reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Majówki 2014

Hej ! Zwykle się tu nie udzielam, ale regularnie czytuję ;))

Co do wigilii to w zeszłym roku, nie byliśmy jeszcze małżeństwem, ale chcieliśmy już spędzić wigilię razem ; ) (na codzień mieszkaliśmy razem w Poznaniu) Pochodzimy spod tego samego miasta, więc zaplanowaliśmy, ze najpierw zjemy kolację u mnie na wsi , potem pojedziemy do jego rodziców. Ale wynikła niestety "zabawna" historia, która sprawiła, ze do niego dotarliśmy grubo po kolacji. ;)
Mianowicie- przyjechaliśmy z naszym kotem, blokowym, niewychodzącym. Mój tata przed kolacją postanowił przewietrzyć i otworzył okno. Kotek oczywiście skorzystał z okazji, więc większość wieczoru staliśmy pod drzewem i probowaliśmy zachęcić go do zejścia ; )

W tym roku plan jest taki sam, chociaż już bez niespodzianek mam nadzieję ; ) Kocurzysko już się nauczyło wychodzenia na dwór.

Sylwestra chciałam w tym roku spędzić spokojnie, ale jak juz uświadomiłam sobie że to może być ostatnia okazja na impreze w sylwka, przez co najmniej kilka lat, to chyba jednak się gdzies przejdziemy ;D

Edit: W Poznaniu słońce świeci od rana, żadnego śniegu nie widać ;)
 
reklama
Hej ! Zwykle się tu nie udzielam, ale regularnie czytuję ;))

Co do wigilii to w zeszłym roku, nie byliśmy jeszcze małżeństwem, ale chcieliśmy już spędzić wigilię razem ; ) (na codzień mieszkaliśmy razem w Poznaniu) Pochodzimy spod tego samego miasta, więc zaplanowaliśmy, ze najpierw zjemy kolację u mnie na wsi , potem pojedziemy do jego rodziców. Ale wynikła niestety "zabawna" historia, która sprawiła, ze do niego dotarliśmy grubo po kolacji. ;)
Mianowicie- przyjechaliśmy z naszym kotem, blokowym, niewychodzącym. Mój tata przed kolacją postanowił przewietrzyć i otworzył okno. Kotek oczywiście skorzystał z okazji, więc większość wieczoru staliśmy pod drzewem i probowaliśmy zachęcić go do zejścia ; )

W tym roku plan jest taki sam, chociaż już bez niespodzianek mam nadzieję ; ) Kocurzysko już się nauczyło wychodzenia na dwór.

Sylwestra chciałam w tym roku spędzić spokojnie, ale jak juz uświadomiłam sobie że to może być ostatnia okazja na impreze w sylwka, przez co najmniej kilka lat, to chyba jednak się gdzies przejdziemy ;D

Edit: W Poznaniu słońce świeci od rana, żadnego śniegu nie widać ;)
podczytywaczka :-p


w Zielonej Górze podobnie :tak: normalnie gdyby były zielone listki, to rzekłabym wiosna ;-)
 
Witam, witam i o zdrówko pytam ;-)

My na sylwestra nie mamy na razie planów.. 2 lata temu byliśmy na maratonie filmowym w Heliosie, i szczerze mówiąc, teraz by mi się marzył tak spędzony sylwester, ale nie chciałabym mojego M ograniczać... zobaczymy.

Ja wchodzę pod kołderkę i idę spać, dobranoc :-)
 
ja na święta jeździłam najczęściej do siostry na mazury. w zasadzie to jest siostra mojej mamy ale starsza ode mnie tyle, co od mojej mamy młodsza. wiec sobie tę siostrę zaanektowałam:)) zwłaszcza, że jej młodszy syn jest dwa lata starszy od Janka. ona ma dom. zawsze wielka choinka i mnóstwo ludzi. bo teściowie jeszcze i siostra szwagra z malutką córeczką. i moja mama (rodzice są rozwiedzeni), mój brat. było cudnie, gwarno. i tyyyyyyyyyyyyle dobrego jedzonka. ale w te święta nie ma opcji żebym prowadziła tyle godzin zimą z brzuchem. jak większość z Was w Wigilię połówkuję. M. miał nadzieję, że w te święta pojedziemy do jego rodziców na Pomorze. ale to odpada tym bardziej. ostatnio tam jechałam 9 godzin://

więc spędzimy wigilię u mnie w domku. będzie nasza trójka (w sumie już czwórka hihihi), moja mam i mój brat. choinka ma być żywa. no zobaczymy. ostatnio brat mi na nerwy działa, moja mamuśka niestety też. ale to w końcu święta. co do sylwestra.. chciałam do teatru, ale nie wysiedzę. na imprezę to nie bardzo. ale jeszcze zobaczymy.

