reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Majóweczki 2008

reklama
wczoraj mi sie synek jakos malo ruszal, nawet lezenie na plecach niewiele dalo. niby troszke sie ruszal, ale slabo :-( w nocy mialam oczywiscie przez to glupie sny, jakies aparatury do mierzenia parametrow zycia, szpital, rodzace kobiety :szok: mam nadzieje, ze dzis sie rozbuja malenstwo. a jak nie? kiedy zaczac sie martwic?

Mój mi w niedzielę zrobił taki numer i dzisiaj też jest jakiś spokojny.
Ale potem nadrabia :-)
 
Cooo! Właśnie zauważyłam że mam 27 dni do porodu. Szok :szok:. Kiedy to do mnie dotrze, że to już "za chwilę ";-).
 
witam, marlene - gratulacje!!!!!!!!!!!!ale fajnie.............:-)
co do ruchliwości maluszka - to u nas tak samo, czasem coś mi tam przepłynie i tyle niezłe schizy mam przez to, ale staram się nie panikować.........jak jeżdże do położnej mierzy mi tętno i jest ok, więc się nie przejmuję, następne spokojne dzieciątko dla mnie............super
 
Gratuluje Marlene, super że masz to już za sobą. Życzę szybkiego dojścia do siebie, i zdrowia dla Malutkiej.:tak:

Ja w akcie desperacji umyłam dwa samochody w środku i na zewnątrz, tak że chyba od nowości nie były takie czyste....:-D ehhh dzisiaj sprzątanko...
 
Zaraz zjem owsiankę na śniadanko i zmykam do łóżka, bo znów mi się cos brzuch odzywa.
Do tego mam jakieś takie momentami kłucia w dole brzucha, takie szarpiące (sama nie wiem, jak to powiedzieć) brrr... mam nadzieje, że to nie zwiastuny

Dzisiaj pojadę do szkoły rodzenia, to podpytam położnej, czy to normalne i co to może ewentualnie być

Miłego dzionka... korzystajcie ze spacerów, bo piekna pogoda za oknem
 
Witajcie majóweczki:tak::tak:
Aurelko trzymaj się :tak:
Marlene gratulacje Nikolko witaj na świecie :-):-):-):-):-)
Zwolinko
oby te wszystkie porządki pomogły:tak::tak:
Co do ruchliwości dzidziusiów to mój skarbek kochany nieźle czasem nie daje żyć a że ma juz malutko miejsca to potem musi odpoczywać doprowadzając mnie do zawału prawie oczywiście jak sie mamusia zaczyna ubierać bo może lepiej podjechać do szpitala i sprawdzić co się dzieje to zaraz zaczyna harce na nowo jakoś niespiesznie mojej kruszynce do szpitala:-D:-D
Miłego dnia mamusiom i brzusiom i dzieciaczkom :tak::tak:
 
I ja się witam.
Gratulacje Marlene :-)
Ja już się czuję jak bym wstawała do dziecka w nocy:baffled:.
Nie mogłam usnąć do 3, bo brzuszek się stawiał. A później jak już mnie brało zmęczenie, to moje kochane koteczki postanowiły przemierzać mieszkanie stylem "galopujący bawół":wściekła/y: . W sumie usnęłam jak już słonko zaczynało świecić. I pospałam do ....8 :crazy: Panów z :metkownicą, piłą mechaniczną i paru kierowców z zapłotu to by najchętniej :ninja2::confused2:
A teraz mała śpi, koty pałaszują śniadanko i też w kimę uderzą :sorry2:
Zmykam na śniadanko.
 
reklama
Cześć Kochane, witam się słonecznie, jak zwykle głodna, bo zamiast najpierw zjeść śniadanko to zasiadłam do kompa i musiałam nadrobić kilka storn które naskrobałyście wczoraj i dziś :szok:, spałam tragicznie, o ile wogóle mozna nazwac to snem, bołay mnie kości, kręgosłup lędźwiowy, brzuch i biodra, co chwila się wierciłam do toalaety latałam i myślałam, że jak brzuszek już tak nisko to będę mogła zapomnieć o zgadze, a okazuje się, że niestety NIE :wściekła/y:

A ja dzisiaj z moim A byliśmy u znajomych i tak na początku mała się zaczęła rozpychać na wszystkie strony a potem w podbrzuszu mnie zaczęło kłuć a później tak jakby w szyjce ale po 30minutach przeszło:happy: ale nie przyjemne było

Mi też ostatnio się tak strasznie Niunia wierci i w łaśnie chyba w kanał wchodzi główką, bo jak mnie zakłuję, zaszczypie to wytrzymać nie można z bólu, dobrze że trwa to chwilkę

Pogadalam z nich o szpitalach w wawie, to od poczatku maja ma byc jeszcze gorzej. Bo brodnowski chyba zamkna (remont czy cos), na karowej oddzial dla wczesniakow chyba zamkna i jeszcze kilka rzeczy mi wymienil... Powiedzial, ze najlepiej na Inflancka, albo na Madalinskiego... Jak mnie nie przyjma, to zalatwi mi miejsce na Karowej, ale nie poleca za bardzo... Dzis na karowej bylo 13 rodzacych...

