reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Majówki 2014

Co się stało?

Wiec tak
W sobote były urodziny babci M, mieszka ona wraz z rodzicami M wiec powiedziałam ze ja i Mateusz napewno nie pójdziemy (z wczesniej podawanych szczegółów) :wściekła/y:Skoro mój syn nie moze tam przychodzić to powiedziałam ze nie pójdę. M zrobił mega awanturę bo do swojej ukochanej rodzinki chciał iść. Zwyzywał mnie i miałam uczucie ze zaraz oberwe dlatego wyszłam.. To tak bardzo ogólnie bez szczegółów.
Nasze kłótnie są spowodowane tylko i wyłącznie przez teściów! Dopuki sie nie odzywają wszystko jest ok. ale jak juz tatuś zadzwoni do M to zmienia sie on radykalnie. Cały czas mam wrazenie ze tylko oni są jego rodziną nie my.. I niestety ciągle moja teza sie potwierdza.
Zawsze miękłam i to ja wyciągałam rękę do zgody. Ale tym razem powiedziałam sobie ze nie! Nie pozwole zeby mnie tak traktował. Olewam go, nie odzywam sie, nie obchodzi mnie co on robi poprostu tak jakby go nie było.

Znalazłam trafny cytat

"Te nazbyt częste kontakty ze swoimi rodzinami mogą stać się niebezpieczne.
Z dwóch powodów: po pierwsze dlatego, że mogą osłabiać więź emocjonalną między małżonkami; po drugie dlatego, że taka sytuacja przeszkadza w dojrzewaniu własnej rodziny"

Coś w tym jest..

Właśnie dzwonił M, odebrałam za 5 razem. I co? mówi ze przeszedł do nas przelew na który czekaliśmy 2 miesiące i ze dał teściowi kartę do bankomatu zeby nam wybrał. No normalnie oszaleje jakbym nie mogła sama jechać:wściekła/y: Ale to tak jest oni muszą wszystko wiedzieć k**wa nawet ile nam kasy przychodzi.
Niemam nawet ochoty zeby do domu wracał..

aesthete
- większość facetów chce mieć jako pierworodnego syna więc pewnie i Twój się tak nastawił. Ale gwarantuję Ci ze przestawi się na dziewczynkę w 100 % :) I będzie córusia tatusia :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
M mnie trochę rozczarował, bo jak pani doktor powiedziała że na 60% dziewczynka, to zobaczyłam takie rozczarowanie na jego twarzy jakby w ogóle żałował tej ciąży :/ potem się niby uśmiechał jak wracaliśmy, ale pierwsza jego mina to jakaś masakra :no:

Faceci mają o tyle ciężej, że dopiero po porodzie nawiązują więź... zobaczysz, że oszaleje na punkcie córuni i nie będzie jej chciał zamienić na milion facetów :) Poza tym trzeba było mu powiedzieć, że płeć zalezy od faceta, więc chyba wiedział co "robi" :-D

Ewelinka... widzę, że mamy podobną sytuację z teściami.. Ech, obiecywałam sobie, że jak się wydam za mąż to tylko za sierotę, a tu mi się taki gadowaty teść trafił :D Ale z tym wyzywaniem to już przesadził, przecież chyba wie jaki jest stosunek rodziców do jego syna? Przecież nie moze Cie zmusić, żebys do nich chodziła, zwłaszcza, że oni jakoś nie wykazują dobrej woli :wściekła/y:
 
Ewelinka współczuje problemów z teściami. Ale mąż przegiął totalnie - teraz "trzymaj krótko" aż zrozumie , ze na ciężarne się nie krzyczy, nie awanturuje..!

Karmelowa- to rozumiem , że teraz zawieszenie broni ?

