reklama
ewwe- porozumienie stron, ale ja wcale nie chciałam..nie miałam wyboru
i to podpisałam 3 września a ok 7 zaszłam w ciążę... staram się o przywrócenie do pracy ale wcale nie muszą ..bo zaszłam najprawdopodobniej już po podpisaniu porozumienia
już nawet miałam zacząć nową pracę (w dzień kiedy się dowiedziałam ze jestem w ciąży), ale były tam w powietrzu jakieś czynniki chemiczne..no i to nie jest wskazane- wręcz przeciwnie...
już nawet miałam zacząć nową pracę (w dzień kiedy się dowiedziałam ze jestem w ciąży), ale były tam w powietrzu jakieś czynniki chemiczne..no i to nie jest wskazane- wręcz przeciwnie...
Ostatnia edycja:
nadzieja1984
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Wrzesień 2013
- Postów
- 461
Aesthete, Perełka kciuki zaciśnięte za wizyte! Jestem pewna, że wszystko w porządku, ale to wyczekiwanie jest męczące. Ja idę jutro na 9 na usg, pierwszy raz zobacze co tam w środku rozrabia
My w listopadzie obchodzimy 9 lat razem, nie wiem, kiedy to zlecialo.
Trzeba wstawać i iść z psem, śniadanie zjeść i jakoś ten dzień przeczekać do jutra. Po wspaniałym pracującym weekendzie mam wolne, może trochę posprzątam, obejrze jakiś fajny film
Straciatella Wy to chyba macie doświadczenie z zabawkami![]()
Perelka Ty też masz dzisiaj wizytę?
hej dziewczynki ;-)
szybko z pracy ;-) mieliśmy od rana awarię serwera, więc mam masę zaległości do nadrobienia ... a jeszcze chciałam się zwolnić, by podjechać skserować wyniki badań ... ciekawe czy dam radę ;-)
niedziela przeleciała
nawet nie wiem kiedy
jak dla mnie za szybko ;-)
a dzisiaj od rana głowa boli
nawet obudziłam się nad ranem z bólu ... jeden apap wzięłam, ale nic nie pomógł
zaraz wezmę następny
śniło mi się, że przy braniu apapu w ciąży co trzecia ciąża kończy się narodzeniem dziecka niesłyszącego
boski sen ....
KARMELKOWA przykro mi z powodu takiej sytuacji ... przytulas dla ciebie
szybko z pracy ;-) mieliśmy od rana awarię serwera, więc mam masę zaległości do nadrobienia ... a jeszcze chciałam się zwolnić, by podjechać skserować wyniki badań ... ciekawe czy dam radę ;-)
niedziela przeleciała


