a ja dziś miałam ochotę na kopytka
) nawet ugotowałam ziemniaki ,ale telefon mamy mnie wyprowadził z równowagi, mąż się zebrał i mnie zawiózł i sam pojechał do pracy... Myślałam że będzie miał dzień wolny ale uznał że jak coś ma dzień do odbioru
))
więc kopytka zrobię jutro
Struss u mnie o dziwo "czepiania" się nie ma, a w sumie w większości to starsi ludzie więc wiesz...
Raz tylko mąż się wkurzył, bo jeden dziadek coś zaczął komentować, że psy się załatwiają na klatce i na trawnikach i ludzie nie sprzątają...a mąż nerwy "no szkoda że kur... nie powiedział że nasz pies sra albo szcza na klatce bo by dotał opier..."
fakt raz mi się zdarzyło że moja sunia się załatwiła na klatce, ale zaraz poleciałam do domu i wytarłam i umyłam bo proszę Was
W poprzednim mieszkaniu była taka jedna, co wiecznie przez lipko się gapiła i wiedziała kto i o której do mnie przychodzi... I komentowała że "do córki to kawalery się schodzą..." dobrze że tam nie mieszkam
albo taka inna stara alko zaraz po ślubie, dzień w dzień jak mnie widziała to "no chyba małe jakieś już w drodze że tak wcześnie ślub.." wrrrrrrr...
Jedynie jeden taki chłop mnie wkurza bo taki zbok ze masakra ;/ wychodziłam z psem wieczorami a on czychał na mnie w krzakach z tekstami "no znowu się spotykamy","a może na kawę się umówimy" itp
Powiedziałam mężowi to siłą mnie zaciągnął do sklepu militarnego i kupiliśmy gaz pieprzowy co wygląda jak wiatrówka
i za każdym razem musiałam wychodzić z nią na dwór po zmroku... masakra mówię Wam;/ powiedział że ma dość tego że zboki mnie zaczepiają