reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majóweczki 2020

reklama
Ja tak miałam jak podawałam słoiczki ze wszystkie gotują a ja słoiki. Teraz tez na śniadanie podaje małemu Danonki i tez słyszę krytykę. Ale już się tym nie przejmuje i nawet nie udaje, ze tego nie robię. Ktoś nie chce niech nie podaje, ale niech tez nie mówi mi jakie ciężko ma moje dZiecko bo takir rarytasy je :)
Syn ostatnio w żłobku miał urodziny jakiejś koleżanki i był tort. Zwykły słodki tort. Mamy grupę ze zdjęciami i była fotorelacja z urodzin. Następnego dnia na aplikacji dostałam wiadomość ogólna (czyli do wszystkich) że jeśli rodzice mają jakieś preferencje odnośnie diety dziecka to jest prośba o oficjalna informacje tak by można ją było przekleić do wiadomości wszystkich rodziców co przynosić dziecku na urodziny. Podobno utworzyła się g*wno burza od mam antycukrowych bo ich dzieci nie mają styczności ze słodkim. Więc czasem trzeba uważać żeby swoich nawyków nie przenieść gdzieś dalej bo można się przejechać. Ja swojemu na urodziny dałam ciasteczka z czekolada i galaretki (o zgrozo). Na szczęście na zdjęciach były jeszcze w torebce prezentowane ukryte :D
Swoją drogą ciekawi mnie jak długo można dziecko uchronić od totalnego niejedzenia słodyczy które otaczają nas dosłownie z każdej strony. Ja nawet nie próbowałam i nie jest mi z tym źle - przynajmniej na razie ale nie byliśmy jeszcze u dentysty nigdy [emoji14] sama kocham coś tam podjesc dobrego, niemąż też. Robienie tego ukradkiem, albo jak śpi jest dla mnie nienaturalne.
 
Syn ostatnio w żłobku miał urodziny jakiejś koleżanki i był tort. Zwykły słodki tort. Mamy grupę ze zdjęciami i była fotorelacja z urodzin. Następnego dnia na aplikacji dostałam wiadomość ogólna (czyli do wszystkich) że jeśli rodzice mają jakieś preferencje odnośnie diety dziecka to jest prośba o oficjalna informacje tak by można ją było przekleić do wiadomości wszystkich rodziców co przynosić dziecku na urodziny. Podobno utworzyła się g*wno burza od mam antycukrowych bo ich dzieci nie mają styczności ze słodkim. Więc czasem trzeba uważać żeby swoich nawyków nie przenieść gdzieś dalej bo można się przejechać. Ja swojemu na urodziny dałam ciasteczka z czekolada i galaretki (o zgrozo). Na szczęście na zdjęciach były jeszcze w torebce prezentowane ukryte :D
Swoją drogą ciekawi mnie jak długo można dziecko uchronić od totalnego niejedzenia słodyczy które otaczają nas dosłownie z każdej strony. Ja nawet nie próbowałam i nie jest mi z tym źle - przynajmniej na razie ale nie byliśmy jeszcze u dentysty nigdy [emoji14] sama kocham coś tam podjesc dobrego, niemąż też. Robienie tego ukradkiem, albo jak śpi jest dla mnie nienaturalne.
A ja synowi nie daję słodyczy. Tzn sklepowych słodyczy nie daję i dobrze mi z tym, jeszcze ma czas żeby sobie popsuć zęby. Wolę mu dac owoce/orzechy/jakies ciastka bez tony cukru. Moj syn bardzo chętnie je jogurt naturalny bez dodatkow czy zwykla owsianke. Pijemy tylko niegazowana wodę. Chciałabym go nauczyc dobrych nawyków od poczatku a nie zjadania tony cukru.
 