a dzisiaj od rana głowa boli




KARMELKOWA przykro mi z powodu takiej sytuacji ... przytulas dla ciebie
zosiasamosia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Sierpień 2013
- Postów
- 400
Nadzieja, to mi się popierniczyło! Miało być Aesthete i Nadzieja, a wyszła Perełka ;-)
nadzieja1984
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Wrzesień 2013
- Postów
- 461
Nadzieja, to mi się popierniczyło! Miało być Aesthete i Nadzieja, a wyszła Perełka ;-)
Aa ;-) myślałam ze ja sie pogubilam ;-)
Perelka jak sie czujesz kochana?
Ostatnia edycja:
nadzieja u nas największy kryzys był jak pojawiło się dziecko. Chyba tj u karmelowej, poczuł, ze wtedy go nie zostawię, z noworodkiem szaleć nie będę i sie wyprowadzać, więc popuścił sobie cugle. Właśnie imprezy z kumplami, poza domem oczywiście, nie wracał na noc. Jak ja go wtedy nienawidziłam. I wcale tego nie kryłam. To trwało dość długo, po roku, juz wiedział, ze nie boję sie rozłąki i przystopował. Czasem sie teraz zastanawiam czy historia sie nie powtórzy, ale zapowiadałam mu, ze nie będzie ulg. Walizki za drzwi, jak bedzie się dobijał to policja i izba wytrzeźwień. Musi wiedziec, ze będę nieugięta, może strach przed tym go powstrzyma. Moi tesciowie też nie są fajni, ale raczej zawsze po mojej stronie, chociaż ten plus.
karmelowa przede wszystkim nie martw sie radami. Ja tez wtedy słyszałam zostaw go, wyprowadź się itd. a łatwo jest komuś "decydować" tak radykalnie o cudzym życiu. w swoim zachowaliby sie inaczej. Pamiętam jak kiedyś na imprezie rodzinnej jedna z młodych kuzynek, głośno wypowiadała sie, ze zostawiłaby męża, który ja zdradził.
Zadna z cioć nie poparła jej wywodów, każda milcząco słuchała. dlaczego? bo część z nich wie, ze życie nie jest takie proste.
Mi wtedy jedna rada pomogła bardzo: odizolowac się maksymalnie, nie liczyć na niego, nie angażowac w nic, w ogóle nie "przewidywać" go w życiu rodzinnym. na grilla sama (z dzieckiem), do rodziny sama, o niczym nie informować. Takie odizolowanie, brak wyrzutow, wykładów, rozmów, calkowite oddzielenie się na miarę wspólnego mieszkania, w moim przypadku pomogło. Sam chciał i musiał sie zebrać do kupy.
Czy wam też włosy rosną "w oczach"???
mój mąż też ma takie podejscie, dla mnie gorsza jest przemoc. oczywiscie mówić mu tego nie musze, ze byłabym w stanie zrozumieć pewne okolicznosci do zdrady, ale przemocy nie i to jest u mnie = rozwód.u nas zdrada = rozwód. Sytuacja była jasno stawiana od początku i oboje z M wiemy na czym stoimy.
karmelowa przede wszystkim nie martw sie radami. Ja tez wtedy słyszałam zostaw go, wyprowadź się itd. a łatwo jest komuś "decydować" tak radykalnie o cudzym życiu. w swoim zachowaliby sie inaczej. Pamiętam jak kiedyś na imprezie rodzinnej jedna z młodych kuzynek, głośno wypowiadała sie, ze zostawiłaby męża, który ja zdradził.
Zadna z cioć nie poparła jej wywodów, każda milcząco słuchała. dlaczego? bo część z nich wie, ze życie nie jest takie proste.
Mi wtedy jedna rada pomogła bardzo: odizolowac się maksymalnie, nie liczyć na niego, nie angażowac w nic, w ogóle nie "przewidywać" go w życiu rodzinnym. na grilla sama (z dzieckiem), do rodziny sama, o niczym nie informować. Takie odizolowanie, brak wyrzutow, wykładów, rozmów, calkowite oddzielenie się na miarę wspólnego mieszkania, w moim przypadku pomogło. Sam chciał i musiał sie zebrać do kupy.
Czy wam też włosy rosną "w oczach"???
karmelowa
Fanka BB :)
Cześć moje kochane psycholożki 
przede wszystkim dziękuję bardzo za wszystkie słowa, bardzo mi pomogłyście.
U nas na razie impas, i tak potrzebowałabym trochę czasu na znalezienie czegos dla siebie, więc K ma mozliwosc jeszcze sie wykazac.
z domu nie moge go wyrzucic bo oficjalnie nie jest nasz tylko jego cioci z niemiec, ma byc nasz po jej smierci, a poki co mieszkamy w nim sobie, urzadzamy na własne kopyto, jedynie za koszty utrzymania.
Z tesciem najlepiej by było w ogole sie pozegnac ale trzymałam sie w ryzach ze wzgledu na syna. Jak byłam mała, moi rodzice pokłócili się z moim dziadkiem, przez co przez 5 lat go nie widziałam, dopiero na miesiąc przed jego smiercią, jak juz chorował, i wiem, jak to bolało wtedy. Nie chce, żeby Nataniel to tez przezywał, ale jak tak dalej pójdzie, poprostu przestane tam jezdzic zupełnie <poki co jade do nich w odwieziny raz na 2-3 miesiace>
K. z ojcem nie zerwie kontaktow, bo raz ze mają wsolne interesy, dwa że K. jest wychowany w całkowitym posłuszenstwie dla tego gada, a i tak mi się juz troche udało mu otworzyc oczy na grzeszki tatusia.
Generalnie K. nie jest złym facetem, wiem, że mnie kocha na swoj sposob, ale nie umie tego okazac, domyslam sie jedynie przez rzeczy, ktore dla mnie robi. Problem jest jedynie po %. fakt, że rzadko pije, ale jak idzie sam do kumpli to mu odbija.
Wczoraj obiecywał, ze sam juz nigdy nie pojdzie, albo ze mną albo wcale. Ale mi nawet nie o to chodzi, bo wiem, że facet potrzebuje sie wygadac tylko w meskim towarzystwie, ale chce wiedziec gdzie jest, z kim i o ktorej wroci.
Zobaczymy...Nie chce podejmowac pochopnych decyzji i potem tego żałować, zwłaszcza, że przeciez jest synek i kluska i K. je kocha
Dość o mnie
W pierwszej ciązy poczułam na 100% pierwsze ruchu pod koniec 3-go miesiaca, a teraz tez mam wrażenie, że od czasu do czasu czuje jakies tam ruchy i nie są to na pewno gazy

Jemu również bardzo się podoba ;-)
Odpoczywaj, jedz i baw się dobrze!!
A jak synuś się czuje w Pl klimatach?
uhuhu..będzie ostro widzę
uprzedzcie sąsiadów 
Co się stało?

