brownagula
Fanka BB :)
lotos a masz pieska czy sunię?
Ja mam sunię i też jestem ciekawa jak zareaguje na małego członka rodziny...
na chwilę obecną mam takie wrażenie że ona czuje że Pancia w ciąży, bo zawsze mi zaczynała piszczeć tak 5.40 że na spacer, a jak miałam dni że spałam do 9-10 rano to dawałam ją na łózko i spała ze mną grzecznie i czekała
Nawet już mnie tak nie ciągnie smyczą, bo zawsze ja byłam na pierwszym piętrze a ona już na parterze, a teraz grzecznie czeka aż ja zejdę
karoli a za mną chodzą kluski śląskie z dziurką już chyba od tygodnia i z jakimś sosikiem ... mmm...
Dlatego dziś biorę chłopa za fraki jak wróci z pracy, na zakupy niech tacha worek pyrów bo mamusia ma smaka na kluchy
Mia współczucia z całego serca,ech zawsze coś w ciąży musi się nam dziać z uzębieniem lub zdrowiem?
Moja znajoma przeżywała katusze jak w pierwszym trymestrze szły jej zęby mądrości...
U mnie jakoś w 6tc, dopadła mnie infekcja... gardło zawalone, katar taki że w nocy płakałam bo oddychać nie mogłam, kaszel przeokropny...
Prawie męża na podłogę wygoniłam, bo jego coś złapało najpierw, a jak chciał się przytulić to wyzywałam żeby nawet nie raczył się do mnie zbliżać ani przytulać tak się bałam...
Ale przegoniłam świństwo syropem z cebuli, inhalacjami i herbatką z miodem i cytryną
Ja mam sunię i też jestem ciekawa jak zareaguje na małego członka rodziny...
na chwilę obecną mam takie wrażenie że ona czuje że Pancia w ciąży, bo zawsze mi zaczynała piszczeć tak 5.40 że na spacer, a jak miałam dni że spałam do 9-10 rano to dawałam ją na łózko i spała ze mną grzecznie i czekała
Nawet już mnie tak nie ciągnie smyczą, bo zawsze ja byłam na pierwszym piętrze a ona już na parterze, a teraz grzecznie czeka aż ja zejdę
karoli a za mną chodzą kluski śląskie z dziurką już chyba od tygodnia i z jakimś sosikiem ... mmm...
Dlatego dziś biorę chłopa za fraki jak wróci z pracy, na zakupy niech tacha worek pyrów bo mamusia ma smaka na kluchy
Mia współczucia z całego serca,ech zawsze coś w ciąży musi się nam dziać z uzębieniem lub zdrowiem?
Moja znajoma przeżywała katusze jak w pierwszym trymestrze szły jej zęby mądrości...
U mnie jakoś w 6tc, dopadła mnie infekcja... gardło zawalone, katar taki że w nocy płakałam bo oddychać nie mogłam, kaszel przeokropny...
Prawie męża na podłogę wygoniłam, bo jego coś złapało najpierw, a jak chciał się przytulić to wyzywałam żeby nawet nie raczył się do mnie zbliżać ani przytulać tak się bałam...
Ale przegoniłam świństwo syropem z cebuli, inhalacjami i herbatką z miodem i cytryną
Ostatnia edycja: