reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Majówki 2014

Witam Was piękne. Ja już 3 dzień zabieram się za pisanie na bb i sił mi brak :( Co odpiszę to opadam i rezygnuje w połowie pisania...Ostatnio nie mogę spać. W poniedziałek wieczorem przyjechał do Nas wujaszek i zrobiliśmy wątróbkę z cebulką na wieczór mniam...oczywiście była pyszota, ale potem? Męczyła mnie całą noc taka zgaga :szok: że już mi nawet łzy płynęły bo nie wiedziałam co zrobić. Zasnęłam ok 6 rano :-( wstałam po 8 i w południe też padłam...więc taki dzień siako taki
Wczoraj mimo wszystko łaziłam cały dzień w pizdzamie bo więcej przeleżałam niż siedziałam ...dopiero ok 18 ubrałam się i pojechaliśmy do teściowej...
Druga masakryczna rzecz to głowa :szok: tak mnie naparza :-( Wieczorem to już nic się nie odzywałam bo brakowało mi sił na gadanie nawet...też nie mogłam spać ale bałam się znowu wziąć apap bo ileż można brać. Jednak jeszcze jedną tabletkę pobrałam i jakoś ok 3 zasnęłam...Dzisiaj to nawet nie chce mi się iść po chleb ani mleko, może mnie bierze jakieś przeziębienie bo czemu to tak boli??? Opadam z sił ostatnio, nic mnie nie cieszy...doszły delikatne skurcze ale krótkie, wydaje mi się że brzuch twardnieje ale to tylko moje odczucia. We wtorek mam wizytę i się dowiem, no chyba że szybciej wyląduje na IP...mam nadzieję że nie.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
anita bardzo fajna notka :-) niby się "wszystko" wie a jednak...już zrobiłam sobie rozpiski w zeszycie :*

Straciatella trzymam kciuki za dobre wieści :* / cieszę się że masz przynajmniej opiekę konkretną...dobrze że chociaż się zdrzemnęłaś :*

Mama kciuki zaciśnięte :*

iza_marta ja też nie mogę się doczekać już tego ciepełka, tych kwiatków, doniczek mmm. / ciesz się kochaniutka obecną chwilą...zapomnij o tym co było i nie wracajcie jak na razie do tamtego. Zacznijcie "od początku" tym bardziej że jest światełko...trzymam mocno kciuki lalka :*

CzekamyNaIgorka super z tym zaświadczeniem :) no i gratki z udanej wizyty :)
 
reklama
Witam słonecznie:) Widzę że na wspomnienia Was wzięło:) U nas to była klasyczna wpadziocha. 9 września wracałam do pracy po wychowawczym a 2 zorientowałam się że chyba w ciąży jestem. Co prawda w trakcie urlopu dużo myślałam o drugim potworku, ale czym bliżej powrotu do pracy tym bardziej odsuwałam tę myśl. No i okazało się że los zdecydował :) Za to o Bartka staraliśmy się całe 3 lata i już myślałam że nigdy się nie uda. Teraz mam najcudniejszego potwora na świecie i czekam na następnego :)
Diabliczka współczuję braku snu. Na szczęście ja zaczęłam znowu spać jak suseł.
Straciatella kochana trzymam kciuki :)

Pierwsze dni po porodzie, jak o siebie zadbać? – doradza POŁOŻNA! - Artykuł - *-spam-*
wklejam, może się przyda :)
 
Ostatnia edycja:
witam środowo:-):-)


co do tematu reakcji na wieść o ciaży.. to u mnie wcale nie było to kolorowo :-)
jeszcze przed terminem okresu, zastanawiałam się czy przypadkiem nie jestem w ciąży.. i jak już nadszedł termin okresu a ja go nie dostałam, nie wiedziałam czy to ciąża czy po prostu spóźnia mi się, bo sobie coś wmówiłam, zestresowałam i wogóle. :-D

zrobiliśmy z mężem test - dwie kreski, w tym ta druga była mniej wyraźna, ale była.
ja zareagowałam płaczem. przepłakałam cały wieczór. pracowałam, studiowałam i wiedziałam, że to mi nieźle wszystko skomplikuje - bałam się. mąż za to pocieszał mnie, sam w głębi serca był szczęśliwy, tylko do pełni szczęścia jak to mówi teraz brakowało mu, żebym ja się z tym pogodziła. :-)
umówiliśmy się do ginekologa na takie potwierdzenie na 100%. miałam jeszcze cały czas nadzieje, że lekarz powie, że nie jestem w ciąży. ale wyszło, że jestem. :-)
znowu płakałam, płakałam..

