reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Majówki 2014

Cześć majóweczki! :-)

Nie nadrobie 20 str które naprodukowałyście przez weekend :crazy: Sobotę i niedzielę spędziłam na super nudnym szkoleniu z profilaktyki uzależnień, które zapewne już w życiu mi się nie przyda, ale niestety zapisałam się na nie w maju więc muszę skończyć by dostać certyfikat.

Dziś byłam u dentysty- okazało się fantastycznie! O ile tak mozna powiedzieć o dentystach:-) przychodnia pierwsza klasa, telewizory na ścianach by w trakcie zabiegu się zrelaksować, full wypas. Znieczulonko na dzień dobry, a pani doktor obchodziła się ze mną jak z jajkiem :-) W sumie dużo do roboty nie mam, a myslałam że po przeglądzie to każdy ząb będzie wymagał naprawy a tu tylko 3 szt, więc jestem zadowolona. Okazało się że ciężarne mają ten przywilej że nawet plomby za któe powinno się normalnie dopłacać są za free :-)

Jeszcze trochę czuję znieczulenie, ale mimo to byłam na zakupach i za całe 10zł kupiłam (oczywiście w lumpku) 2 pary bawełanianych spodenek z Next, 3 pary skarpetek i 1 parę łapek niedrapek:-D:-D:-D


Widzę, że rozmowa o Świętach i Sylwestrze- ja spędzam Święta w domu, niewyobrażam sobie bym miała na Wigilie iść do kogoś, kocham spędzać ten dziń u siebie:-) A Sylwestra nie lubię! Zawsze albo w domu spedzamy, lub ewentualnie po długich namowach u znajomych, ale bez większych szaleństw. W tym roku przy Picollo, ale gdzie...:-)
 
reklama
Mia bedzie dobrze! Chwila bolu i spokoj pozniej!

Pampuszek zaciekawilas mnie tymi grudniowkami, zaraz sobie zobacze :)

Lena ja tak samo, lenia mam od wczoraj nie chce odejsc a w dodatku na wszystko reaguje bardzo emocjonalnie. Cos czuje, ze bedzie to bardzo dlugi tydzien.

Ja mam dzis ochote na same ziemniaki z sosem :) ale dzis maz gotuje wiec zobaczymy co tam bedzie.
A wydawalo mi sie, ze czuje ruchy dzidziusia, to mozliwe? To dopiero 14tyd3 dzien i pierwsza ciaza
 
Mnie te się wydawało, że coś tam ostatnio czułam... Ale to chyba jeszcze nie to ; ) Mam łożysko na przedniej ścianie, pierwsza ciąża, pewnie poczekam do 20-21 tygodnia.
 
Witam :) co do świąt, my zawsze jeździmy do Rodziców i Teściów, pochodzimy z tego samego miasta, więc nie ma problemu :) tak więc 2 Wigilie :) ale nie ma to jak święta sprzed wielu lat... to, co wtedy mnie denerwowało, teraz byłoby dla mnie czymś wyjątkowym... :) niestety to już nie powróci... Natomiast co do Sylwestra, nie mamy jeszcze żadnych planów, ale pewnie coś się wykombinuje :) Ja dzisiaj na obiadek (jeżeli tak to można nazwać) mam zamiar zrobić hot-dogi z pieczarkami, surówką i żółtym serem... :) :)
 
Bajka współczuję z całego serca. Kochana najważniejsze, żebyś zrobiła wszystko zgodnie z własnym sumieniem. Jesteś dużą dziewczynką i nie musisz się tłumaczyć. Jestem z Ciebie dumna, że stanęłaś w obronie szwagra. Matko a gdzie to miłosierdzie wigilijne i co to za dzielenie ludzi wg wiary. Wrrrrr.Misiek mój jest wierzący i ja to szanuję, ja jestem agnostyczką i M. Też to szanuje. Dla każdego z nas Wigilia ma inny wymiar, dla mnie bardziej tradycyjny. Ot co.

