MonikaZgierz
Początkująca(y)
Witam wtorkowo.
Opiszę ogólnie, bo przeczytałam tyle, że nie wiem kto co pisał
Ja chciałam pracować do końca ciąży, ale los zmodyfikował moje plany. Pracuję jako pedagog w szkole. Od poczatku ciąży miałam krwiaka, ale nie chciałam iść na zwolnienie. W 13 tygodniu moja dyrekcja widząc jak kuleje(ból nogi towarzyszacy mi też w pierwszej ciąży) zaproponowała, abym sobie odpoczęła kilka dni. Zwolnienie zaczęłam w środę a w nocy z piątku na sobotę wylądowałam w szpitalu z krwawieniem. Krwiak + łożysko przodujące nie pozwoliły mi wrócić do pracy. Od stycznia na moje miejsce zatrudniona jest dziewczyna, którą wprowadziłam w swoje obowiązki, więc już do końca będę siedziała w domku.
.............................................................................................
Przez pewien czas mieszkałam w Irlandii. Życie o wiele łatwiejsze, pracowaliśmy oboje, mielismy swoje auto+ służbowe męża, ale nie chciałam tam rodzić i tęskniłam. Wróciliśmy więc do Pl i mimo,że warunki mamy tu gorsze , to nie chcę już wyjeżdżać. Ale to kwestia indywidualna. Wiele forumek mieszka za granicą i nie tęsknią.
.............................................................................................
Co do wózka to mam po moim Oskarku i kupno mnie minie. Mam tako jumper i nam się sprawdził.
Rodzić chcę z mężem. Był przy pierwszym porodzie i teraz też chce być.
Dziś od rana na pełnych obrotach. Umówiłam notariusza na piątek i byłam w skarbówce.
Na obiad jadłam rybkę, bo mięso jest dla mnie blee.
Teraz leżakuję i nadrabiam forumowe zaległości.
Opiszę ogólnie, bo przeczytałam tyle, że nie wiem kto co pisał
Ja chciałam pracować do końca ciąży, ale los zmodyfikował moje plany. Pracuję jako pedagog w szkole. Od poczatku ciąży miałam krwiaka, ale nie chciałam iść na zwolnienie. W 13 tygodniu moja dyrekcja widząc jak kuleje(ból nogi towarzyszacy mi też w pierwszej ciąży) zaproponowała, abym sobie odpoczęła kilka dni. Zwolnienie zaczęłam w środę a w nocy z piątku na sobotę wylądowałam w szpitalu z krwawieniem. Krwiak + łożysko przodujące nie pozwoliły mi wrócić do pracy. Od stycznia na moje miejsce zatrudniona jest dziewczyna, którą wprowadziłam w swoje obowiązki, więc już do końca będę siedziała w domku.
.............................................................................................
Przez pewien czas mieszkałam w Irlandii. Życie o wiele łatwiejsze, pracowaliśmy oboje, mielismy swoje auto+ służbowe męża, ale nie chciałam tam rodzić i tęskniłam. Wróciliśmy więc do Pl i mimo,że warunki mamy tu gorsze , to nie chcę już wyjeżdżać. Ale to kwestia indywidualna. Wiele forumek mieszka za granicą i nie tęsknią.
.............................................................................................
Co do wózka to mam po moim Oskarku i kupno mnie minie. Mam tako jumper i nam się sprawdził.
Rodzić chcę z mężem. Był przy pierwszym porodzie i teraz też chce być.
Dziś od rana na pełnych obrotach. Umówiłam notariusza na piątek i byłam w skarbówce.
Na obiad jadłam rybkę, bo mięso jest dla mnie blee.
Teraz leżakuję i nadrabiam forumowe zaległości.