reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majóweczki 2020

Miałam to samo. Czytałam nie tam gdzie trzeba aż w końcu trafiłam na wiele blogów gdzie kobiety pisały właśnie na temat tego straszenia że będą tylko leżeć.. Ze będzie ciężko.. Ze poród przedwczesny.. A ciążę donosiły prawie do końca. Owszem mamy większe ryzyko wszystkiego ale ja dzięki przede wszystkim mojemu mężowi staram się podejść do tego pozytywnie i bez pisania czarnych scenariuszy.
Muszę tylko wybrać szpital w Warszawie do którego będę uderzać w razie gdyby coś się działo przed 38 tygodniem. Po tym czasie rodze u siebie.

Ktoś z Warszawy? Poleci mi dobry szpital? Zależy mi na dobrym oddziale neonatologicznym.
Ja jestem z Warszawy i dla mnie tylko Żelazna. Leżałam też na patologii na Karowej i było spoko, nie polecam zdecydowanie patologii na Madalińskiego.
 
reklama
Dziękuję Ci za odpowiedź. W środę mam wizytę i mam nadzieję, że coś poradzi bo to jest tragedia. Wczoraj wieczorem 6 razy dzisiaj też. Wypiłam 1/3 kubka a leciało jakbym litr wypiła. Waga stoi w miejscu A w 1 ciąży szybko przybierałam.

Czy bierzesz takie tabletki na A? które się stosuje po chemioterapii?
Moim zdaniem masz to samo co ja,ale wiadomo musisz skontaktowac ze swoim ginem. Mi wszyscy mowia ze w 2 i kolejnej ciazy problem sie moze nasilic i ze u mnie wlasnie tak jest. W 1 ciazy tez wymiotowalam nawet do 7,8 miesiaca, ale jakos dalo sie funkcjonowac a teraz zdecydowanie sie nie da. 6 wymiotów na dobe to juz bardzo duzo,bo praktycznie nic organizm nie przyswaja z jedzenia i witamin. Ja mam tabletki metoclopramidum, czopki torecan doraznie i kroplowki raz na czas.
 
Ja jestem z Warszawy i dla mnie tylko Żelazna. Leżałam też na patologii na Karowej i było spoko, nie polecam zdecydowanie patologii na Madalińskiego.
Czym podpadla Ci patologia na Madalinskiego? Moja szwagierka bardzo poleca tam porodowke i chyba też tam pójdę ze względu na lokalizację.

Wcześniej radziłam na starynkiewicza i też było spoko. Położne i lekarze w większości bardzo w porządku.

Żelazna - jest bardzo oblegana i to podobno należy brać pod uwagę
 
Czym podpadla Ci patologia na Madalinskiego? Moja szwagierka bardzo poleca tam porodowke i chyba też tam pójdę ze względu na lokalizację.

Wcześniej radziłam na starynkiewicza i też było spoko. Położne i lekarze w większości bardzo w porządku.

Żelazna - jest bardzo oblegana i to podobno należy brać pod uwagę

Ja też mam urazę do Madalińskiego. Trafiłam tam w połowie ciąży i traktowali mnie bardzo nie przyjemnie.

Na Żelaznej urodziłam ale miałam opłaconą swoją położną.
 
Czym podpadla Ci patologia na Madalinskiego? Moja szwagierka bardzo poleca tam porodowke i chyba też tam pójdę ze względu na lokalizację.

Wcześniej radziłam na starynkiewicza i też było spoko. Położne i lekarze w większości bardzo w porządku.

