reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majóweczki 2020

reklama
Hej :)
Nie mogłam spać w nocy, mam stresa na maksa. Nie wiem ale jakość w poprzedniej ciąży tak nie przeżywałam tak badania prenatalnego wrry!!
Byle do 12.30.

Od kilku dni nie męczą mnie poranne mdłości, właściwie prócz wiecznie pełnego pęcherza, chyba nic mi nie dolega.
Nareszcie :)

Miłego!
Kciuki [emoji1696]
 
Dzień dobry! Ale się wyspałyśmy z córką :)
Mąż wyjechał w delegacje na 3 dni, nikt nam nie chrapał i właściwie sekund 5 temu wstałyśmy.
Wszystkim wizytującym życzę powodzenia! Czekamy na same dobre wiadomości ! :)
My chyba jesteśmy tak stworzone by się non stop denerwować, bo gin wczoraj się śmiał, że mam już nie panikować bo serducho działa :D
Ja za to w 1 ciąży przeżyłam szok, idąc pod prysznic po porodzie, odkryłam, że nadal mam brzuch. Co prawda już nie duży, ale ciągle był sporawy. [emoji1787]
Płakać mi się chciało, bo wkrecilam sobie, że poszło coś nie tak hahahah.. W końcu dziecko wyszło, więc czemu sterczał, byłam przekonana, że będę miec tylko miękka skórę, czy coś..
Teraz mogę się z tego pośmiać, ale wtedy poważnie byłam przerażona [emoji1787][emoji1787][emoji1787]
O tak.. ten brzuch. Ja też płakałam pod prysznicem. Poczytajcie sobie (te dziewczyny, które rodzą 1 raz) o Baby blues, bo takie coś faktycznie istnieje i warto siebie i swojego męża, partnera na to przygotować :) Ja córkę urodziłam w poniedziałek, a w środę jak przyszłam do domu non stop płakałam i się czepiałam biednego D. Potem już było lepiej z dnia na dzień :)
 
Z tymi porodami i opiniami jest dokładnie tak jak piszesz.

Już kiedyś na początku ciąży pisałam, że urodziłam naturalnie i wspominam to cudownie. Co nie zmienia faktu, że cholernie bolało. Było spokojnie, a mimo wszystko szybko. Mogłam od razu cieszyć się malutką. Mam nadzieję, że i tym razem będzie mi dane tak urodzić, ale nastawiam się jak najgorzej żeby się nie rozczarować. Mnie bardzo przekonał wpływ na dziecko porodu naturalnego. Zalet pn dla noworodka jest aż 6.

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że są takie zwolenniczki porodu naturalnego jak ja, bo wszystko poszło dobrze i się nie zraziłam. Są też przeciwniczki i cc wspominają jako wybawienie. Zależy od osobistych doświadczeń i opowieści jakie słyszymy od najbliższych.
 
Jestem po 3 porodach sn. Pierwszy w Polsce byl tak traumatyczny, ze nie chcialam wiecej dzieci. Dopiero po 5 latach mi przeszlo. 2 I 3 w UK. Zupelnie inna bajka. Co prawda drugi byl przedwczesny, trwal 2,5 h od pierwszego skurczu do konca. Zanim powiedzialam, ze chce znieczulenie to mialam 8cm rozwarcia i anestezjolog i tak chcial mi podac, ale ja juz wtedy nie chcialam skoro tak szybko szlo. Pol godziny pozniej bylo po wszystkim. 3 porod zdecydowanie najlepszy. Taki sam chcialabym miec teraz. Byl wywolywany, najpierw przebili mi pecherz plodowy i to byl najgorszy bol podczas calego porodu, bo cos nie mogli tego zrobic, wiec trwalo to z 20 minut. Mlody mial az glowe podrapana po porodzie. Zaczely sie jakies skurcze, ale takie, ze sie przy nich smialam i mowilam. Nagle akcja zaczela zwalniac, a ja ze wzgledu na poprzedni porod mialam 4h na urodzenie albo rozkrecenie akcji jak nie to oksytocyna. Takze najpierw zzo, pol godziny pozniej oksytocyna i tak sobie lezalam i czekalam na pelne rozwarcie. Porod totalnie bez bolu, cos wspanialego. Teraz bede walczyla o to samo.
 
Dokładnie. Baby blues istnieje. Na też źle zniosłam pierwsze tygodnie. Wcześniej rozmawiałam o tym z mężem i był przygotowany.
Co u was w planach ? Ja dziś sprzątam. Mąż kupił mi nowy odkurzacz piorący i mam w planach dziś porządkowe szaleństwo [emoji16]
 
Hejka dziewczyny! Tyle produkujecie,ze az ciezko was nadrobic z moim maluchem [emoji16]ja tez dzisiaj w planach sprzatanie i glownie pranie, bo kosz od soboty mi sie jakis pelny zrobil,a mialam wyprane na zero [emoji16]no i gotowanie. Dzis będą mielone i spagetti bolognese, tylko jak ja zrobię to mieso jak nie moge na nie patrzec? [emoji23][emoji23]trzeba sie jakos wziasc w garść [emoji108][emoji108]co do objawow to mnie dzis dziwnie kluje brzuch,ale nie tak jak na rozciaganie tylko wyzej,u góry. Nawet mężol sie pytal czy jedziemy gdzies z tym do lekarza, ale za 2dni mam prenatalne to myślę, ze tyle wytrzymam. Za wizytujace mocno kciuki zacisniete [emoji813][emoji813]
 
Jestem po 3 porodach sn. Pierwszy w Polsce byl tak traumatyczny, ze nie chcialam wiecej dzieci. Dopiero po 5 latach mi przeszlo. 2 I 3 w UK. Zupelnie inna bajka. Co prawda drugi byl przedwczesny, trwal 2,5 h od pierwszego skurczu do konca. Zanim powiedzialam, ze chce znieczulenie to mialam 8cm rozwarcia i anestezjolog i tak chcial mi podac, ale ja juz wtedy nie chcialam skoro tak szybko szlo. Pol godziny pozniej bylo po wszystkim. 3 porod zdecydowanie najlepszy. Taki sam chcialabym miec teraz. Byl wywolywany, najpierw przebili mi pecherz plodowy i to byl najgorszy bol podczas calego porodu, bo cos nie mogli tego zrobic, wiec trwalo to z 20 minut. Mlody mial az glowe podrapana po porodzie. Zaczely sie jakies skurcze, ale takie, ze sie przy nich smialam i mowilam. Nagle akcja zaczela zwalniac, a ja ze wzgledu na poprzedni porod mialam 4h na urodzenie albo rozkrecenie akcji jak nie to oksytocyna. Takze najpierw zzo, pol godziny pozniej oksytocyna i tak sobie lezalam i czekalam na pelne rozwarcie. Porod totalnie bez bolu, cos wspanialego. Teraz bede walczyla o to samo.
Wow niesamowite. Podziwiam odwagę że po traumatycznym porodzie zdecydowała się dalej na SN :) ale poród bez bólu? Pierwsze słyszę, ja myślałam że z okna wyskocze tak cholernie bolało :D
 
reklama
Za mną 2 porody SN, pierwszy zakończył się kleszczami (ale nie będę nikogo „straszyć” - już dziś się ich nie stosuje) a drugi bez nacięcia, szycia, co prawda w całości trwał jakieś 10h ale nie wspominam zle. Na drugi dzień siedziałam „po turecku” :)
 
Do góry