i jakoś po kilkunastu godzinach pogodziłam się z tym, zaczęłam sobie w głowie wszystko na spokojnie planować.. ;-) teraz z mężem nie wyobrażamy sobie, żeby było inaczej ! :-)
nawet często rozmawiamy, że nie mieliśmy z ciążą żadnego problemu, a tu tyle się słyszy, że ludzie się starają o dziecko latami i nie mogą. :-)
 
Heyka :)
Niedawno z Amelką wróciłam od lekarza z wizyty kontrolnej. Pomimo, że jeszcze ma kaszel już można powiedzieć, ze jest zdrowa i śmiało może maszerować do przedszkola (hurra ;) ) i najważniejsze nie muszę podawać jej antybiotyków :) A w pt do kolejnego lekarza na wizytę kontrolną z uszami. W poniedziałek ja ze sobą do diabetologa, a w środę do ginekologa. O majgad, czekają mnie wyprawy po lekarzach :/ ale cóż...mus to mus.
Aśku, thx za linka :) Ale problem to mam innej natury ;) Listę mam ale jakoś nie umiem jej zrealizować ;) Dzisiaj byłam temu blisko, ale tak bardzo mi się zachciało siusiu, że po wizycie lekarskiej szybko jechałyśmy do domu ;) Może jutro podjadę do jakiegoś sklepu z dzieciowymi rzeczami.
Wracając jeszcze do podkładów poporodowych u mnie baaaaaaaaaaaaaardzo się przydały. W szpitalu, w którym leżałam, nie było podkładów ani ligniny. Obowiązek był mieć ze sobą właśnie te podkłady poporodowe no i majtki poporodowe.

U nas to poszło bardzo szybko ;) 23 sierpnia na weekend wyskoczyliśmy nad morze. Miałam wtedy @ a dokładnie za miesiąc już byłam w ciąży ;) Pewnie zaszłam jakoś na początku września. Wtedy wróciłam z tygodniowej delegacji i byliśmy bardzo za sobą stęsknieni, a że to akurat trafiło na dni płodne żadne z nas jakoś za specjalnie się tym nie przejęło :) Za jakiś czas mieliśmy jechać do moich rodziców, a że jak do nich jeździmy to mama zawsze mnie częstuje jakimiś własnoręcznie zrobionymi nalewkami, likierami, winem pomyślałam sobie, że sprawdzę czy przypadkiem nie jestem w ciąży, bo @ mi się spóźnia. Co prawda wtedy nie dużo ale dla pewności wolałam sprawdzić. Poszłam do łazienki, zrobiłam test i NIEKAWIERZANIE - dwie kreski! Pamiętam, że nie wiedziałam co robić, czy chwalić się mężowi, czy zostawić niby przez przypadek test w łazience (akurat dzień wcześniej oglądaliśmy Rodzinkę pl, gdzie Natalia zostawiła mężowi test ciążowy, a on wpadł w panikę i wbiegł do sypialni, Krzycząc co to ma znaczyć ;) - jak się okazało był to kawał zaplanowany, przez jego żonę Natalię i syna Kubę) , ale mój by się nigdy nie skapował o co biega ;) Postanowiłam, że nic nie powiem bo mój mąż pepla wszystko by wygadał rodzince, a ja chciałam mieć pewność :) Pojechaliśmy do rodziców - czułam się fatalnie, alkoholu nie tknęłam tłumacząc, że coś źle się czuję ;) Szczerze mówiąc to miałam ochotę pochwalić się wszystkim wkoło, no ale jak mówię, chciałam mieć pewność. Po kilkudniowym powrocie od rodziców, zrobiłam drugi test i znowu dwie kreski! :) Wtedy już powiedziałam mężowi :) Pytał dlaczego od razu mu nic nie powiedziałam, więc mu powiedziałam, że on jest pepla i jak jechaliśmy w rodzinne strony to pewnie przy wódeczce by wypeplal a ja wolałam mieć pewność :) Stwierdził, że mam rację, że na pewno by wypeplał. Potem za jakiś czas znowu jechaliśmy w rodzinne strony i już był skończony 12 tc więc mąż nawet nie potrzebował wódeczki, tylko peplał wkoło, że jestem w ciąży :) Także rodzinka szybko się dowiedziała :) Amelce powiedzieliśmy po 2 USG, gdy wszystko było ok i nie było żadnego zagrożenia :) Na początku Amelka była w szoku, potem się cieszyła, potem przechodziła dni, w których powątpiewała w to, że ją nadal kochamy - teraz ciągle całuje, przytula brzusio, mówi do niego, śpiewa piosenki. Miłość na całego. Mam nadzieję, gdy Młody się urodzi, miłość ta nie przeminie ;) heh...