Ale mi narobiłaś ochotę na Danonka[emoji2955][emoji57][emoji28]
Ja tak miałam jak podawałam słoiczki ze wszystkie gotują a ja słoiki. Teraz tez na śniadanie podaje małemu Danonki i tez słyszę krytykę. Ale już się tym nie przejmuje i nawet nie udaje, ze tego nie robię. Ktoś nie chce niech nie podaje, ale niech tez nie mówi mi jakie ciężko ma moje dZiecko bo takir rarytasy je :)
 
Syn ostatnio w żłobku miał urodziny jakiejś koleżanki i był tort. Zwykły słodki tort. Mamy grupę ze zdjęciami i była fotorelacja z urodzin. Następnego dnia na aplikacji dostałam wiadomość ogólna (czyli do wszystkich) że jeśli rodzice mają jakieś preferencje odnośnie diety dziecka to jest prośba o oficjalna informacje tak by można ją było przekleić do wiadomości wszystkich rodziców co przynosić dziecku na urodziny. Podobno utworzyła się g*wno burza od mam antycukrowych bo ich dzieci nie mają styczności ze słodkim. Więc czasem trzeba uważać żeby swoich nawyków nie przenieść gdzieś dalej bo można się przejechać. Ja swojemu na urodziny dałam ciasteczka z czekolada i galaretki (o zgrozo). Na szczęście na zdjęciach były jeszcze w torebce prezentowane ukryte [emoji1]
Swoją drogą ciekawi mnie jak długo można dziecko uchronić od totalnego niejedzenia słodyczy które otaczają nas dosłownie z każdej strony. Ja nawet nie próbowałam i nie jest mi z tym źle - przynajmniej na razie ale nie byliśmy jeszcze u dentysty nigdy [emoji14] sama kocham coś tam podjesc dobrego, niemąż też. Robienie tego ukradkiem, albo jak śpi jest dla mnie nienaturalne.

Ja mojego trochę tez chroniłam od słodyczy ale potem myśle, kurde to przecież dziecko czasem musi. A jak dostanie raz na jakiś czas to myśle nie będzie potem miał ze jak się rzuci to zje wszystkie. Tak samo myśle z bajkami ( byłam wrogiem tv i tel dla dzieci) i choć mój jest jeszcze mały na tv i oprócz wyłączania telewizora sam obraz go nie interesuje tak telefon zdarzyło mi się dać. Zwłaszcza teraz jak chodzę z nim czy to do ginekologa czy do dentysty a potrzebuje by sam chwile posiedział.

Ogólnie wszystko jest dla ludzi, tylko ważny umiar myśle. W końcu to dzieciństwo. A owoce psują tak samo zeby jak słodycze bo przecież maja cukier.
Ja to jedyne co to picie wody, mój do roku nie pił nic innego jak wodę. Teraz czasem dostanie łyka soku z woda ale tak to pije sama wodę/ to akurat myśle zdrowy nawyk :)
 
Syn ostatnio w żłobku miał urodziny jakiejś koleżanki i był tort. Zwykły słodki tort. Mamy grupę ze zdjęciami i była fotorelacja z urodzin. Następnego dnia na aplikacji dostałam wiadomość ogólna (czyli do wszystkich) że jeśli rodzice mają jakieś preferencje odnośnie diety dziecka to jest prośba o oficjalna informacje tak by można ją było przekleić do wiadomości wszystkich rodziców co przynosić dziecku na urodziny. Podobno utworzyła się g*wno burza od mam antycukrowych bo ich dzieci nie mają styczności ze słodkim. Więc czasem trzeba uważać żeby swoich nawyków nie przenieść gdzieś dalej bo można się przejechać. Ja swojemu na urodziny dałam ciasteczka z czekolada i galaretki (o zgrozo). Na szczęście na zdjęciach były jeszcze w torebce prezentowane ukryte :D
Swoją drogą ciekawi mnie jak długo można dziecko uchronić od totalnego niejedzenia słodyczy które otaczają nas dosłownie z każdej strony. Ja nawet nie próbowałam i nie jest mi z tym źle - przynajmniej na razie ale nie byliśmy jeszcze u dentysty nigdy [emoji14] sama kocham coś tam podjesc dobrego, niemąż też. Robienie tego ukradkiem, albo jak śpi jest dla mnie nienaturalne.
Jestem cukrzykiem od 10 lat.
Jednym pomysłem żeby spróbować uchronić dziecko od 'mojej' choroby to dieta.
Staram się ale nie wykluczam totalnie cukru, bo to bezsens.

