Jestem, głowa mi pęka, bo pół nocy nie spałam, wstaliśmy przed 9 i w drogę.
Targi HappyBaby... powiem tak... gdyby nie USG stwierdziłabym, że to świetna sprawa, ale dla rodziców z takimi ostro biegającymi już dziećmi... dla nich było mnóstwo atrakcji, zabawek, produktów, nawet targi po obu stronach: o grach i o hobby - modelarstwo, kolejki górskie, wyścigi samochodów zdalnie sterowanych... na pewno dzieciaki bawiły się świetnie...
ja odbyłam świetną rozmowę z babką ze sklepu z wózkami, pokazywała mi wózek akurat PegPerego, bardzo mi się spodobał, ale przede wszystkim odpowiedziała na wszystkie moje wątpliwości, które do tej pory chodząc po kilku sklepach z wózkami nie zostały rozwiane, bo byłam po prostu ignorowana przez personel - może mam za mały brzuch...
Szpital na Polnej miał swoje stoisko i bardzo miła Pani, zaprosiła mnie na za pół godziny na USG jeśli chcę... nie wiedziałam, że to 3D będzie... dr b. miły, polukał, poprosiłam, żeby tego krwiaka poszukał, nie znalazł, ale mnie wyzwał czemu się włóczę po targach jak miałam krwiaka
fakt, ale cóż... przy okazji zmierzył przezierność karkową i stwierdził, że jest w normie i kość nosowa jest... podawał jakieś długości, ale nie pamiętam...
co jeszcze na targach... z rzeczy które mnie interesowały: było świetne studio fotograficzne z sesjami dla ciężarnych i noworodków... co mnie zdziwiło, to sesje noworodkowe robi się do 14 dnia życia dziecka, bo wtedy jest najbardziej plastyczne... chciałabym takie zdjęcia, ale jakoś tak się trochę tego boję... takie maleństwo brać i jeździć po fotografach... nie wiem, zobaczymy jaka będzie sytuacja...
dostałam kupon rabatowy i możliwość wygrania zestawu kosmetyków z firmy która jest takim "grouponem" dla kobiet w ciąży i mam... poszukam jutro ulotki i wam wrzucę namiary... zaciekawili mnie, bo babka mówiła, że teraz mają akcję na skompletowanie wszystkiego co jest kobiecie w ciąży potrzebne i wyprawki dla dziecka i dzięki nim te produkty do 70% taniej można kupić... zobaczymy...
wiadomo, mnóstwo ulotek, próbek, darmowych gazetek...
A jeśli chodzi o warsztaty Bezpieczny maluch... najbardziej podobały mi się zajęcia z pierwszej pomocy niemowlakowi: przy bezdechu i przy zadławieniu... super sprawa, jeszcze mój M był asystentem i pokazywał jak to wszystko robić, fotki i filmiki mu porobiłam, świetnie prowadzone zajęcia i bardzo ważne! poza tym fajna położna prowadziła prezentację na temat żywienia dziecka do 1 r.ż. Był ciekawy wykład z NUKa... poza tym beznadziejna pani doktorantka przeczytała z kartki nam skład kosmetyków Palmersa i to była jej prezentacja - tragedia, myślałam, że usnę... do tego powiem szczerze, że nie podoba mi się zapach tych kosmetyków... zdziwiłam się, gdy któraś z was o tym pisała, bo ja uwielbiam wszystkie słodkie zapachy: kakao, kokos, wanilia, masło shea... a tutaj tak to jakoś śmierdzi, że nawet mnie się niedobrze robi... co jeszcze z Enfamilu pani wykład o żywieniu dała, taki sobie... z firmy Osmozacare o kosmetykach antybakteryjnych - świetna babka, jeszcze po warsztatach możemy jakieś kosmetyki wygrać, wykład super prowadzony... z krwi pępowinowej już mnie pani zmęczyła, a z Maxi Cosi był wykład na samym końcu i koleś tak się męczył z tym, jak tu nas wystraszyć, że naprawdę czekałam, żeby skończył...
na koniec losowanie nagród: fotelik, zestawy z NUK, Palmersa, Osmozacare, poduszki podkówki, materac, dmuchane koła do pływania, 50% rabatu na sesję zdjęciową... w sumie chyba z 25 nagród... nic nie wygrałam, a bardzo chciałam tę sesję i babka już moje imię nawet przy tej nagrodzie wyczytała... ale inne nazwisko :-( i się nie udało...
co dostaliśmy z gadżetów: smoczek NUK, chyba z 5 śliniaczków, próbki Palmersa, zestaw do odciśnięcia stópki lub rączki dziecka w masie gipsowej, notesy, kupony rabatowe i mnóstwo makulatury...
ogólnie jestem przeszczęśliwa i wykończona po tym dniu więc mykam... buziaki dziewczynki!!!