Witajcie popołudniowo!
ja dziś nie robię obiadu. Mąż idzie na obiad/ kolację z gośćmi, którzy przyjechali na jakieś negocjacje, Aleksander je w przedszkolu a ja nie mam apetytu. Na śniadanie zjadłam kanapki z pasztetem i chrzanem, bo tylko na to miałam chętkę; teraz wcinam kisiel. Na kolację zrobię risotto z tuńczykiem i starczy.
Wasila Ty dezorganizujesz pracę firmy? A co ja mam powiedzieć? We wrześniu zaczęłam pracę w nowym miejscu (po urlopie wychowawczym stwierdziłam, że czas na zmiany) a na początku października okazało się, że jestem w ciąży i od połowy października na L4, bo praca bardzo obciążająca psychicznie, stresująca a ja na każdy stres zaczęłam reagować uczuleniem no i boję się, żeby ZUS się nie przyczepił, że tak szybko na zwolnieniu wylądowałam po podjęciu zatrudnienia. Wiecie, są tacy, którzy cierpią na spiskową teorię dziejów i u mnie w robocie też ich nie zabrakło
pat&mom Aleksander jak się urodził to spał w łóżeczku w naszej sypialni, potem urządziliśmy mu pokoik i było okey dopóki łóżeczka nie zastapilismy tapczanikiem. Teraz mamy Juniora co noc u siebie w łóżku, bo nawet jak uśnie u siebie, to i tak w nocy przychodzi do nas
ja dziś nie robię obiadu. Mąż idzie na obiad/ kolację z gośćmi, którzy przyjechali na jakieś negocjacje, Aleksander je w przedszkolu a ja nie mam apetytu. Na śniadanie zjadłam kanapki z pasztetem i chrzanem, bo tylko na to miałam chętkę; teraz wcinam kisiel. Na kolację zrobię risotto z tuńczykiem i starczy.
Wasila Ty dezorganizujesz pracę firmy? A co ja mam powiedzieć? We wrześniu zaczęłam pracę w nowym miejscu (po urlopie wychowawczym stwierdziłam, że czas na zmiany) a na początku października okazało się, że jestem w ciąży i od połowy października na L4, bo praca bardzo obciążająca psychicznie, stresująca a ja na każdy stres zaczęłam reagować uczuleniem no i boję się, żeby ZUS się nie przyczepił, że tak szybko na zwolnieniu wylądowałam po podjęciu zatrudnienia. Wiecie, są tacy, którzy cierpią na spiskową teorię dziejów i u mnie w robocie też ich nie zabrakło
pat&mom Aleksander jak się urodził to spał w łóżeczku w naszej sypialni, potem urządziliśmy mu pokoik i było okey dopóki łóżeczka nie zastapilismy tapczanikiem. Teraz mamy Juniora co noc u siebie w łóżku, bo nawet jak uśnie u siebie, to i tak w nocy przychodzi do nas