Nie rozumiem tych bezcukrowych mam bo kiedyś to dziecko wyjdzie się opieki mamy.... I może będzie mieć lepsze nawyki? Może zdrowe zęby? Może nie będzie rzucać się na słodycze? A może przeciwnie?
Nie wiem.
Może to w czasach rozczeniowych rodziców po prostu dmuchanie na zimne?

My mamy słodkie soboty-wtedy na maxa ale nie ograniczam w towarzystwie.
Tylko dziadki nie rozumieją i pchali by codziennie i tu mam zgrzyt.
 
Jestem cukrzykiem od 10 lat.
Jednym pomysłem żeby spróbować uchronić dziecko od 'mojej' choroby to dieta.
Staram się ale nie wykluczam totalnie cukru, bo to bezsens.

Nie rozumiem tych bezcukrowych mam bo kiedyś to dziecko wyjdzie się opieki mamy.... I może będzie mieć lepsze nawyki? Może zdrowe zęby? Może nie będzie rzucać się na słodycze? A może przeciwnie?
Nie wiem.
Może to w czasach rozczeniowych rodziców po prostu dmuchanie na zimne?

My mamy słodkie soboty-wtedy na maxa ale nie ograniczam w towarzystwie.
Tylko dziadki nie rozumieją i pchali by codziennie i tu mam zgrzyt.
Bedzie tak jak w filmie charlie i fabryka czekolady z tymi dziećmi co mają zakaz cukru
 
reklama
Dziewczęta. Mówi się, że ciąża powinna być „czysta”, znaczy się bez krwawienia i dziwnych upławów. Mi niestety na przestrzeni ostatnich kilku dni zdażyło się po podtarciu zauważyć brązowawe coś typu hmm.. glut? Wybaczcie obrazowość ale to coś w stylu „gluby” z nosa :p nie towarzyszy temu żadna krew ani skurcze. Macie jakieś doświadczenie z czymś takim?
Hej.

Ja w tej ciąży miałam najpierw krwawienie, a po tym około tygodnia utrzymywało się brudzenie papieru. Teraz znowu od 3 tygodni znowu plamie na brązowo, ale teraz bez wkładki się nie obędzie. Byłam to konsultować najpierw ze stresu na izbie przyjęć, gdzie nie stwierdzili przyczyny, a potem u mojego lekarza wyszło, że mam krwiaka. Stąd te brązowe upławy.

W pierwszej ciąży nie miałam nic takiego, więc też myślałam, że ciąża musi być czysta.

W drugiej straconej ciąży zaczęły się brudzenia, ale jeden dzień były brązowe, drugi już z czerwonymi nitkami krwi. Wtedy trafiłam do szpitala i dowiedziałam się najgorszego.

Także nic nie doradzę, bo każde plamienie może oznaczać coś innego. Każda ciąża inna. Ja jestem teraz przewrażliwiona na punkcie plamień.

Przepraszam, ale pewnie Cię przestraszyłam podając mój przypadek, ale ja nie słyszałam o plamieniach w swoim otoczeniu jak byłam w pierwszej ciąży. Dopiero jak mnie to spotkało to kobiety zaczęły mi mówić, że i je to spotkało. Trochę mnie to podnosiło na duchu, że nie jestem sama. Dlatego zdecydowałam się Ci odpowiedzieć.
 
Ostatnia edycja:
Do góry