Kurczaczek dobrze, że czujecie się lepiej. Niedobrze tylko, że nie chce pić. żeby się nie odwodniła:// ale kompletnie nic nie chce?

Wczoraj na cały dzień zjadla rano 180 ml mleka, 4 łyżki zupy, ze 4 łyżki ziemniaków z marchewką gotowaną, pół środka kajzerki i 2 krówki.
Dzisiaj o 5 (pewnie głód ją obudził) 180 ml mleka i jedną kromkę pieczywa wasy z pasztetem. Tyle jak na razie od rana. Pić pije tylko herbatę ode mnie. Dzisiaj jej zapodam orsalit, uzupełnimy co straciła. Ale zachowuje się normalnie, nic po niej nie widać, żeby ją coś bolało.
 
Witajcie! Poczytam Was pozniej.Napisze tylko co u mnie szybciutko i trzymajcie kciuki za mnie. Kazdego dnia wymiotuje i czuje sie tym zmeczona. Dzisiaj mam o 13 dentyste. Rano zjadlam kanapke i po godzinie ja zwymiotowalam. Zoladek mnie boli. Za chwile wychodze z domu. Wzielam ten vomex. Czuje, ze mi sie juz kreci. Moze sie uda bez wymiotow tzn ten czopek tak dziala. Martwie sie, bo czuje straszny glod i dzidzius moze byc glodny:( Musze pogadac z dentysta jak chce mnie leczyc. Odezwe sie pozniej. Buziaki
 
Wczoraj na cały dzień zjadla rano 180 ml mleka, 4 łyżki zupy, ze 4 łyżki ziemniaków z marchewką gotowaną, pół środka kajzerki i 2 krówki.
Dzisiaj o 5 (pewnie głód ją obudził) 180 ml mleka i jedną kromkę pieczywa wasy z pasztetem. Tyle jak na razie od rana. Pić pije tylko herbatę ode mnie. Dzisiaj jej zapodam orsalit, uzupełnimy co straciła. Ale zachowuje się normalnie, nic po niej nie widać, żeby ją coś bolało.

jeśli przez jeden czy dwa dni mniej zje nic się nie stanie, najważniejsze żeby piła jak najwięcej. orsalit spoko:) trzymam kciuki za malutką.

Mia
powodzenia:)
 
Ayran - a nie będzie kto się miał zająć małym ? Ja właśnię dopiero wtedy zaimprezuję, zostawimy komuś dzieciaka i można iść balować :) A ten sylwester pewnie spokojny, chociaż kto wie, może coś się jeszcze uknuje ;). Ale na pewno pić nie można, a ja bez alkoholu wśród nachlanych ludzi za dobrze się po prostu nie czuję :p.

A jeżeli chodzi o to że jak już będzie dziecko to będzie ciężej z randkami we dwójkę to niestety teraz nie mamy czasu za bardzo dla siebie, i ubolewam, bo chciałabym teraz na maksa wykorzystać że jesteśmy jeszcze sami, i na maksa się zbliżyć do siebie bo potem może być z tym gorzej ;)
 
Ayran - a nie będzie kto się miał zająć małym ? Ja właśnię dopiero wtedy zaimprezuję, zostawimy komuś dzieciaka i można iść balować :) A ten sylwester pewnie spokojny, chociaż kto wie, może coś się jeszcze uknuje ;). Ale na pewno pić nie można, a ja bez alkoholu wśród nachlanych ludzi za dobrze się po prostu nie czuję :p.

Szczerze mówiąc - nie wiem :) Teściowie bardzo imprezowi, zawsze gdzieś wychodzą na sylwka, andrzejki i inne okazje. Ewentualnie moi rodzice, ale są daleko, nie wiem czy będziemy chcieli wieźć dziecko 150 km, i wracać. A ze znajomych to każdy też chce gdzieś iść :) Zobaczymy, może jak wiecej koleżanek będzie dzieciatych to jakoś się będzie wspólnie organizowało opiekę :))

Aśku taka ze mnie podczytywaczka tylko, bo nie nadążam ! Jak chcę na coś odpisać to okazuje się ze są już 4 strony nowych postow i temat już dawno nieaktualny ;DD
 
Zainspirowałyście mnie tym kinem sylwestrowym, zobaczę co mają w ofercie w tym roku jeżeli juz takowa będzie :D.

Haha, właśnie czytam sobie grudniówki z ciekawości co nas czeka. Po tym jak mówią że ciągłe skurcze i ledwo się ruszają... hmm, ciekawe, ciekawe :D
 
reklama
Jeju ja chyba zaraz zasne w pracy:confused2:
Lenia mam niesamowitego, nie chce mi sie odbierac telefonow to siedze i zamulam przy komputerze.
Ja chce do domu!

Dzisiaj mnie naszedl smak na zasmazana kapuste i zrobie ja w asyscie schabowego i ziemniaczkow:-)
 
Do góry