Ja trafiłam na wspaniała położna przy porodzie, naprawdę, każdemu życzę żeby na taka trafił!
zszywała mnie taka młoda lekarka, i ja tak bezwładnie z dzieckiem na rękach zjeżdżałem z tego łóżka pupa w dół, i nogi same mi się przekręcały, No nie miałam siły, no i ta lekarka do mnie i do męża co chwile „proszę się podnieść, jak pani nie będzie współpracować to nie zszyje, niech ja pan podniesie… itd” No a ta położna w końcu się odwróciła do niej i powiedziała jej „jak ta dziewczyna ma mieć sile żeby usiedzieć prosto jak przed chwila urodziła”.
mąż się śmiał pod nosem. Hehe.
Ale typa mnie zaszyła tak ciasno ze dluuugo mnie kroczę bolało, a przy seksie to daje się we znaki, już nie wszystkie pozycje są przyjemne, niektóre bolą
No ale co, reklamacji przecież nie idzie zrobić