ja mam soczewki noszę do sportu ;-) okularki moje lubię ;-) miesiąc przed porodem byłam u okulisty, sprawdzałam mi oczka dokładnie, do tego pomiar ciśnienia itp. ;-) wyszło, że mogę rodzić naturalnie po porodzie wada mi się nie zmieniła ;-) nadal taki sam astygmatyzmA wlasnie ma ktoras z Was wade wzroku? Jak ze szklami kontaktowymi mozna nosic do konca? I jak z porodem naturalnym slyszlam gdzies ze moze znacznie pogorszyc wade wzroku.
ale męża kuzyna żona miała coś tam w oku i od razu skierowanie na cc ;-) więc po prostu trzeba okulistę zaliczyć ;-)
uwielbiam pesto i rano wymyśliłam sobie obiad - makaron z czerwonym pesto normalnie uwielbiam takie połączenie ;-)u nas dziś na obiadek chyba mięsko indycze z udźca marynowane w pesto z dynią (kupuję gotowe w torebce pesto do makaronu i w tym marynuje mięsko, tylko oliwę dodaję). mam jeszcze trochę suszonych pomidorków, pestki się dodatkowo podpraży i będzie pycha. a zupę to bym sobie zjadła znów buraczkową))) ale ile można to samo jeść.
ślubnemu usmażę schabowe i będę miała ich z głowy ;-) Mrówek pewnie będzie siedział w moim talerzu ;-) on smaki ma po mamusi
zjadłabym sobie szpinak dwa razy w tej ciąży jadłam i dwa razy się nie przyjął więc czekam, może w drugim trymestrze będzie odmiana ;-)
za to ja jadłam w twoim macu ;-) tym przy horelu środmiejskim/staromiejskim??? jakoś tak się nazywał ;-) często bywałam w JG za czasów studenckich i zawsze w tamtym hotelu nas lokowano ;-)Powiem wam ze ja nigdy nie jadlam w KFC a w mc to chyba z 14 lat temu
na rynku jest jeszcze taka knajpka ... pyrna chata ??? jesooo, jadłam tam smażone kopytka z gulaszem pyszne były ;-) było to akurat w 17 tygodniu ciąży Mrówkowej i do dzisiaj pamiętam ten smak ;-) oj, nawet mówiłam ślubnemu że trzeba zajechać kiedyś do Jeleniej, by wciągnąć kopytka z gulaszem ;-)