Żelazna - jest bardzo oblegana i to podobno należy brać pod uwagę
Biorę, mój lekarz prowadzący jest z Żelaznej ;) podobno porodówka na Madalińskiego jest spoko, ja zaraziłam się tylko do patologii, przejęli mnie tam w pierwszej ciąży. Najpierw zgubili wyniki, potem zapomnieli zlecić nowe, potem lekarz na obchodzie rzucił do swojego przełożonego ze on w sumie nie wie po co ja tu leżę, chyba lubię być w szpitalu (byłam pierwszy raz w życiu). Jak powiedzielam żeby mnie w takim razie wypisał powiedział że nie może bo jednak to cep to mam za wysokie i nie wiedzą czemu. Wypisałam się na własne żądanie. Warunki bytowe bardzo spoko, wszystko high-life i po remoncie, ale ekipa do niczego. Jeden Rodzeń był ok ale nie wiem czy dalej tam pracuje.
 
Moim zdaniem masz to samo co ja,ale wiadomo musisz skontaktowac ze swoim ginem. Mi wszyscy mowia ze w 2 i kolejnej ciazy problem sie moze nasilic i ze u mnie wlasnie tak jest. W 1 ciazy tez wymiotowalam nawet do 7,8 miesiaca, ale jakos dalo sie funkcjonowac a teraz zdecydowanie sie nie da. 6 wymiotów na dobe to juz bardzo duzo,bo praktycznie nic organizm nie przyswaja z jedzenia i witamin. Ja mam tabletki metoclopramidum, czopki torecan doraznie i kroplowki raz na czas.

Skonsultuję się i zobaczymy co mi poleci. Mi w 1 ciąży mdłości minęły pod koniec 4 miesiąca. A teraz pół dnia cierpię A drugie pół ledwo stoję na nogach. Kilka dni miałam takich, że da się cokolwiek zrobić.

To ja dostałam inne i brałam 2 razy bo ledwo dawałam radę....
 
Kurczę, naczytałam się wczoraj blogów matek bliźniaków i jestem oz lekka przerażona. Nawet nie logistyką dziecięcą bo z tym już nauczyłam sobie radzić (a przynajmniej tak mi się wydaje) a sama ciążą :( z opowieści wynika że mobilna to będę jakoś do grudnia a potem to już mogiła, i zaciskanie nóg do samego końca, który i tak będzie przedwczesny ;) trochę mnie to przeraziło bo to znaczy że wszystko będę musiała ogarnąć jakoś do końca roku. Do tego moje choroby, nadciśnienie, w każdej ciąży miałam obrzęki a teraz to ponoć będzie X2.

Nie czytaj;) fakt trzeba by świadomym ze ciąża bliźniacza to patologia od samego początku, ale nie każda ciąża bliźniacza niesie za sobą powikłania.
Ja np teraz jestem w pojedynczej ciazy i już mam jeden krwotok za sobą. Wcześniej myślałam ze to przez wcześniejsza ciąże bliźniacza miałam takie objawy a tu wychodzi na to ze tak po prostu mam. Fakt moja ciąża do łatwych nie należała bo z dziewczynkami musiałam dużo leżeć, u dziewczynek zrobiła się w pewnym momencie duża różnica w wadze i musiałam dawać sobie zastrzyki na rozrzedzenie krwi żeby jej trochę pomoc. Potem skracająca się szyjka i porod w 35tc. Ale prawda taka ze zależy od rodzaju ciazy bliźniaczej powinno się je zakończyć trochę wcześniej niż ciąże pojedyncza.
Ja miałam CC jedna ważyła 2890 druga 1790. Antonina wyszła po 5 dniach ze szpitala razem ze mną a Maria musiała zostać 3tyg żeby dobić do 2kg.
Ale każda historia inna. Moja sąsiadka która wcześniej urodziła 3jke dzieci, urodziła blizniaki SN bo już nie było czasu na cc i oboje z fajna waga i szybko wrócili do domku :) tak wiec można czytać jak ciężko jest z bliźniakami, ale prawda taka ze to zupełnie indywidualna sprawa. Moje dziewczyny od samego początku spały całe noce, bóle brzuszka były tylko u jednej ale tylko przez chwile, bywało ciężko ale teraz ja mam luz bo one bawią się ze sobą a ja mam czas na książkę, film i ciepła kawę ;)
 
reklama
Do góry