Jestem przerażona, ale musimy mieć nadzieję, że tego dnia co my będziemy rodziły będzie luźniej :tak:

Właśnie idę pod prysznic. Skurcze mam jakby rzadziej, co 12-15 min, więc pewnie to fałszywy alarm :baffled:
Mam takie wrażenie (jakby kłucia w szyjce) miała tak któraś z Was?
[/COLOR][/FONT]

Ja tak miałam i mam cały czas, szczególnie to kłucie wieczorami, a trwa to już od zeszłego piątku i nic :no:

Ja dzisiaj przeczytałam wiadomość w naszej lokalnej telewizji że też zaczyna brakować miejsc na porodówkach ale co zrobić gdzieś będę musiała urodzić bo chyba na ulicy mi nie będą kazali a w razie czego pojade gdzieś za Poznań może tam się coś znajdzie:-p chociaż wolałabym żeby przyjęli mnie do pierwszego szpitala do którego pojadę i trzymam się tej wersji a o resztę będę się martwić później:happy:

No ja też mam taką nadzieję :tak: że przyjmą od razu a jak nie to właśnie będę się martwić w trakcie, ale w sumie jak rozwarcie duże to przyjąć muszą, po porodzie najwyżej przewiozą do innego szpitala

Witam, rzadko tutaj piszę, ale podczytuje Was regularnie i jestem w ciężkim szoku:szok::szok::szok::szok::szok:. To teraz, jeśli kobietę nie stać na prywatną położną, to nie może mieć gwarancji "ludzkiego" porodu???? Nie mam z jednej strony pretensji do Dziewczyn, które chcą zapłacić, bo wiadomo, że to głównie dla dobra Dzieciaczków. Z drugiej jednak strony takie praktyki nie powinny mieć miejsca w państwowych placówkach!!! Jakby zsumować koszt położnej plus zzo plus koszt porodu rodzinnego, to wychodzi prawie cena porodu w prywatnej klinice (nie jestem pewna, więc proszę mnie poprawić jeżeli się mylę). Takie działania, czyli płacenie za coś, co nam się należy, prowadzą do tego, że standard tych usług obniża się (jeśli oczywiscie nie płacimy) i możemy mieć pretensje wyłącznie do siebie.
Moje zdanie jest takie, ze jeśli płacić, to w prywatnych klinikach. Swoja drogą to ciekawa jestem czy to jest do końca legalne i jak położne/szpitale się z tego rozliczają...
Pozdrawiam przyszłe mamy i rozpakowane już Majówki GRATULACJE DZIEWCZYNY....:-):-):-)

Tu się w pewnym sensie zgodzę...dwa dni temu chyba w wiadomościach głośno było o NFZ i badaniach dla pracowników, które zostały wykupione w prywatnej klinice, bo w państwowe wychodziło drożej :szok:i zrozum człowieku o co tu chodzi, żeby nawet pracownicy NFZ leczą się w prywatnych klinikach, bo nie stać ich na państwową służbę zdrowia :angry:

23 kwiecien,godz. 9.15 swiat przywitala moja coreczka Nikolka.:-):-):-)


Kochana, GRATULACJE!!! Coraz więcej nas się rozdwaja, a ja juz pierdolca dostaję...też juz chcę!!! Daj znać jak już będziesz mogła.


Niestety Aurelia zostaje w szpitalu juz do porodu... ani się obejrzymy, a będzie kolejny dzidziuś.

Prosiła, żeby Was pozdrowic Brzuchatki

Miejmy nadzieję, że szybciutko, żeby jej nie męczyli :tak:

wczoraj mi sie synek jakos malo ruszal, nawet lezenie na plecach niewiele dalo. niby troszke sie ruszal, ale slabo :-( w nocy mialam oczywiscie przez to glupie sny, jakies aparatury do mierzenia parametrow zycia, szpital, rodzace kobiety :szok: mam nadzieje, ze dzis sie rozbuja malenstwo. a jak nie? kiedy zaczac sie martwic?

Nie martw się, czasem tak jest, ja tez miałam tak jakiś czas temu...a teraz wierci się tak, że sprawia nieraz ból, ale to cudowny ból, bo kopniak "sprzedany" przez naszą kochaną Niunię :-)
 
Do góry