reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Majówki 2014

SARO nie zamierzamy nawet go temperować ;-) dla nas jest uroczy, a że niektórzy nie nadają na tych samych falach co on ... ;-) trenerzy super do niego podchodzą :tak: tylko panie z przedszkola mają z nim problem ;-) bo Mrówek jest energicznym dzieckiem ;-) nie usiądzie w ławce by porysować :-D ma za dużo energii by siedzieć potulnie i stąd pojawiąją się zgrzyty ;-) na angielskim też jedną panią przećwiczył :-D za dużo umiał, więc się nudził ;-) i wymyślał swoje zabawy ;-) problem zniknął jak pojawiła się nowa szkoła od języka angielskiego ;-) więcej uczą, Mrówek zachwycony :tak: i dostaje pochwałki ;-)
lekarzem jesteś, powiadasz :-) jaka specjalność?


mecz się skończył, czekam na powrót chłopców ;-)
 
reklama
Przepraszam dziewczyny, czasami piszę tak bez ładu i składu, bo mam 1000 myśli na sekundę.

Nie jest dla siebie szefem, pracuje dla pary która obraca milionami, dla nich liczą się tylko pieniądze. Teraz jeden drugiemu robi na złość i przez to ucierpi mój kochany. Sedzi teraz biedny zły i załamany.... Nie wiem co mam mu powiedzieć.

Cześć Sara, witamy doświadczoną mamusię


właśnie wyprasowałam wielką kupę prania, plecy mi wysiadają, w nagrodę wciągnęłam pól pizzy, Wiktorkowi smakowało bo fika koziołki ;-)
 
Aśku, wiesz co, medycyna sądowa, szczególnie tanatologia. Wiele twierdzi, że to nie jest nawet lekarz, no ale żeby zrobić specjalizację, musiałam skończyć medycynę, więc się z nimi nie zgadzam :-p
I bardzo dobrze! Jak się z nim nie zgadzają to ich problem. Panie z przedszkola jakoś jestem w stanie zrozumieć, bo - co prawda, to zależy od przedszkola - ale w większości jest wiele dzieci w grupie i ciężko się uporać z jakimś 'odstającym' tj. takim, który potrafi przygadać, albo mądrzejszym, albo chociażby jakimś, który bawi się nawet z niektórymi dziećmi.
Naprawdę, w pierwszym przedszkolu, do którego chodziła Jess, panie wszystkie bardzo się czepiały jednej dziewczynki, która nie chciała chodzić na zajęcia z hiszpańskiego, bo go znała narodowo (z Meksyku była, z tego, co pamiętam). Jak te kobiety ją zaciągnęły na zajęcia, to odpowiedziała na każde pytanie zanim te nawet zdążyły zakończyć. Jej mama była wielokrotnie wzywana do przedszkola, bo te miały z nią 'problemy'. W drugim przedszkolu natomiast nie słyszałam o takiej sytuacji, bo grupy były naprawdę małe, więc panie mogły poświęcać czas każdemu dziecku z osobna. Także to naprawdę zależy od przedszkola, no ale i tak dobrze, że jednak są jeszcze osoby, które nie tratują wszystkich jednakowo, bo to mnie naprawdę potrafi zirytować :no: Ojej, chyba odeszłam od tematu :-p
 
Hej, te ogromne zaspy uniemożliwiły mi dojście do BB :-D
Sara witaj:)
Z pozytywnych rzeczy to glukozę mam za sobą, męczyłam się z nią w piątek i mam nadzieję więcej nie będę musiała:)
A tak to u nas smutno, z mężem się nie dogaduję, ale jakoś mało mnie to rusza. Ja nie mam sobie nic do zarzucenia. Chyba coś się zepsułam bo normalnie to bym siedziała i zastanawiała się co się dzieję, a mam to gdzieś.
 
Witam serdecznie.U nas zawiało,chociaż mróz zelżał do -10 stopni.Mieliśmy jechać pozjeżdżać na sankach ,niestety nie ma warunków na jazdę.Jutro mam jechać z Marcinkiem do logopedy,chyba nie damy rady.Powiedżcie mi ,jak przekonać nastolatka (15 lat),żeby zakładał kalesony.
 
hej hej hej :-D
dzisiaj odrobinę cieplej :tak: -11 ;-) i zaś walczę ze sobą by wyjść na dwór :sorry2:chce się bułeczki, to trzeba wyjść ;-)

samopoczucie generalnie lepsze, więc można się cieszyć tylko ;-) podjadę do teściowej na osłuchanie (wczoraj nie udało mi się jej zasać), bo mnie kaszel wnerwia ... syrop biorę, zero poprawy, odkaszleć nie mogę :dry: niech mnie osłucha ;-) przy okazji wypiję u nich pyszniastą kawkę ;-)

