reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majóweczki 2020

Dziewczyny, czy miałyście tak, że z dnia na dzień ustały objawy? Piersi nie bolą, nudności nie ma, ból brzucha nieobecny? Nie wiem czy to powód do radości czy zmartwień.
 
reklama
Cześć.. Mnie mdli.. W sobotę miałam zrobić zakupy... Nie udalo się.. Postanowiłam że w niedzielę zrobię..... Ahhh.. D*** blada.. Nie miałam siły.. Byłam dziś... Wyszłam z zakupami i że łzami w oczach.. Te mdlosci..... Wszystko mi w tym sklepie śmierdziało [emoji849]
Poza tym najgorsze dla mnie są spaliny..paliwo...fuj..
 
Cześć. Która dziś mdli a która nie??? Mnie mulilo od rana, ale nie jakos mocno. Za to piersi mnie bolą, są duże no i nadal mam uderzenia gorąca
Ja na razie bezobjawowo, ale u mnie pewnie za wcześnie na mdlenie. W pierwszej ciąży byłam chodzącymi zwłokami od wymiotów które zaczęły się jakoś w okolicy 6 tygodnia ale to ze stresu na pewno. Teraz jestem mega wyluzowana, mam inne podejście i przede wszystkim zajęcie więc nie mam kiedy wsłuchiwać się w swój organizm. Mam nadzieję że tak zostanie już do końca ale nic się nie da przewidzieć
 
Dziewczyny, czy miałyście tak, że z dnia na dzień ustały objawy? Piersi nie bolą, nudności nie ma, ból brzucha nieobecny? Nie wiem czy to powód do radości czy zmartwień.
U mnie w straconych ciążach było tak, że ciąża już była martwa a ja miałam nadal objawy. Jedynie co to piersi od razu malaly. I teraz patrzę na te cycki czy nadal są nabrzmiale.
 
Cześć. Która dziś mdli a która nie??? Mnie mulilo od rana, ale nie jakos mocno. Za to piersi mnie bolą, są duże no i nadal mam uderzenia gorąca

Wciąż nic, w ogóle nie czuje, ze jestem w ciąży.


Mam takie pytanie. Głównie do tych, które spodziewają się pierwszego dziecka ale także do tych, które pociechy maja.
Czy ktoś Wam będzie pomagał po porodzie? Ewentualnie czy ktoś Wam przy pierwszym dziecku pomagał?

Ja będę zdana całkiem na siebie bo mieszkamy daleko od naszych rodzin i szczerze mówiąc z jednej strony strasznie mnie to cieszy bo jestem zosia samosia a z drugiej strony trochę się zastanawiam czy podołamy. Mąż na pewno przez kilka pierwszych tygodni zostanie ze mną w domu.
 
Mi nikt nie pomagal, było ciężko aczkolwiek wiedziałam na co się pisze. A wręcz przeciwnie, wkurzalo mnie jak ktoś próbował zmieniać mi moje zasady dot. Wychowania i wtryniał się w zasady panujące w domu. Tym razem raczej będzie to samo, nie będziemy mieć z resztą kogo prosić o pomoc. Także te 9 miesięcy chce odpocząć i nabrać sił, starszy syn ma już 5 lat także zapomniałam jak to jest tak wstawać nonstop po nocach. Moim zmartwieniem jest bardziej to, że nie będę miała aż tyle czasu dla swojego starszaka i się na nim jakoś odbije. Mam nadzieję, że da się to jakoś pogodzić i ogarnąć. Z resztą dużo osób ma po dwoje, troje dzieci i sobie radzi więc staram się myśleć pozytywnie
 
Mi nikt nie pomagal, było ciężko aczkolwiek wiedziałam na co się pisze. A wręcz przeciwnie, wkurzalo mnie jak ktoś próbował zmieniać mi moje zasady dot. Wychowania i wtryniał się w zasady panujące w domu. Tym razem raczej będzie to samo, nie będziemy mieć z resztą kogo prosić o pomoc. Także te 9 miesięcy chce odpocząć i nabrać sił, starszy syn ma już 5 lat także zapomniałam jak to jest tak wstawać nonstop po nocach. Moim zmartwieniem jest bardziej to, że nie będę miała aż tyle czasu dla swojego starszaka i się na nim jakoś odbije. Mam nadzieję, że da się to jakoś pogodzić i ogarnąć. Z resztą dużo osób ma po dwoje, troje dzieci i sobie radzi więc staram się myśleć pozytywnie

No właśnie ja znając siebie bym się tylko irytowała, ze ktoś mi zbyt dobrze radzi i nie może być po mojemu (bo moja mama mogłaby teoretycznie przyjechać, nie pracuje zawodowo). I tak sobie tłumacze, ze wszystkie kobiety sobie radzą i opieka nad dzieckiem to raczej nie jest czarna magia :D niektóre to sobie przecież nawet bez męża radzą to co my we dwoje nie damy rady?

Ale jednak całkiem to nowa sytuacja będzie i rozkminiam czy się nie porywam z motyka na słońce :D
 
reklama
Prywatnie, ale mój gin na urlopie więc dzisiaj byłam u innego. Mam nadzieje, że będzie już wszystko dobrze, i że za tydzień zobaczę moją fasolkę.
Dziękuje za wsparcie :)
Ja też byłam u innej ginekolog , bo moja miała długie terminy. Też mnie zirytowała, już do niej nie pójdę. Szkoda nerwów.
 
Do góry