reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Majóweczki 2020

Dziewczyny odnośnie USG genetycznego, czytam i czytam... i mam strasznie mieszane uczucia.
To samo miałam ostatnim razem.. Decydujemy się na te wszystkie testy.. i co jeśli coś będzie nie tak?
Jeśli zrobimy wszystkie badania i okaże się że dzieciątko jest chore? Zespół Downa, Zespół Edwartsa i Patau...

Co wtedy ?
Okropnie mnie paraliżuje strach.. sama idę na USG za tydzień w piątek. Mój ginekolog nie namawiał na test PAPPA.

Nie wiem czy rozumiecie o co mi chodzi ??
Co nam da ta wiedza?
 
reklama
Wiadomo że pod tym kontem wybierany jest szpital, opieka itp...

Jednak co nam daje ta wiedza?
To tez kwestia indywidualna , wiary itp.
Bo lekarz zaznaczył że są pewne sytuacje, mutacje w których kobieta ma prawo podjąć różne decyzje.

Tak mi utkwiło to w głowie, że mnie to przeraża.

Moja siostra młodsza o 10 lat... urodziła się bez uszka... ostatnio rozmawiałam z mama, mówi mi że nie wie co by zrobiła w dzisiejszych czasach kiedy o dowiedziałaby się tak wcześnie o wadzie wrodzonej.. nie mówię konkretnie o uszku. Ale bardziej o tym że jej ciąża przebiegła spokojnie do końca, w uśmiechu i radości.
A mówi ze nie wie jakby było jakby wiedziała od razu.. zmartwiałaby się, wyrzucała sobie cos.. i nie wiadomo by było jak to wszystko by sie skonczyło.

Wiadomo że po porodzie był szok, płacz ... ale dzisiaj mineło 10 lat i już patrzymy na to inaczej..

Nie wiem czy rozumiecie o co mi chodzi..
Ale strasznie mnie to martwi wszystko. Najtrudniejsze chyba jest to żeby się nie bać ... :)
 
@SweetHope No z tymi wadami, które wymieniłaś to nic się nie zrobi...co najwyżej można się psychicznie przygotować na chore dziecko lub zdecydować się na aborcję, jeżeli ktoś dopuszcza do siebie taka możliwość.
 
Dziewczyny odnośnie USG genetycznego, czytam i czytam... i mam strasznie mieszane uczucia.
To samo miałam ostatnim razem.. Decydujemy się na te wszystkie testy.. i co jeśli coś będzie nie tak?
Jeśli zrobimy wszystkie badania i okaże się że dzieciątko jest chore? Zespół Downa, Zespół Edwartsa i Patau...

Co wtedy ?
Okropnie mnie paraliżuje strach.. sama idę na USG za tydzień w piątek. Mój ginekolog nie namawiał na test PAPPA.

Nie wiem czy rozumiecie o co mi chodzi ??
Co nam da ta wiedza?
Mnie ginekolog zapytała czy zastanawiałam się nad tym czy będę chciała kontynuować ciąże jeśli coś będzie nie tak.. Odpowiedziałam, że nie wiem jeszcze. To wszystko kwestia indywidualna. Nie jestem zwolenniczką aborcji, kocham dzieci, każda małą żyjącą istotę. Ale.. Pracuje z dziećmi niepełnosprawnymi, w tym dziećmi z zespołem downa, autyzmem i wieloma innymi problemami. I tak jak wiem, że ja bym sobie poradziła w każdej sytuacji, tak zadaje sobie pytanie "czy chce to zrobić własnemu dziecku i pozwolić mu żyć w taki sposób?". Nadal nie wiem. Mam nadzieję, że nie będę musiała się nad tym realnie zastanawiać. ;/
 
Własnie to mnie przeraża, wiedza i nasza decyzja. Jakby o to mi chodzi :)

Nie chciałabym żebyście mnie odebrały negatywnie. Bo nie jestem ani za ani przeciw badaniom.

Tylko wiecie o co mi chodzi, jak każda z nas się boję :)
 
@AtomicTOY
Własnie dlatego moje myślenie, co nam ta wiedza daje...

nie przejmujcie się! mam dzisiaj jakiś taki cięższy dzień :)

Z całego serca życzę nam wszystkim żeby każde badanie było idealne!!
Za miesiąc myślę że wszystkie już będziemy po i nie będziemy o tym pamiętać. Zajmiemy się wózkami, łóżeczkami i innymi pięknościami :)
 
Własnie to mnie przeraża, wiedza i nasza decyzja. Jakby o to mi chodzi :)

Nie chciałabym żebyście mnie odebrały negatywnie. Bo nie jestem ani za ani przeciw badaniom.

Tylko wiecie o co mi chodzi, jak każda z nas się boję :)
Ja właśnie dlatego zrezynowałam z badań. I tak bym nie zdecydowała się na najczarniejszy scenariusz.
Jakie by się nie urodziło to moje dziecko w końcu.
Chociaż rozumiem dziewczyny, które decydują się na badania. Też na początku byłam zdecydowana, że będę je robić. Ale potem spytałam siebie po co???

A mam zamiar rodzić w szpitalu o 3 stopniu referencyjności, więc trochę jestem spokojniejsza, że w razie "W" maluch będzie miał dobrą opiekę. Chyba że wyjdzie, że dziecko ma przepuklinę pepowinową (pisałam o tym niedawno) to lekarz może mnie przekieruję do innego szpitala. Ale w tej chwili to dla mnie najgorszy scenariusz i modlę się, by następne usg wykazało, że przepuklina ta się wchłonęła.
 
reklama
Do góry