Dzięki za odpowiedź
. W zasadzie obserwuję co się dzieje i widzę,że już nakręcili się,że odchodzę, wszystkim powiedzieli (w końcu się na to zgodziłam). Wiem,że teraz jak zmienię zdanie to będzie kwas,a tak nie chciałabym się żegnać. Poza tym wciąż mam nieciekawe objawy: mdłości,odruchy wymiotne, żołądek z kamienia... W sobotę będzie 14. tydzień, a postępów z samopoczuciem brak, więc nie mam wyjścia . Wypłata trochę boli,bo to średnia z 12.miesięcy, a ja niedawno miałam 2 podwyżki, więc do średniej wliczają się też te słabsze wypłaty. No trudno... Zaczynam przechodzić żałobę na samą myśl bez pracy, bo naprawdę ją lubię. Muszę się z tym oswoić