Lena wiesz...tak myślałam że ta mała taki numer wywinie...współczuje i mam nadzieję że szybko coś załatwicie :* Może sprawdzi się opcja z sąsiadką Uszy do góry :*
apple Ja jestem zapisana na luty
i czekam z niecierpliwością
brownagula w głowie się nie mieści co piszesz o tym gościu zazdrosnym masakra totalna ... sprawdza czy ma majtki
ja pierdykam przecież to nie jakiś szczyl tylko dorosły facet!!! Nie wiem co powiedzieć
Aż mnie ciarki przeszły na tą bidulkę, 16 tydzień to już tak fajnie ehhhh Boże nie wiem, jak już miałabym stracić dziecko to już bym wolała na samym początku a nie jak już się tyle nosi :-( Czekam na jakieś wiadomości o niej :-(
kotka spokojnie ostudź emocje, jeszcze się przekonasz
tak jak pisze
aesthete poręczny, lekki...zobaczysz jeszcze się uśmiechniesz do niego :* a teraz nam hormony szaleją ojj szaleją Dużo pozytywnej energii
Natuszka baw się dobrze
zazdroszczę tych spacerów...
Danusia a wiesz że ja nigdy nie miałam problemów z widzeniem a teraz też właśnie zauważyłam jakby jakieś wady, za mgłą i jak oglądamy film z napisami to ciężko mi się skupić...
bajka kochana cały dzień się zastanawiałam co ja miałam dzisiaj zrobić, skleroza jak nie wiem co :/ i teraz już wiem jak odczytałam twój wpis Kochana wszystkiego najwspanialszego ...dużo słonka nad główką, mnóstwa energii pozytywnej i jak najwięcej miłości koło siebie...spełnienia chociaż w części marzeń Buziaczki kochana :*:-):-):-)
Ja jem ananasy , nie za często ale...dzisiaj wsuneliśmy brzoskwinki :-) tak czytam tą moją książkę i tyle tam ciekawostek, szkoda że wcześniej jej nie dostrzegłam...Najlepiej bym zatrzymała dla siebie i powracała co chwilę.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Miałam nie pisać aż się nie upewnię, ale nie wytrzymam dłużej, mam nadzieję że to nie zły alarm znowu :-(
Pisałam ostatnio że miałam taki mocny acisk na pęcherz...:-(Wczoraj miałam wzdęcia i pierdnięcia
dzisiaj jak siedziałam poczułam bulgotanie w brzuchu, potem jak się położyłam na łóżku i bebolku to takie bum,
miałam chwilkę zawahania ale jakoś nie dochodziło do mnie.
Myślałam że to od mleka albo soku pomarańczowego . Oglądając film... znowu, ale wszystko tak na dole brzucha, kurczę...
ale jak już poczułam na górze pyknięcie to już wiedziałam
wstałam zaczęłam szaleć , łzy mi leciały jak groch...
Luby ze szczęścia to aż se polał kielicha...baaaa wypił pół flaszki sam hehehehe Ciągle śpiewał i mówił do naszej kotki że wreszcie nasz bąbel się odezwał
))) ehhh jego radość w oczach...bezcenna!!! Oczywiście naszło go na bzykanie ...woooow Jak tak to się ciągle bał a tu...chyba że wreszcie jest ok bo ciągle tylko te skurcze i te skurcze
więc i ja szczęśliwa bo się doczekałąm odwetu (mam nadzieję )
Dziewczyny nawet sobie nie wyobrażacie jak Ja długo czekałam na te smyrania ..prawie już wszystkie czują , od dawna piszą a Ja? wciąż czekałam i czekałam...dookoła się pytali i zdziwieni że jeszcze nic nie poczułam...
Robak mój tak szaleje że co chwilę coś czuję ale najczęściej w dole brzucha, takie jakby czkawki
mam nadzieję że to nie złudne bo się chyba znowu załamię...jutro mam wizytę bez usg więc radosna nowina...teraz tylko czekanie żeby się powtórzyło jutro bądź za kilka dni...
Moja radość nie zna granic <3 <3 <3 Chyba dzisiaj nie zasnę z wrażenia Moje kochane serduszko