Rozumiem. Ja mam swoje zasady których nie złamie jeśli się tyczy bezpieczeństwa. Urządzeń elektronicznych i słodyczy także unikamy, nie ulegam mimo komentarzy u nalegania rodziny
Co do reszty nie zawsze jestem stanowcza ale tez nie pozwalam na wszystko
Ale taki przyklad. Brata męża pierwsze dziecko było bezproblemowe, zostawalo z kazdym, w aucie spalo.
Jak sie urodzil moj syn ktory w aucie zanosil sie od płaczu komentowali ze rzadko z nim jeździmy, że co z tego ze płacze.
Jak im sie urodziło drugie dziecko które w aucie tak samo sie zachowywalo jak moj syn to dopiero zrozumieli i tez nagle przestali często jeździć.
Więc punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia, nie wiemy jakie nam sie dziecko trafi
dlatego ja wole nie oceniac ani komentowac innych matek/rodzicow bo nigdy nie wiadomo co mnie w przyszlosci czeka