Baaardzo Wam dziewczynki dziękuję, przynajmniej czuję, że dobrze zrobiłam. O tej tolerancji chrześcijańskiej mówił mój M, też twierdzi, że skoro tacy katolicy to przecież wszystkich powinni akceptować i tak powinno być... a tu rozczarowanie. Dzięki Makao :*

Witam i ja

masakra na dworze bylam wlasnie z pieskiem snieg do tego wiatrzysko ze nie ma jak oddychać
na ostatnia chwile opony w samochodzie maz zmienil bo w sobote

Bajka dobrze zrobilas stawajac po stronie szwagra

u nas na swieta tez często jest sprzeczka ale to bardziej wlasnie kto gdzie je kolacje my co roku się zmieniamy raz u mojej mamy raz u tesciow i tak się zmieniam z siostra żeby mama nie była sama ale np. moja druga siostra co roku je u swoich tesciow a do mamy przyjdą na chwilke w drugi dzień swiat
w tym roku wlasnie jej powiedziałam ze dlaczego nigdy do mamy na kolacje wigilijna nie ida to powiedziała ze mama jej nigdy nie zaprasza a ja do niej ze mnie mama tez nie zaprasza po prostu mowie ze będziemy i jedzenie przywoze wiec i ona tak może zrobić

ooo Ty też masz racje, nikt nie potrzebuje zaproszenia do własnych rodziców, wystarczy pomyśleć a każdemu może zrobić się miło.
hej, hej :-)
rano skrobanko ;-) ale ale - Asia to przewidziała :tak: wczoraj wieczorem gnałam do marketu po odśnieżacz do szyb ;-) rano tylko psik, psik i jedziemy ;-) śniegu u nas brak, nawet nie zapowiadają ;-) moje ziemie są raczej łaskawe ;-)

cisza i spokój ;-) burak dzisiaj nie napastował mnie ;-) muszę z dyrkiem porozmawiać jak wróci, a nie wiem kiedy wróci, bo już od tego tygodnia zaczynają się barbórki, karczmy piwne ... skończą imprezowanie w okolicach ... no jakoś po nowym roku ;-) :-D
comber w tym roku u mnie odpada ;-)
a muszę porozmawiać... w nocy spać nie mogę, bo denerwuję się tym burakiem ... rano wstać nie mogę, bo w nocy nie spałam :sorry: tylko czy to coś da? takiego buraka już się nie zmieni ...


co do wigilii ... jak żył mój tata, to u moich rodziców wigilia była wcześniej ;-) a u teściów później ;-) mój tata nie chciał jeździć do teściów, bo bał się 10 piętra :-D więc się dzieliliśmy ;-) jedna kolacja, 20 km i druga kolacja ;-) od dwóch lat mamy jedną kolację, u teściów... mama przyjeżdża, spędzamy ją w 13 osób ... niestety bez mojego taty :-(

Burakiem się nie przejmuj. Jak go zobaczysz, to wyobraź sobie że jest np. klaunem, zobaczysz jaki będziesz miała ubaw po pachy :) to pomaga, ja tak miałam z moim szefem, czasami się go bałam bo tylko się czepiał o coś, jak wyobraziłam sobie go jako klauna z czerwonym nosem i w smiesznym stroju, przeszło mi i zaczęłam go olewać, ba mówić to co mi slina przyniesie na język i wcale się tym nie przejmowałam :)
co do Wigilii - ważne, że z najblizszymi :)

Bajka współczuję Ci, najbardziej nie rozumiem jak rodzina może od dziewczyny w ciąży wymagać, żeby im wigilię przygotowywała... Bo to, że niesnaski kto ma być, a kto nie to standard.
Ja nie lubię świąt, w moim domu rodzinnym to był zawsze okres spięć, nerwów i kłótni. Za to mój mąż bardzo lubi. Ja bym najchętniej wyjechała, a on nie wyobraża sobie nie świętować w domu. Raz na wielkanoc pojechaliśmy z teściowa w góry, najlepsze święta ever!
Odkąd mieszkamy razem, czyli już z 7 święta będą zawsze dzielimy święta, żeby być u moich rodziców, u teściowej, u męża babci i jego ojca. W zeszłym roku było mniej jeżdżenia, bo teściowa na wigilię do moich rodziców przyjechała, może i teraz tak będzie. Natomiast dziewczyna (teraz już narzeczona) mojego brata nigdy nie była u nas na święta, on jeździ do niej na pierwszy lub drugi dzień. Uważam, że to dziwne, bo mieszkają razem, teraz dziecka się spodziewają. Zobaczymy jak w tym roku będzie.
A na sylwestra planów brak, może ze znajomymi się zgadamy na jakieś posiedzonko przy grach ;)

