reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Małe ssaki - czyli wszystko o karmieniu piersią lub butelką:)

reklama
No to Bogusiu zazdraszczam u mnie az tyle mleka nie ma u mnie Meleda bardzo sie sprawdzila, moze dlatego , ze elektryczna(model dla szpitali) z opcja masowania piersi.Co do zmeczenia ja jestem padnieta bo maly budzi sie w nocy co 1, 5 godziny ,pozniej jedzonko, noszenie przewijanie ,lacznie okolo godziny i tak w kolko.Przez pierwsze 15 dni nie przeszkadzal mi ten rytm,ale wkoncu organizm sie zbuntowal; polozna przepisala mi witaminy i kazala wiecej odpoczywac.Teraz robie sobie obowiazkowa drzemke w ciagu dnia jak maly spi, trudno nie bede super mama z posprztana chalupka i ugotowanym obiadem. Wykorzystuje rowniez kazda osobe chetna na spacerek z malym:-p:-p

Lusia-Ja bym kupila na wszelki wypadek.
 
Ostatnia edycja:
To napiszę szybko jak jest u mnie:

Przez prawie 3 doby nie miałam pokarmu, więc mała cały czas na mnie wisiała - efekt poranione masakrycznie brodawki i zwijanie się z bólu przy kazdym przystawieniu. Na początku więc była pierś a potem dokarmianie butlą, bo była bidulka głodna (potrafiła 3h non stop wisieć na piersiach). Poświęcenie przyniosło rezultaty - cycki jak Pamela i mnóstwo mleka.


Laktator - elektryczny Medeli - polecam. Dzisiaj w nocy pierwszy raz korzystałam by odessać guzki z nawału. Odciągałam może z 1,5 minuty i 25ml wyleciało. A młoda dokarmiana w szpitalu była dla porównania 30ml.


Bepanthen - w ogóle nie leczy mi brodawek. Smaruję i dalej bolą. Na zmianę stosuję Purelan Medeli, a koleżanka polecała mi Maltan ponoć na nią bardzo dobrze działał,więc muszę wypróbować.


Wkładki - mam Tomee Tippee. Dośc cienke a duże, przyklejane. Póki co nie przeciekły.


Technika karmienia - jedno karmienie = jedna pierś, na zmianę. Jeśli mała krótko ssie to kolejne karmienie z tej samej piersi.


Kapturki - mała absolutnie przez nie ciągnąć nie chce. A pierwsza córa bez problemu i dzięki temu zaleczyłam sobie sutki. Teraz muszę cierpieć niestety.
 
Napisze jak to u nas z tym cycem...
Starlet - doskonale Cie rozumiem....tyle ze u mnie bylo odwrotnie. Mala przez pierwsze 36 godzin nie miala odruchu ssania (koszmar) - mi jakas tam siara leciala ale ona kompletnie piers olewala:wściekła/y:Karmilam ja z kieliszka mlekiem sztucznym bo mojego nie bylo jeszcze na tyle.
Brodawki jak w ciazy byly w miare ok, tak po porodzie uciekly lekko do srodka - wiec walka. Chcialam zeby M kupil kapturki, ale polozna stanowczo odradzila...Jak juz mala zaczela lapac o co biega z cycaniem musialam zacisnac zebiska i jechac na zywiol...2 dni posyczalam z bolu i obeszlo sie bez kapturkow:tak::happy: choc czuje ze i tak jedna strone mam bardziej zmasakrowana:baffled: Najwazniejsze to taka trudna brodawke dobrze chwycic miedzy palcami - potem juz dziecko robi swoje:tak:
Przy nawale cieply prysznic i masaz. Mala ssac co 2 godziny :szok:i tak nie dawala rady, wiec lapka w ruch i poprzez masowanie nadmiar mleka sciekal doslownie. I tak 2 dni:-p
Laktatora nie posiadam. Mala w nocy ssie co 3 - 4 godziny (jak na razie da sie przezyc)
Wkladki mam z Renovy (nie wiem czy u was sa) - sa w stanie pochlonac naprawde duuuzo mleka.
Wczoraj dla wyprobowania wypilam herbatke Hippa na laktacje to sie ze mnie lalo doslownie.
Jak na razie produkcja jest - mala zadowolona ja tez nie narzekam.
 
Ja karmiłam przez nakładki sylikonowe ale po dwóch dniach miałam całe brodawki w ranach, nie mogłam się do nich dotknąć.
a nakładki stosowałam bo mały nie chciał się przystawić do piersi, różne położne pomagały i nic. Mówiły, że brodawki mało chwytne itp.
Teraz karmię butelką swoim pokarmem. Ew w nocy dokarmiam Nutramigenem, pediatra mówiłą, że jest najlepsze bo zapobiega alergii.
Byłam w poradni laktacyjnej i też zalecicli stosowanie nakładek, ale boli jak cholera. więc chyba zostanie jak jest.

