reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majowe mamy 2023

reklama
Hej, dziewczyny w tym miesiącu mi wyszły pozytywne testy. Wczoraj miałam termin miesiączki, dzisiaj robiłam badania i wyszło coś takiego. To oznacza, ze to jest ciąża biochemiczna?
Niestety ten progesteron jest już okresowy. Więc tak, wyłapałaś ciążę biochemiczną, beta też niska wiec na dniach powinnaś dostac okres. Przykro mi ...
 
Hej dziewczyny 1.09 martwiłam się że beta zbyt wysoka 3473. Po dwóch dniach zrobiłam ponownie i 4337. Malutki przyrost więc chyba czeka mnie powtórka z rozrywki - poronienie. Powtórzę betę w poniedziałek ale toć chyba już mi nic nie da. :(
 
Hej dziewczyny 1.09 martwiłam się że beta zbyt wysoka 3473. Po dwóch dniach zrobiłam ponownie i 4337. Malutki przyrost więc chyba czeka mnie powtórka z rozrywki - poronienie. Powtórzę betę w poniedziałek ale toć chyba już mi nic nie da. :(
Hmm a to nie jest tak, że po osiągnięciu jakiegoś tam poziomu (z tego co udało mi się na szybko znaleźć 1000) bhcg zwalnia?
 
Hej, chciałam się przywitać i od razu spytać czy są tu mamy gdzie różnica wieku między dziećmi wyniesie około 1,5 roku?

Ogólnie u mnie jest jakaś dziwna sytuacja i nie chcę się nastawiać, 15.09 idę na USG to się okaże czy faktycznie jestem w ciąży. Stąd nie wiem czy długo tu zawitam, ale może dobrze mi zrobi jak się wygadam :)

O pierwszą ciążę staraliśmy się ponad rok, leki brałam dosłownie garściami, nie miałam naturalnej owulacji więc musiała wjechać stymulacja, do tego walczyłam z PCOS, hiperinsulinemią i niedoczynnością tarczycy. W końcu się udało i chociaż od początku chcieliśmy dwójkę dzieci to czułam że już nie chcę przechodzić przez taką drogę, co chwilę wizyty u lekarzy, te leki itp. Jednak im synek był starszy tym bardziej marzyłam o drugim dziecku, więc był plan żeby w październiku, rok po CC udać się do lekarza po zielone światło i ewentualnie zacząć od razu przygodę ze stymulacją owulacji bo miałam przekonanie że w drugą ciążę naturalnie to ja na pewno nie zajdę.
W bieżącym cyklu pierwszy raz w życiu zdarzyło się nam nie zabezpieczyć w dni niepłodne (wiadomo, nie mówię o ostatnich staraniach :p), miałam dwa dni do okresu i olalismy temat. Nie zrozumcie mnie źle, gdybyśmy absolutnie nie chcieli dziecka to coś takiego nie miałoby miejsca. Myśleliśmy jednak że to byłby cud jak po takiej historii nagle byśmy wpadli, i to cud na zasadzie radosnej niespodzianki.
No i czekam na ten okres, czekam i nic. Miałam kiedyś przed ciążą cykle po 45 dni, a raz nawet coś koło 90 dni więc zwlekałam z testem, ale koło 40 dnia cyklu zrobiłam i wyszedł negatywny. 3 dni później znowu negatywny. Aż w końcu na naszej grupie październikowych mam jedna z mam pisała że miała na początku ciąży ciągle negatywne testy, więc stwierdziłam wczoraj - dobra jadę na badanie krwi, pewnie nic nie wyjdzie no ale dla spokoju sprawdzę. Przyszły wyniki a tu beta 40 :O

Do końca w to nie wierzę że miałabym być w ciąży od tak, bez leków i starań. Poza tym OM była 16.07 więc powinien być 7 tydzień, a wychodzi 3-4, może to jakaś ciąża biochemiczna? Z drugiej strony nie zabezpieczyliśmy się praktycznie w terminie miesiączki więc może owulacja była wtedy kiedy powinien być okres, to by się zgadzało z wartością bety. Ogólnie tak mała beta że ludzie zwykle jeszcze wtedy nawet nie podejrzewają ciąży, nic dziwnego że testy były negatywne skoro to dopiero było tuż po owulacji :p o ile to wszystko to nie jakiś żart albo błąd. Nie dociera do mnie że to ciąża, chociaż jest w sumie duża szansa że po prostu owu się przesunęła dość mocno i tym razem los nam oszczędził stresów i zmartwień podczas starań, wyprzedzając je o dwa miesiące :)

Plan jest taki że zrobię jutro znowu betę, sprawdzę przyrost, przy okazji sprawdzę progesteron i TSH, bo jak na ciążę to mój ostatni wynik był za wysoki. Z tymi badaniami stawię się u ginekologa i zobaczymy co dalej. A jak to faktycznie ciąża i będzie bardziej zaawansowana to może uda się żeby na któreś USG przyszedł mój mąż, bo w pierwszej ciąży z uwagi na pandemię nie było to możliwe, a bardzo bym chciała doświadczyć takiej wspólnej wizyty jak z filmów :D

No, to się wygadałam, wybaczcie że tak długo! Jakoś mi lżej jak to z siebie wyrzuciłam :)
 
reklama
Do góry