No właśnie niby moja mama powiedziała, że nie będę musiała latać koło każdego i że każdy sam się obsłuży, ale ja już widze jak ktoś się plącze po mojej kuchni, pyta się czy ktoś chce herbaty, albo kawy i polewa wódkę, a do tego to sprzątanie potem i w trakcie... no i ten hałas i tylko chęć żeby ktoś już poszedł, bo jestem padnięta, a wszyscy jeszcze siedzą... ech... :/ zrobię tą wigilię kiedyś, za parę lat, ale nie teraz... w sumie to my chodzimy zawsze do dziadków i w ramach wdzięczności raz mogę zrobić Wigilię u siebie, ale fakt ze szwagrem to porażka i zupełnie już wszystko pogrzebane.

Co do Sylwestra, to w zeszłym roku pojechaliśmy na spontana do Zakopanego, w drodze dzwoniłam i szukałam noclegu, dojechaliśmy gdzieś na 20.00 w 31.12 i wyjechaliśmy popołudniu następnego dnia. Było fajnie, ale krótko :/ a w tym roku... nie wiem... nikt nas nie zaprasza, każdy liczy, że my zrobimy u siebie, ale już raz robiłam i do tej pory mam dość. Był jeden kolega, który cały wieczór był niezadowolony, nie chciał tańczyć, a o 4,00 jak już każdy chciał iść to on nagle chciał się bawić, wkurzył mojego M, bo coś powiedział na nasz temat i tak się zakończyła impreza. Więc teraz albo posiedzimy sami w domu przed tv, albo coś innego wykombinujemy, ale imprezy u siebie robić nie będę :)
 
Bajka tak to chyba jest, gdy ktoś ma dobre warunki lokalowe ;-) Wszyscy oczekują, że wigilie, sylwestry, andrzejki i co tam jeszcze to u Was będą. U nas na szczęście/nieszczęście salon jest mały, stołu rozkładanego się nie dorobiliśmy i na ścisku w 8 osób maksymalnie dajemy radę. Więc większe imprezy odpadają. Chociaż ja tam wolę właśnie w mniejszym gronie posiedzieć, móc swobodnie porozmawiać :happy:
Co do obsługiwania gości, to jako gospodyni nie ma przebacz. Wiadomo, że nikt Ci po szafkach nie będzie szukał tylko sama większość rzeczy będziesz musiała zrobić, już nie mówiąc o całym przygotowaniu przed wigilią i sprzątaniu po niej.
 
Dziewczyny zyje:) Wyrwala mi zab. Znieczulenie jeszcze dziala,to mam sile. Glodna tylko jestem strasznie.Teraz troche odpoczywam. Wrazie czego mam paracetamol 500 mg. Jestem szczęśliwa:)
 
koniec spania :-D uciekam do domku :-) :tak: dobrze, że obiadek mam jeszcze z wczoraj ;-) praktycznie wolne popołudnie ;-) oprócz treningu z Mrówkiem ... ślubny projekt pilny w domu będzie kończyć, więc muszę ja jechać :eek: mam nadzieję, że jakoś wytrzymam w aucie przez tą godzinę ;-) bo trening na hali, gdzie nie ma miejsca dla rodziców :eek:
 
reklama
Dziewczyny zyje:) Wyrwala mi zab. Znieczulenie jeszcze dziala,to mam sile. Glodna tylko jestem strasznie.Teraz troche odpoczywam. Wrazie czego mam paracetamol 500 mg. Jestem szczęśliwa:)


O widzę, że nie tylko ja od poniedziałku cieszę się z wizytu u dentysty:-)

Objadłam się jak mały słoń! Mielone i kiszone ogóraski mmmm pycha!
 
Do góry