u mnie tak samo. za nic nie chce chwycic nawet kapturka- no moze raz na jakis czas. tez sciagam pokarm i karmie butelka- troche pracy z tym jest ale puki co daje rade. takze dokladnie cie rozumiem. i u mnie tez juz chyba tak zastanie !!!!!!!!!!!!!!!!!
ciesze sie ze nie jestem jedyna w takiej sytuacji bo powiem wam ze w szpitalu nie mialam wsparcia jesli chodzi o karmienie i czulam sie fatalnie.
 
u mnie ogólnie bez zmian, ciągle ściągam i podaję butlom dodatkowo ciągle przystawiam małego. Ale tylko ciuma, nawet nie jest w stanie zassać. Zreszta po chwili wpada w szał. Polecam laktator elektroniczny medeli swing. Dla osób, które często ściągają pokarm. Mam tez ręczny aventu ale myślałam, że się zatyram.
Co do nutramigenu to konsultowałam to też z drugą pediatrą i powiedziałą, że dobrze, że go podajemy. Jest on stworzony dla alergików, ale doskonale działa jako prewencja alergii a także przeciwdziała kolce jelitowej. Jego b. dużym minusem jest cena. Jeżeli karmiłabym go samym tym mlekiem to wychodzi ok 250zł miesięcznie.
 
Tak czytam i sama nie wiem co gorsze,moj maly ssie jak szalony cyca nie mozna mu wyciagnac jak zassie tylko ja mam problem z pokarmem a raczej jego brakiem:-(,kazdy ma inne problemy:wściekła/y:Itak zle i tak nie dobrze...Efekt taki,ze musze dokarmiac bo maly znowu spada z wagi,ktora tak ciezko odpracowalismy czego kolejnym nastepstwem sa bole brzuszka...
 
Ostatnia edycja:
To teraz ja opowiem jak to jest z moją Wiki:-)

Karmię piersią co 2-3 godziny w nocy między 21, a 1 Wiki przesypia ciągiem 4 godzinki- to jej nocka, daje jej cyca, a Ona budzi się o 2 i do 4 co chwila na cyca woła, czasami muszę ją dokarmić bo pomimo, że mam dużo pokarmu Ona wpada w taki pęd ssania, że wysysa ze mnie wszystko i nadal krzyczy, że głodna....

Ale ogóle dajemy radę piersią :-) Jak dokarmiam to delikatnie raz dziennie 30ml max dałam raz 60ml :-) Więc Wiki nie ma jak się przyzwyczaić do butelki i sztuczne mleko jej tylko malutkim dodatkiem :-)
Ale minusem tej sytuacji jest moje przemęczenie... i brak czasu... Ale pocieszające jest to, że maleńka działa jak w zegarku więc mogę sobie spokojnie zaplanowac cały dzień :-)
 
reklama
A u mnie jest kompletny majdan... w szpitalu mała dostawała przez 3 doby HIPP a na 4 dostała Enfamil (w szpitalu zmienił się sponsor i tym samym mleko się zmieniło...), po przyjeździe do domu wróciliśmy do HIPPa jednak musieliśmy podać jej HIPP BIO (w szpitalu dostawała gotowe mleko HIPP PRE), i po 2 dniach zaczęły się problemy z kupą, mała dostała zaparcia, płakała i zanosiła się, do tego okropnie się spinała, poszliśmy do pediatry i ta zleciła zmianę mleka na Bebilon Pepti (ciekawi mnie dlaczego nie Confort skoro jest na kolki i właśnie na zaparcia), do tego w sumie dała jej Lacidofil (którego się dzieciom nie podaj) i tyle, na drugi dzień wróciliśmy bo mała cały czas się zanosiła to ta wysłała nas do szpitala... (Tak o sobie, szczerze nie powiedziała nawet po co ani nic...) Tak więc wsiadliśmy z M w samochód, mała do fotelika i jazda na głogów do dr. Płaziaka, który oczywiście wynalazł jej jakąś bakterię którą ma od oczek (miała nieco zaropiałe po zabiegu po urodzeniu, zakrapianiu czy czymś tam), dał jej silne zastrzyki (z przecież nikt nie poda dziecku do 3 miesiąca życia zastrzyku, tylko w szpitalu) i kazał wrócić w poniedziałek, ale uznaliśmy z M że nie podamy dziecku silnych leków nie mając normalnej diagnozy, żadnych wyników ani nic... pojechaliśmy na drugi dzień do dr. Nowakowskiej i ta stwierdziła że to zwykłe kolki i zaparcie przez zmianę mleka, dała nam Debridat, do tego kropelki BioGaia na poprawę pracy jelit, kazała masować brzuszek, dopajać wodą i powoli przechodzić na BP bo skoro już zaczęliśmy to skończmy żeby nie mieszkać dziecku w organizmie itd ale dla świętego spokoju zrobić też morfologię, mocz i crp, także jutro rano jedziemy na bakteriologię (wynik po 3h) i zobaczymy, jeżeli nic nie wyjdzie to będziemy dalej walczyć z kolkami itd a jak coś wyjdzie to z powrotem do pani dr szukać pomocy.
 
Do góry