milenka, Twoja reakcja o ciąży skojarzyła mi się z serialem Kogiel-Mogiel :) Tam też Kasia dowiadując się o ciąży to płakała i płakała, bo ona na studia chciała :)
 
Dziekuje! Jak sobie pomysle, ze nie czuc nacinania krocza to jak to musi bolec!
.

Iza_marta, nam na szkole rodzenia mówili, że nacinanie krocza właściwie nie boli, bo jeśli zachodzi w ogóle potrzeba nacięcia, to tkanki krocza są tak napięte, że praktycznie odcięte jest czucie w tym miejscu :) moja mama miała nacinane krocze i mówiła, że akurat tą rzeczą naprawdę nie warto jest się przejmować :)
 
tak wiadomość o ciąży totalne zaskoczenie....poszłam do lekarza ,podejrzewalam raka,albo menopauzę......ile ja się naczytałam w necie.....idę i mówię ,że dziwnie się czuję ,że okres tak różnie i chyba menopauza....zrobił usg dowcipne i mówi"gratuluje jest Pani w ciąży",dalej coś gada a ja nie wiem o co kaman.....w końcu pytam "ale kto jest w ciąży?"Lekarz popatrzył i mówi"wychodzi na to ,że Pani"może wziął mnie za idiotkę ,ale naprawdę zbaraniałam.....
 
