Tak to jest częste na grupach parentingowych. W pierwszej ciąży naczytałam się tego hejtu: to możesz, tego nie rób. Jak możesz robić to dziecku etc.
Brzmi z moich ust może hipokrytycznie, ale ja nie mam na celu mówić ludziom jak mają żyć tylko poznać ich sposób rozumowania. Zawsze jestem zdania że ktoś może swoją historią i podejściem do życia mnie czegoś nauczyć lub do czegoś natchnąć.
I daleko mi do resocjalizowania innych bo sama w temacie nie jestem autorytetem. Bywają tylko sytuacje, w których trudno jest mi przejść obojętnie. Mimo wszystko nigdy nie przyszłoby mi do głowy wyrażać się personalnie o swoich obawach (jeśli nie zagrażają zdrowiu czy zyciu drugiej osoby) bo coś nie godzi się z moim podejściem. Ale analizuję sobie takie zachowania i lubię na ich temat prowadzić dyskusje z innymi, poznać ich podejście. Dlatego fajnie że na mój post był odzew bo np tematu zadawania tysiąca pytań do... Jeszcze nie przerabiałam i sama jestem ciekawa jak nadejdzie taki czas to czy nadal będę taka chętna do przybliżania świata mojemu dziecku