przede wszystkim dziękuję bardzo za wszystkie słowa, bardzo mi pomogłyście.
U nas na razie impas, i tak potrzebowałabym trochę czasu na znalezienie czegos dla siebie, więc K ma mozliwosc jeszcze sie wykazac.
z domu nie moge go wyrzucic bo oficjalnie nie jest nasz tylko jego cioci z niemiec, ma byc nasz po jej smierci, a poki co mieszkamy w nim sobie, urzadzamy na własne kopyto, jedynie za koszty utrzymania.
Z tesciem najlepiej by było w ogole sie pozegnac ale trzymałam sie w ryzach ze wzgledu na syna. Jak byłam mała, moi rodzice pokłócili się z moim dziadkiem, przez co przez 5 lat go nie widziałam, dopiero na miesiąc przed jego smiercią, jak juz chorował, i wiem, jak to bolało wtedy. Nie chce, żeby Nataniel to tez przezywał, ale jak tak dalej pójdzie, poprostu przestane tam jezdzic zupełnie <poki co jade do nich w odwieziny raz na 2-3 miesiace>
K. z ojcem nie zerwie kontaktow, bo raz ze mają wsolne interesy, dwa że K. jest wychowany w całkowitym posłuszenstwie dla tego gada, a i tak mi się juz troche udało mu otworzyc oczy na grzeszki tatusia.
Generalnie K. nie jest złym facetem, wiem, że mnie kocha na swoj sposob, ale nie umie tego okazac, domyslam sie jedynie przez rzeczy, ktore dla mnie robi. Problem jest jedynie po %. fakt, że rzadko pije, ale jak idzie sam do kumpli to mu odbija.
Wczoraj obiecywał, ze sam juz nigdy nie pojdzie, albo ze mną albo wcale. Ale mi nawet nie o to chodzi, bo wiem, że facet potrzebuje sie wygadac tylko w meskim towarzystwie, ale chce wiedziec gdzie jest, z kim i o ktorej wroci.
Zobaczymy...Nie chce podejmowac pochopnych decyzji i potem tego żałować, zwłaszcza, że przeciez jest synek i kluska i K. je kocha
Dość o mnie
Dziewczyny, hmm... zdziwiona jestem, ale wydaje mi się, że zaczynam coś czuć w brzuszku. Wczoraj pierwszy raz, przed chwilą znowu... to wczoraj porównałabym z pękającym pęcherzykiem, jakby jakaś banieczka pękła... nic podobnego z tym co się czasem w jelitach dzieje... a teraz wyraźnie jakby mnie coś od środka stuknęło... raz i koniec... nie wiem...
W pierwszej ciązy poczułam na 100% pierwsze ruchu pod koniec 3-go miesiaca, a teraz tez mam wrażenie, że od czasu do czasu czuje jakies tam ruchy i nie są to na pewno gazy
Będzie dobrze! trzymam &&na pewno nie będziesz
ja się coraz bardziej stresuję jutrzejszymi badaniamicały czas myśli mam: a co jesli coś będzie nie tak...
ale odganiam ciągle czarne myśli, przecież musi być dobrze!
Dziekuję bardzoTwoj synek ma bardzo ladnie na imie. Bardzo mi sie podoba.-)
Witam.
Przepraszam kochane, że was nie nadrabiam, ale nie mam za bardzo jak
Jak wrócę do Irlandii to będe z wami na bieżąco
U nas wszystko w porządku. Dorwałam się do babci wagi i od począku ciąży jestem jakieś 2-3 kg na plusieW pasie przybyło mi ok 5 cm
Trzymam kciuki za wszystkie wizytujące!
Odpoczywaj, jedz i baw się dobrze!!
saga - mój Pan chyba dzisiaj wróci co domu. Mówię "chyba", bo tak trudno mi w to uwierzyć, że nie wierze
Napisał mi smsa, że w formie kary za tak długą rozłąkę mogę go zakneblować i pokazać do czego służy policyjna pałanie wiem co miał na myśli, ale podoba mi się
![]()
uhuhu..będzie ostro widzę
A co u nas?? Też nie wesoło. M w sobotę odstawił taką szopkę ze szokZawsze wiedziała ze jest wybuchowy i nieopanowany ale myślałam ze w ciąży jestem "pod ochroną"
Teraz ciche dni.. Udaję ze go nie zauważam, śpi na dole, obiadków nie ma..
Co się stało?
reklama
to już wam zazdroszczę wieczoruNapisał mi smsa, że w formie kary za tak długą rozłąkę mogę go zakneblować i pokazać do czego służy policyjna pałanie wiem co miał na myśli, ale podoba mi się
![]()
nie martw się, ja też miałam takie myśli, a wyszło, że jest oka ja mam wizytę jutro - trochę się boję, bo ostatnio głupie myśli się mnie trzymają... ;/
ewelinka, a co Twój narozrabiał?

M mnie trochę rozczarował, bo jak pani doktor powiedziała że na 60% dziewczynka, to zobaczyłam takie rozczarowanie na jego twarzy jakby w ogóle żałował tej ciąży :/ potem się niby uśmiechał jak wracaliśmy, ale pierwsza jego mina to jakaś masakra

Podziel się: