reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majóweczki 2020

Dziewczyny, a sporo jest tu Was po trzydziestce?
34 :)

Pytanie z rana :D
Stoję w laboratorium, i się tak zastanawiam, korzystacie z przywileju bycia w ciąży? I idziecie do przodu bez kolejki?? przede mną z 15 osób, na ścianie co krok informacja, że kobieta w ciąży, bez kolejki.. Ale ja stoję grzecznie, jeszcze mi głupio się wepchnac hihi..
Zresztą tylko raz w poprzedniej ciąży z takiej możliwości skorzystalam.. Usłyszałam szept 2 starych bab "rozłożyć nogi umiała.. Itd.."

Ale naskrobalyscie przez weekend, chyba nie nadrobię!!!
 
reklama
A ja synowi nie daję słodyczy. Tzn sklepowych słodyczy nie daję i dobrze mi z tym, jeszcze ma czas żeby sobie popsuć zęby. Wolę mu dac owoce/orzechy/jakies ciastka bez tony cukru. Moj syn bardzo chętnie je jogurt naturalny bez dodatkow czy zwykla owsianke. Pijemy tylko niegazowana wodę. Chciałabym go nauczyc dobrych nawyków od poczatku a nie zjadania tony cukru.
Ja tez tak robiłam i nawet się mi udawało do czasu kiedy poszedł do przedszkola. Aczkolwiek w domu nadal tylko woda, czekolada raz na jakiś czas i bardzo dużo sportu. Niemniej poszedł do szkoły i coraz częściej widzę ze jednak coś podjadał od kolegów. I mam wrzenie ze cała koja nauka poszła w las.
 
Cukier rzecz straszna, wiadomo, ale wszystko jest dla ludzi, nawet tych małych, tylko z umiarem. Mama jest od tego, żeby zadecydować o możliwie jak najzdrowszej formie takich grzeszków, ale zwykły baton od czasu so czasu to żadna zbrodnia :) mnie przeraża widok małych dzieci w mcdonaldzie. Nie wiem, czy wy zabieracie tam swoich maluchów ale no jak widzę takiego 3latka, który pochłania te słone fryty i na to tak samo słone nuggetsy to mnie szlag trafia. Nie wyprę się, że nie lubię czasem zjeść w maku ale dziecku dawać taki worek soli?

Hej.

Ja w tej ciąży miałam najpierw krwawienie, a po tym około tygodnia utrzymywało się brudzenie papieru. Teraz znowu od 3 tygodni znowu plamie na brązowo, ale teraz bez wkładki się nie obędzie. Byłam to konsultować najpierw ze stresu na izbie przyjęć, gdzie nie stwierdzili przyczyny, a potem u mojego lekarza wyszło, że mam krwiaka. Stąd te brązowe upławy.

W pierwszej ciąży nie miałam nic takiego, więc też myślałam, że ciąża musi być czysta.

W drugiej straconej ciąży zaczęły się brudzenia, ale jeden dzień były brązowe, drugi już z czerwonymi nitkami krwi. Wtedy trafiłam do szpitala i dowiedziałam się najgorszego.

Także nic nie doradzę, bo każde plamienie i może oznaczać coś innego. Każda ciąża inna. Ja jestem teraz przewrażliwiona na punkcie plamień.

Przepraszam, ale pewnie Cię przestraszyłam podając mój przypadek, ale ja nie słyszałam o plamieniach w swoim otoczeniu jak byłam w pierwszej ciąży. Dopiero jak mnie to spotkało to kobiety zaczęły mi mówić, że i je to spotkało. Trochę mnie to podnosiło na duchu, że nie jestem sama. Dlatego zdecydowałam się Ci odpowiedzieć.
Ja prz poronieniu to miałam od razu taki chlust żywej krwi no i ból przede wszystkim. A to co mam teraz, to jets na tyle dziwne, że cały dzień jest czysto i nagle glut i potem znowu czysto. To nawet nie jest plamienie tylko jakby wydzielina. Głupio mi z takim czymś na izbę lecieć, poczekam chyba do wizyty.
34 :)

Pytanie z rana :D
Stoję w laboratorium, i się tak zastanawiam, korzystacie z przywileju bycia w ciąży? I idziecie do przodu bez kolejki?? przede mną z 15 osób, na ścianie co krok informacja, że kobieta w ciąży, bez kolejki.. Ale ja stoję grzecznie, jeszcze mi głupio się wepchnac hihi..
Zresztą tylko raz w poprzedniej ciąży z takiej możliwości skorzystalam.. Usłyszałam szept 2 starych bab "rozłożyć nogi umiała.. Itd.."

Ale naskrobalyscie przez weekend, chyba nie nadrobię!!!
U mnie jeszcze nic nie widać wiec nie śmiałabym korzystać. Tym bardziej, że wczoraj w lidlu facet tak się spieszył do kasy, którą mieli otworzyć, że normalnie by mnie staranował. Jestem na zwolnieniu, mam czas, mogę poczekać :D

A co do wieku to za nieco ponad 2tyg. skończę 27 lat.
 
Bedzie tak jak w filmie charlie i fabryka czekolady z tymi dziećmi co mają zakaz cukru
Bez przesady. Szanujmy się nawzajem. Ja synkowi słodyczy też nie daje, kupuje mu same prawie eko jedzenie ale innych nie krytykuje. Każdy ma wybór. Jak posyłam synka na urodziny do kogoś to nie zakazuje mu jeść niczego a jak sama robię urodziny to sama robię zdrowsze słodycze. Każdy ma wybór i każda decyzję trzeba szanować. Wcale nie jest tak że dziecko które nie dostaje słodyczy rzuci się jak bezdomny na mięso jak tylko zauważy cukierka [emoji849]
Moje dziecko cukier dostaje w owocach a jak już używam słodziaka to syrop z agawy albo cukier kokosowy. Sama również staram się tak jeść i dałabym wszystko żeby moi rodzice karmili mnie tak od zawsze bo teraz miałabym zupełnie inne nawyki żywieniowe. No ale tego nie zmienię, dlatego dbam o to żeby moje dziecko miało inaczej. A co będzie robić jak dorosnie to już jego wybór.
 
Witajcie.
Dzisiaj wizytuje o 14:40 więc proszę o kciuki bo już siedzę jak na igłach.. :)

Ja mojej małej czasami pozwolę na coś słodkiego, nie będę totalnie jej od tego bronić bo mam przykład dzieci z rodziny, które miały „zakaz” słodyczy i widziałam co się działo jak te słodycze zobaczyły a rodzice nie widzieli... tragedia :( Ale wiadomo każdy wychowuje jak uważa. Zuzka myje z moją pomocą ząbki 3xdziennie plus po zjedzeniu czegoś słodkiego więc mam nadzieje, że o ząbki dbamy odpowiednio.

nie korzystam jeszcze z przywileju ciężarnych, bo jako tako jeszcze niewiele widać.
 
Witajcie.
Dzisiaj wizytuje o 14:40 więc proszę o kciuki bo już siedzę jak na igłach.. :)

Ja mojej małej czasami pozwolę na coś słodkiego, nie będę totalnie jej od tego bronić bo mam przykład dzieci z rodziny, które miały „zakaz” słodyczy i widziałam co się działo jak te słodycze zobaczyły a rodzice nie widzieli... tragedia :( Ale wiadomo każdy wychowuje jak uważa. Zuzka myje z moją pomocą ząbki 3xdziennie plus po zjedzeniu czegoś słodkiego więc mam nadzieje, że o ząbki dbamy odpowiednio.

nie korzystam jeszcze z przywileju ciężarnych, bo jako tako jeszcze niewiele widać.
Kciuki [emoji1696][emoji255]
 
Bez przesady. Szanujmy się nawzajem. Ja synkowi słodyczy też nie daje, kupuje mu same prawie eko jedzenie ale innych nie krytykuje. Każdy ma wybór. Jak posyłam synka na urodziny do kogoś to nie zakazuje mu jeść niczego a jak sama robię urodziny to sama robię zdrowsze słodycze. Każdy ma wybór i każda decyzję trzeba szanować. Wcale nie jest tak że dziecko które nie dostaje słodyczy rzuci się jak bezdomny na mięso jak tylko zauważy cukierka [emoji849]
No właśnie niestety ja się spotkałam z przykładami zupełnie innymi - chociażby kuzyn najbliższy córki. Rodzice zabraniają mu słodyczy, nie może nawet zjeść cukierka raz w tygodniu. Kiedyś byliśmy na imieninach, rodzice nie widzieli, dziecko wyrwało czekoladę drugiemu dziecku i poszło zjeść. Rodzice jak zobaczyli podnieśli alarm, dziecko dostało ochrzan i pojechali do domu. I to nie był raz kiedy coś podobnego widziałam. Dlatego uważam, że jeżeli już ktoś się decyduje na takie wychowanie - niech wytłumaczy dziecku to na tyle, by podobnych sytuacji nie było, i by dziecko wiedziało o co chodzi, a nie „nie, bo nie” jak pisałyśmy ostatnio :)
 
reklama
34 :)

Pytanie z rana :D
Stoję w laboratorium, i się tak zastanawiam, korzystacie z przywileju bycia w ciąży? I idziecie do przodu bez kolejki?? przede mną z 15 osób, na ścianie co krok informacja, że kobieta w ciąży, bez kolejki.. Ale ja stoję grzecznie, jeszcze mi głupio się wepchnac hihi..
Zresztą tylko raz w poprzedniej ciąży z takiej możliwości skorzystalam.. Usłyszałam szept 2 starych bab "rozłożyć nogi umiała.. Itd.."

Ale naskrobalyscie przez weekend, chyba nie nadrobię!!!

W pierwszej nie korzystałam tak że sama zcsiebie. Tylko jak ktoś zauważył i proponował to korzystałam. I najczęściej starsze osoby wpuszczały mówiąc "jeszcze się Pani na stoi" ale nie wstawały tylko przesuwały się na ławce. W sklepie facet mi raz awanturę zrobił bo w samoobsługowej weszłam przed niego. I dopiero jak zobaczył brzuch zaczął przepraszać.

Teraz w kolejce do lekarzy jedynie mam zamiar skorzystać. Zwlaszcza że do ortopedy kolejka zawsze 30 osob i już ustawiają sie od godz 5-6

Cukier rzecz straszna, wiadomo, ale wszystko jest dla ludzi, nawet tych małych, tylko z umiarem. Mama jest od tego, żeby zadecydować o możliwie jak najzdrowszej formie takich grzeszków, ale zwykły baton od czasu so czasu to żadna zbrodnia :) mnie przeraża widok małych dzieci w mcdonaldzie. Nie wiem, czy wy zabieracie tam swoich maluchów ale no jak widzę takiego 3latka, który pochłania te słone fryty i na to tak samo słone nuggetsy to mnie szlag trafia. Nie wyprę się, że nie lubię czasem zjeść w maku ale dziecku dawać taki worek soli?

Jak już do McDonalda idziemy to frytki biore bez soli i sol z saszetki sama lekko solę lub nie.
I bez problemu bez soli dają.

Bez przesady. Szanujmy się nawzajem. Ja synkowi słodyczy też nie daje, kupuje mu same prawie eko jedzenie ale innych nie krytykuje. Każdy ma wybór. Jak posyłam synka na urodziny do kogoś to nie zakazuje mu jeść niczego a jak sama robię urodziny to sama robię zdrowsze słodycze. Każdy ma wybór i każda decyzję trzeba szanować. Wcale nie jest tak że dziecko które nie dostaje słodyczy rzuci się jak bezdomny na mięso jak tylko zauważy cukierka [emoji849]

Chodziło mi o przykład że tak może być.
 
Do góry