu. wierz mi kochana wiem co pisze, bo u mnie skonczylo sie to depresja. to co piszesz bardzo przypomina mi mnie. ciagle odciaganie i dokarmianie, bol piersi, sutek. ciagly dol i nie wyspanie, a do tego moj wyglad. i ja nie uwazam ze to jest egoistyczne. po prostu kazda z nas jest inna i kazda cos innego boli i doluje. moze po prostu my jestesmy slabsze psychicznie od innych. ja nie dalam rady, a naprawde probowalam, potepialam siebie za swoje mysli, ze jestem zla matka itp, ale w koncu dalam sie przekonac i mojemu M i mojej mamie i przede wszystkim mojej kochanej poloznej. wszyscy byli zgodni co do tego, ze karmienie za wszelka cene nie jest dobre. oczywiscie, ze jest mi bardzo przykro z tego powodu, ze mi sie nie udalo, ze sie poddalam, ze pozbawilam synka tego co najlepsze, czyli naszego mleczka, ale najwazniejsze ze dobrze sie juz czuje i moge w inny sposob oddac cala siebie mojemu Olivkowi :)
 
Dzięki dziewczynki, dzisiaj troszkę lepiej. Joachimek pospał 3 godzinki i nazbierało mi się mleczka. Najadł się do syta. Teraz go uśpie i zobaczymy co bedzie.
Zjednej strony bardzo chce go karmić a z drugiej niemoge na siebie patrzeć.
 
WERONECZKA i u mnie dalej kiepsko walcze o każdą krople wczoraj odstawiłam na bok w pudełku na pokarm 40 ml mleka które ściągałam ponad godz i nie zdążyłam zakręcić poszłam do małego w tm momencie przyszedł mój mąż do kuchni i wylał niechcący o boże jaka ja byłam zła
, czytając twojego posta mam wrażenie że czytam o sobie w sb już o mały włos sie nie poddałam , ale mały miał drzemk dłuższą i jak sie obudził też troche mleka sie nazbieraó i dalej ciągniemy , tak przeciągam tylko byle do 3 mct , byle do... i tak bez końca , oliwke karmiłam bez problemów rok był raz kryzys ale szybko przeszło , ale teraz naprawde mam przez ta budowe tyle na głowie tyle nerwow i stresu że sobi tłumacze że i tak długo karmi e choc BARDZO BYM CHCIAŁA JESZCZE przez zime pokarmić , wiem że za miesiąc no w sumie dwa dojda już inne pokarmy wiec bedzie też inaczej , ale czy dam rade , tego nie wiem ale wiem że jestem tym też już bardzo zmęczona
 
Ostatnia edycja:
reklama
ach navijko normalnie miód na moje serce.... podobnie jak riba nie uważam że powinno sie karmić za wszelką cenę - nagonka i presja doprowadzają niektóre mamy do szaleństwa. Należy sobie rozważyć ile jest za a ile przeciw i podjąć męską decyzję :) weroneczko bądź silną mamcią i zdecyduj biorą pod uwagę wszystkie głosy :) my tu każdą decyzje uszanujemy, tu nagonki nie ma :)
 
Do góry