Do połowy 6 tygodnia było mi tylko śpiąco, mózg ameby miałam zapominającej o wszystkim i piersi mnie bolały. Końcówka 6 tyg. i początek 7 go zaczęła się jazda z Mdłościami, które w 8 przybrały totalnie na mocy. Weszłam w 9 tydz. Teraz i czytałam że niby 8 i 9 najgorszy jeśli chodzi o mdłości. I modle się o to, żeby tak było bo jak idę spać to boje się następnego dnia
mdłości i brak apetytu, ale jak nie zjem to mdłości jeszcze większe i totalny zjazd. W 8 tyg. też nabrały częstotliwości bóle podbrzusza. Ja byłam totalną naiwniarą myślałam, że będzie jak w filmach puszczę pawia rano i po sprawie nigdy nie przypuszczałabym, że cały dzień będę takim zombie przez mdłości.
Ze zmian na plus to poprawa cery i włosów. Wlosy mam takie jakbym sobie jakieś doczepy zrobiła. A na twarzy na której zawsze miałam jakieś niespodzianki od kilku tyg. Cisza
Z kolei najbliższe kobiety z mojego otoczenia nie miały żadnych objawów. Gdyby nie rosnący brzuch mogłyby zapomnieć że są w ciąży. Myślę, że nie ma reguły z tymi objawami.