DIABLICZO oj tak, matka się spięła i obiad podała
sama jestem zdziwiona sposobem patrzenia pań w przedszkolu na mojego Mrówka ;-) wiem, że ma swoje za uszami
ale czasami one za bardzo dramatyzują ;-) uwagi w stylu "zasysa kubek" albo "zjadł klej" mnie po prostu rozwalają (a takie często przynosi) ;-) dopóki takie uwagi przynosi, jestem spokojna ;-)
na treningach też ma opinię rozbója ;-) ale tego pozytywnego rozbója
trenerzy nam to mówią otwarcie, ale nie przeszkadza im sposób zachowania Mrówka, tylko to, że przez swoja głópawkę potrafi zakłócić im trening ;-) pierwszy trener Mrówka, treneiro zwany przez nas, miał przejścia z Mrówkiem ;-) Mrówek trafił do szkółki jak miał 4 latka (zapisaliśmy go by sie ruszał, bo talentu piłkarskiego nie widzieliśmy i nadal nie widzimy) ;-) treneiro po raz pierwszy spotkał sie z tak młodym podopiecznym i Mrówek szybko stał się jego oczkiem w głowie ;-) a że Mrowek czasem wyszczekany ... ;-) treneiro opowiadał nam nie raz, że ma co żonie opowiadać
kiedyś na treningu treneiro dal im jakieś zadanie, wszyscy wykonywali, tylko nasz mały artysta miał inną wizję ćwiczeń
treneiro do niego: Antek nie tak, Antek nie tak, Antek ... Antek ... Antek ile razy będę ci jeszcze powtarzał? i wiecie co mój slodziak na to? no właśnie, ile razy jeszcze będziesz mi to powtarzał
no treneiro jak to usłyszał, to po prostu roześmiał się ;-) i taki właśnie jest - jak coś czasem powie, to cała złość mija ;-)
dzisiaj też mnie rozwalił
doprawdy nie wiem skąd on taki ;-) ubierał się z tatą na mecz. Krzyczę co ma ubrać ;-) czapkę ubierz - UBRAŁEM ;-) golf ubierz (taki zamiast szalika) - UBRAŁEM ;-) rękawiczki czarne ubierz - NIE WIEM GDZIE SĄ
pewnie zgubiłeś znowu! Ubierz niebieskie - NIE WIEM GDZIE SĄ
je pewnie też zgubiłeś, wszystkie rękawiczki gubisz - OJ ŻABECZKO, CZEMU TY TAKA ZRZĘDA JESTEŚ?
no i gadajcie z takim cwaniakiem ;-)
i zaś zaliczyłam zakupy dla Juliana
powinnam mieć zakaz wstępu do miejsc, gdzie są ciuszki dziecięce
zaliczyłam lumpka, więc mała cena, a ile rzeczy
;-) takie malusie
wrzucone do prania, częściowo już prane
MI_LVA gratki siuraka
chwila ciszy w domu ;-) chłopcy pojechali na mecz
ciiiiisza ;-) bezcenna
mróz niby jest, ale jakoś w dzien dało się wytrzymać ;-) co prawda za trzecim razem odpaliło mi auto
ale później już śmigało ;-) mieszkamy przy lesie, więc u nas chłód bardziej odczuwalny, od lasu pizga ;-)
teraz zaczęło to białe badziewie padać
ja się wściekam, Mrówek szczęśliwy ;-) może doczeka się sanek
prosił tatę o jazdę na sankach, z zaznaczeniem, że tata na sankach nie może ;-) w ubiegłym roku jak mu mąż pokazał jak się zjeżdża na sankach
to pękły (dostał od mikołaja plastikowe)
jaka rozpacz była ;-) jeździłam po zielonej górze i szukałam takich samych, niestety nie udało mi się już kupić, więc mu jakieś podobne kupiłam ;-) niestety te mikołajowe pozostały w pamięci i jak w tym roku ujrzał je w biedronce, kazał sobie kupić (mimo że na dworze było +15 stopni) ;-) oczywiście ojciec ma zakaz dotykania sanek
MAMUSIU OLAFKA & DAMIANA witaj, witaj - rozgość się u nas
FUNIA mi położna na szkole rodzenia mówiła, że jak ma się ochotę na kupę to zaczęły się bóle parte
więc jak poczułam, to od razu mówiłam, że kupa idzie
i położna (ta sama, ze szkoły rodzenia) zostawiła kawkę i przyleciała do mnie ;-)