reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majóweczki 2020

A w ogóle to mój synek (6.5 roku) odważył się od jakiegoś czasu wychodzić beze mnie na osiedle (zamknięte) i bawił się z dziećmi. Za każdym razem jak jest u nas nie może się tego doczekać.
Dzisiaj poszedł i wrócił po 30 minutach z płaczem ,że to wyzywali i się śmiali z niego.Krzyczeli do niego świnia i zostawili go samego. A na odchodnym największy powiedział mu, że wcale nie jest dobry z matematyki tylko zwykły ( A. kocha liczyć i sprawia mu to wielka przyjemność).
Biedny wrócił ze łzami jak grochy i bardzo się przejął ich wszystkimi słowami. Pierwszy raz spotkała go taka sytuacja. :(
Biedny synek :( dzieci potrafią być takie okrutne. Tego najbardziej się boje w byciu matka, ze nawet jak tylko słyszę takie historie to tak mnie boli zaraz serce, ze nie mogę się otrząsnąć. Chciałabym chronić wszystkie takie kochane kruszyny jak twój synek od tego brutalnego świata, a wiem ze to niemożliwe. Sama jestem osoba zdiagnozowaną jako Wysokrwrazliwa, i od dziecka ktokolwiek mógł mnie łatwo zranić nawet spojrzeniem - dlatego wiem co taki mały człowieczek który idzie pełen radości na płac zabaw a tam ktoś mu robi przykrość, czuje. Ukochań go bardzo od wszystkich cioć na forum (a jak złapiesz smarkacza co mu zrobił przykrość, to powiedz mu żeby się trzymał z daleka).
 
reklama
Ja w grudniu dostanę. Moja siostra używała przy dwóch ciążach i ma mi oddać teraz bo mówi, ze może przestane panikować :)
Choć słyszałam ze jak się nie da znaleźć tętna to się jeszcze bardziej nakręca a czasem po prostu dziecko się przekręca o dlatego trudno znaleźć

Też się zastanawiałam, ale odpuszczę.. Chyba zawałubym dostała, jakbym któregoś razu nie mogła tętna znaleźć. :)
 
Oh co do obelg z ust dzieci niestety ale miałabym dość sporo do powiedzenia.
Ja już swoje przeżyłam. 4 klasa 10 latki..Prawie skończyło się policja bo kolega córkę w szkole wyzywał od debilek.. To było jeszcze nic.. Na koniec odważył się nazwać ją p i z d a glizda k u r w a... No nóż mi się w kieszeni otworzył jak mi w końcu powiedziała.. A zrobiła to dopiero jak odkryłam ze w nocy siedziała w szafie z kocem i poduszka... Wcześniej nic nie dała po sobie poznać [emoji20] na szczęście skończyło się..

A u młodszej ostatnio też niby koleżanka mówi do niej " ty masz pchły" nie zbliżaj się do mnie niby nic a dziecku było mega smutno i przykro..

Czasem zastanawiam się skąd no skąd te dzieci to potrafią! Moje nigdy w życiu nikomu nie powiedza i nie powiedziały nic takiego..
Jak mój brat był mały to jeden chłopiec w szkole go codziennie kopał i popychał bo miał spodnie moro i mówił do niego „pie... żołnierzyku” moja mama się wkurzyła wjechała na przerwę, wzięła gówniarza za fraki przystawiła go do ściany na wysokość 40 cm i powiedziała żeby się trzymał z daleka od mojego brata.
Dzieciak się przeraził. Wieczorem przyszedł do nas do domu przeprosić, sam z siebie. Moja mama powiedziała ze każdy może się pomylić i czy chce zostać na kolacje. Chłopak już jako dorosły przyszedł podziękować mojej mamie za tamten zwrot. Okazało się Potem ze był z patologicznej rodziny, ze złe traktowanie to było jedyne co znał. I fakt ze moja mama go wzięła za fraki a potem jak przeprosił to go „przygarnęła” - sprawił ze poczuł ze komuś na nim zależy. Biedny dzieciak, do ten pory mamy z nim kontakt i jest w porządku człowiekiem. Wyszedł na ludzi. Czasem potrząsnąć jakimś dzieckiem, może mu „uratować” przyszłość.
 
Ja pamietam jak w 4 klasie miałam takie buty śniegowce( wtedy wszyscy mieli trapery) ja miałam śniegowce bo mama mi kupiła, ze niby ciepłe bo dużo śniegu było. Takie same miała pewna lokalna pani zbierająca śmieci po śmietnikach nazywana Grusią. Oczywiście dzieciaki szybko to wylapaly i się ze mnie nabijaly i nazywały Grysia i ze pewnie tez te buty mam z śmietnika. Tak się wstydziłam, ze wkładałam tenisówki do plecaka i po wyjściu z domu przebierałam i w śniegu w trampkach łaziłam :( ogólnie dzieciaki są okrutne, a ja byłam z tych co się przejmują..

Na szczęście w VI klasie już trafiłam na WOŚP gdzie poznałam towarzystwo ,,dzikusów” dostałam pierwsze glany i trochę zostałam outsiderem już z wyboru :)
 
Dziewczyny (które mają za sobą takie doświadczenia) jak byście opisały pierwsze ruchy dziecka? Do czego to porównacie, czy to jest miejscowe czy w całej macicy?
Najpierw takie motylki w brzuszku. Pozniej coraz bardziej odczuwalne punktowe w kilku miejsach co po chwile [emoji4]cudowne uczucie. Ja w 1 ciazy bardzo pozno czulam ruchy okolo 22tc.
 
reklama
Miejscowe, punktowe - takie łaskotanie na początku ... takie „smyranie” hihi :) Fajne uczucie. Później to już wiadomo - kopniaki i stopka np pod żebrami :D
Kopniaki w zebra cudowne :D albo wygibasy, że cały brzuch się wygina.
Mam nagranego młodego jak się w brzuchu ruszał, trzymam pilota i faluje. Pokazywałam to Jasiowi tydzień temu, przed snem. Rano po śniadaniu kazał mi się położyć, i przybiegl z pilotem hihi ale mnie rozczulił :D
Rozczarował się trochę, jak mu wytłumaczyłam, że jeszcze za szybko i dzidziuś za mały hihi
 
Do góry