Juliano wymagające :tak: na śniadanie budyń śmietankowy :eek: i buła z mielonką (kupuję w mięsnym, taka mniam mniam, język do dupy ucieka) ;-) na właściwe śniadanie mam ochotę na jajka na miękko ( :eek: ilość jajej w ciąży jak dla mnie porażająca, ja nie lubię jajek ;-) i budyniu, i kakaa :eek: ) ;-) skoro jajka na miękko, do tego mus pomidory z cebulką i śmietaną ;-) mam jeszcze kaszankę do zagotowania :eek: ale doprawdy nie wiem gdzie ją wcisnąć ;-) wczoraj na kolację jadłam spaghetti z obiadu :zawstydzona/y: więc pełna jestem, że ho ho :-D

dzisiaj na obiad schabowe :-) podjadę po bułki, to mam mięsny akurat i panie mi ładnie rozbiją kotlety ;-) tylko co jako surówkę :dry: mizeria odpada (Mrówek nie chce już jej jeść), może groszek z marchewką? hmmm ....

prasowanie ... chyba mnie dzisiaj mnie czeka :dry: Mrówkowe rzeczy przede wszystkim ;-) Juliana jeszcze nie prasuję, tylko suszę i do szuflady ;-) pranie właściwe przeprowadzę na początku maja ;-)

SARO to ty taka Dr. G jesteś :-D wow, przerażająca specjalizacja ;-)
tak jakby w mojej tematyce literackiej ;-) akurat magluję Tess Gerritsen i jej serię o Jane Ruzzioli ;-)

przedszkole mam do końca czerwca, więc jakoś się przemęczę ;-) nie kumam jednego, skoro on taki bój rozbój w przedszkolu, dlaczego dostaje dużo wierszyków do mówienia na występach? ;-)


FUNIA klejnoty mu zmarzną, to będzie ubierać ;-) nic na siłę, masz obecnie buntownika, więc co nie powiesz będzie źle ;-)
 
Ostatnia edycja:
witam witam niedzielnie :-)
Sara witamy serdecznie masz super pracę zazdroszczę:-D
Aśku Mrówek jak zwykle jest rozbrajający ;-) widzę że mamy smaki ja na śniadanie włąsnie zjadłam kanapkę ze śledziem pogryzając bananem:tak::-D
funia nie chcę cię załamywać ale sądzę że nie przekonasz;-)

dziś na obiad do mamy Kuba zostaje pare dni na ferie:-D
dziś w nocy tak się męczyłam byliśmy w kinie na paranormal activityi bałam się iść siku normalnie takie głupoty sobie wyobrażałam ale ja to tak zawsze mam:sorry2: musiałam budzić M żeby ze mną poszedł :rofl2:
 
reklama
Witam w ten leniwy dzień wszystkie "stare" i nowe majóweczki.
funia kup mu bieliznę termoaktywną i powiedz, że wszyscy sportowcy ją noszą. Przy nastolatku użycie słowa kalesony od razu je skreśla, bo to obciach;-).
Aśku zdolna bestia z niego, to i wierszyki dostaje. Tylko wygadane i śmiałe dzieci "pociągną" występy.
---------------------------------------------------------------------------
U nas w nocy troszkę śniegu spadło i mróz mniejszy. Już tylko -12 rano było, bo wczoraj po przebudzeniu -16.
Może na sanki dziś pójdziemy.
---------------------------------
Czy Wasze brzuchy też rosną etapami? W wigilię nie miałam prawi wcale, po 2 tygodniach urósł i był taki przez kolejne 2 tygodnie. Teraz znowu urósł i już się w kurtkę ledwo dopinam. Najlepsze jest to, że te "skoki" widać gołym okiem.
Poza tym znowu mam moje nietypowe dolegliwości ciążowe czyli ból prawej... nogi. Właśnie przez to, że kulałam w 13 tygodniu i chodzenie było dużym problemem rozpoczęłam zwolnienie. Potem ciąża była zagrożona i cały czas leżałam, to było ok. Teraz znowu chodzę i znowu ból wrócił. A najlepsze jest to, że w pierwszej ciąży też to miałam. Wymioty i mdłości mnie ominęły, to czymś to organizm zastąpił:-D

--------------------------------------------------------------------------------
A dla poprawy humoru opiszę kawałek mojego pierwszego porodu.
Leżę na łóżku i krzyczę skórcz, skórcz. Moja gin spojrzenie na ktg,a tam nic. Ja nadal mówię, że skórcz, a ona do mnie to przyj. Wtedy wydusiłam z siebie ALE W NOGĘ MNIE ZŁAPAŁ:-D. Wszyscy obecni z moim mężem na czele zaczęli się śmiać ze mnie.
 
Do góry