Aesthete
na pewno mąż myślała, ze bedzie pierworodny syn, może miał takie przeczucie, a tutaj niespodzianka. Gwarantuje Ci , że po porodzie zakocha się w córeczce jeszcze bardziej i będzie córunia tatunia :-)
A powiedz mi jak wrażenia w gyncentum? I jaka lekarka robiła badania ?
 
karmelowa- tylko ze M uważa ze to moja wina ze tesciowa powiedziała żeby Mateusz nie przychodził. Jak zresztą wszystko, zawsze ja jestem winna. Ktoś jedzie po mnie z góry na dól a on zamiast stanąć po mojej stronie to mówi ze to wszystko moja wina! :-:)wściekła/y: Ja jestem twarda i nie dam sobie nikomu wejść na głowe i sytuacja z teściami jakoś strasznie mnie nie dołuje, wiadomo wolałabym żeby było dobrze między nami ale skoro jest tak to niech będzie. Tylko boli mnie postawa M.. chciałabym czuć z jego strony choć trochę zrozumienia, troski i opieki :-(
 
Karmelowa- to rozumiem , że teraz zawieszenie broni ?

Poprostu muszę mieć trochę czasu na przemyślenie i poukładanie wszystkiego. Nie chcę wyprowadzać się na hop-siup bo mój syn poprzednią seperację bardzo przeżył i nie chce, by moje zranione ego zmusiło go do ponownego przeżywania. Póki co nie mam zamiaru nic mu ułatwiać, jesli zrozumiał to się postara, a mieszkania i tak mogę zacząć szukac, najwyżej się nie przyda.

Ewelinko faktycznie, póki Twój męzulek nie pojmie, kto jest jego nową rodziną, i komu należy się lojalność takie sytuacje będą występować. U nas jedynie systematyczne gadanie troszkę otworzyło K. oczy na grzeszki tatuśka, ale sytuacja i tak nie jest idealna. Uzyskałam jedynie to, że przy mnie nie pozwala mu na mnie gadać <jak mnie nie ma to nie wiem, pewnie mam dupe obgadaną> i że zamiast co tydzien jezdzi do nich raz w miesiącu.. Ale ile razy trułam mu głowe to tylko ja wiem...
 
Ostatnia edycja:
Karmelowa bardzo rozsądnie podchodzisz do sprawy. Musisz myśleć również o synku- nie można mu fundować huśtawek. Tylko jak będziesz pewna decyzji wtedy ją podejmiesz. A jak mąż wrócił wczoraj od ojca z Natanielem to była jakaś poważna rozmowa? Powiedziałaś mu co zamierzasz?
 
karmelowa- cieszę się ze Ci się udało coś wynegocjować. U nas problem polega na tym ze my nie potrafimy razem rozmawiać, znaczy M nie potrafi.. Jakakolwiek próba porozmawiania, ustalenia czegoś kończy się kłótnią. Dlatego zaprzestałam rozpoczynania takich rozmów.. :no: My jesteśmy o tyle w gorszej sytuacji jeśli chodzi o kontakty bo mieszkamy kilka metrów dalej.
 
Ewelinka może coś przeoczyłam w tym natłoku postów, ale nie rozumiem, jak babcia mogła powiedzieć, żeby wnuczek 3-letni do niej nie przychodził?! Jakim trzeba być człowiekiem...?

No właśnie :no:
Powiedziała dokładnie "to lepiej niech nie przychodzi" Ma jednego wnuka ale jak to ona mówi "ja się babcią nie czuję" Wiec czy jest sens tutaj cokolwiek negocjować? :wściekła/y:

 
reklama
A powiedz mi jak wrażenia w gyncentum? I jaka lekarka robiła badania ?
ogólnie wszystko spoko, poza tym, że byłam umówiona na 10:00 a weszłam o 10:40 :eek: badania robiła dr Aleksandra Muskała-Bylica, bardzo młoda i miła pani doktor :)

no dziewczyny, oby sprawdziły się wasze słowa i M zaakceptował fakt, że będzie córa ;) ma jeszcze sporo czasu na oswojenie się z tą myślą :p

ewelinka, chyba pora aby Twój mąż odciął pępowinę... ja sobie nie wyobrażam takich sytuacji :/ M zawsze za mną stanie. ale ja w ogóle nie potrafię sobie takich teściów wyobrazić... bo moja teściowa to naprawdę jest jak moja druga mama...

eh, współczuję wam bardzo :( ale takie wyskoki mężów trzeba ukrócić i nie tolerować!
 
Do góry