Pszczoła2020
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Październik 2019
- Postów
- 6 665
Ja nie panikuję z wirusem- mimo że moj tata jest lekarzem rodzinnym, ludzie kichają na niego cały dzień(bywa że przyjmuje 100 pacjentów dziennie w sezonie!) i nigdy nic nam nie przyniósł a odwiedza nas raz w tygodniu.
Jedyne co nie daje mi spokoju i czego doświadczyłam boleśnie w szpitalu to zakaz odwiedzin. Nawet tak głupia woda a co dopiero brak męża i dziecka.
Moja córka jak się urodziła miała żółtaczkę noworodka i spędziła 4dni pod lampką, w sumie 6dni w szpitalu. Czyli tata zobaczyłby ją po tygodniu. Ja przez tydzień bez starszego dziecka...? Jak ja jej to mam znowu wytłumaczyć...? Nie mieści mi się to w głowie...
Jedyne co nie daje mi spokoju i czego doświadczyłam boleśnie w szpitalu to zakaz odwiedzin. Nawet tak głupia woda a co dopiero brak męża i dziecka.
Moja córka jak się urodziła miała żółtaczkę noworodka i spędziła 4dni pod lampką, w sumie 6dni w szpitalu. Czyli tata zobaczyłby ją po tygodniu. Ja przez tydzień bez starszego dziecka...? Jak ja jej to mam znowu wytłumaczyć...? Nie mieści mi się to w głowie...