Witam :) tez opowiem swoja przygode ciazowa :).
Z pierwszym dzieckiem zaszlam niespodziewanie w ciazy mloda (niespodziewanie dla tego ze mialam wczesniej mlodosci problemy ze zdrowiem lekarzy mowili ze bede mogla miec dzieci 50 na 50 tak albo nie, ale raczej ze nie) bylismy (teraz maz) jakis pol roku ze soba jak sie dowiedzialam ze jestem w ciazy z szokowalo mnie to plakalam niewidzialam co robic jestem w obcym kraju sama (nieliczac chlopaka) mowie do mojego jak chcesz to mozesz teraz isc, niebede miec do ciebie zadnych pytan nie teraz ani pozniej, powiedzial ze jestem glupia i nigdzie on nie pujdzie :). Nikomu nie muwilismy o ciąży wszystcy sie dowiedzieli jakos okolo 3 miesiaca. Wszystko bylo ok. Pozniej zaproponowal slub ja powiedzialam niech lepiej zaczekamy bo ja niechce zeby to wygladalo ze przez dziecko bierzemy slub, jak maly mial z poltor roczku zgodzilam sie na slub to mezus w bardzo w szybkiem tempie (moze doslownie 2 tygodnie wszystko z organizowal). A z drugim dzieckiem juz nie bylo tak latwo :( staralismy sie 2 lata, po roznych lekazach pelno badan, to muwia ze moze przez cysty jest problem (bo mialam ze ciagle wychodzili mi cyste, chcieli robic operacje ale sie konsultowalam z drugim lekarzem to muwil zeby nie robic, bo jak chce wiecej dzieci /a operacija na cyste moze uszkodzic jajnik/ niemialam wkoncu operacji, pozniej cos w macice wynalezli podejzewali raka mialam robic biopsije ale jak przyszlam na wizyte i zobaczylam te szczypczyki to sie rozplakalam i muwie niechce a jak jest taka potrzeba to prosze mi pod narkoza to zrobic. Wkoncu zrezygnowalam z badan i wszystkiego. Zaczelam se przypominac co sie dzialo przy pierwszej ciazy ( przed pierwsza ja duzo przytylam) weszlam na internet i wpisalam wage ktura mialam obecna i okazLo sie ze moj BMI byl zaniski, musialam przytyc. Jak tylko przytylam udalosie. Bylismy u znajomych na grilla (uwielbiam wina) wypilam troszeczki doslownie dwa lyka po czulam sie strasnie piana odstawilam, na drugi dzien przyjechali do nas znajomi i tez otworzylam wino doslownie dwa lyka bylam taka piana dostalam takich wzec (jak by 6 miesiac ciazy wyglodalam) na drugi dzien robie test i jest :) dwie kreseczki :) bylam tak szczeszliwa ze nikomu niemuwilam, nawet mezu poprostu chcialam sie cieszyc:) dopiero po paru godzinach rozmawialam z mezem przez telefon wyczul moj glos ze jestem jakas zadowolona i sie pyta :) ja mowie nie cie sie wydaje (chcialam zrobic badania usg najpierw i podlozyc mu zdjecie :) ) a on sie pyta a ty okres dostalas? Ja muwie nie :) on to czemu milczysz :) no i tak, dwa lata meczenia po lekarzach i wkoncu sie udalo, aby dzieciotko bylo zdrowe :)a zaszlam w ciaze na nasza rocznice slubi :)

Sorry ze takie dlugie :p


Sent from my iPhone using Forum BabyBoom mobile app
 
Ostatnia edycja:
U nas z kolei było tak ze ani sie specjalnie nie staraliśmy ale tez sie nie zabezpieczalismy. Polecieliśmy na wakacje, po powrocie po paru dniach dostałam okres ( nie w terminie ale zwalilam to na zmianę klimatu itp.) ale jakos dziwnie bo przez 2-3 dni po dwie plamki i koniec. Mowię do M, ze jakiś dziwny ten okres. Byliśmy na zakupach i M poszedł po test, kupił 2. Zrobiłam test wyszła blada kreska, wiec nie wierzylismy, rano powtórka i znów wyszła blada kreska (było to przed terminem @) wiec na HCG z krwi i wyszedł 2 tydzien. Najbliższych powiadomiliśmy od razu. Bardzo sie wszyscy ucieszyli.
 
Witam się popołudniowo,

Dziewczyny, trafiłam do najlepszego szpitala na ziemi! :)
Leżę w sali z jedną dziewczyną, która czeka na rozpakowanie. Dzisiaj położna przywędrowała do nas z wanienką, lalką i pytaniem czy mamy zainteresowane kursem mycia niemowlaka :-D A ja nawet nie pamiętam jak takie małe dziecko trzymać :tak:

Dziś od rana skurczy brak, pare takich delikatnych ale ich nie liczę. Leże spokojnie, wstaje tylko do wc.
Okazało się, że przyplątała mi się jakaś infekcja i myślą nad zdjęciem szwu - a więc Nikodem może powitać mnie jeszcze grubo przed świętami.
Mam tyle czasu, że cały wypytuje co i jak. ZZO za darmo, 3 anestezjologów mają wyłącznie na oddziale położniczym (non stop!). Piękne, komfortowe warunki.. ah, mogłam rodzić tu wcześniej.

Brzuch bardzo mi się obniżył, ale jest gigantyczny - w pasie mam 112 cm :) :-)

Całuję i ściskam każdą z osobna.
 
reklama
Iza marta, konsola i koledzy....skad ja to znam... Napisalam do Ciebie na priv bo mnie jakis czas nie bedzie bo ide jutro do szpitala na badania :(
 
Do góry