reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majowe mamy 2023

Super, że udało się zadziałać ❤️ czy miałaś szyjkę mierzoną również na wcześniejszych etapach ciąży?
Za każdym razem miałam badanie ginekologiczne i tam nie było żadnych niepokojących rzeczy. Na pewno w I trymestrze była sprawdzana, ale nie wiem niestety jaka była długość startowa… szczerze to nawet nie pomyślałam, że coś może się dziać… wydaje mi się, że to musiało się stać jakoś nagle w krótkim czasie, patrząc na to, że w szpitalu przed założeniem szwu cały czas leżałam i wstawałam tylko do toalety a w 3 dni skróciła się z 0,5 do 0,1 cm…
 
reklama
Za każdym razem miałam badanie ginekologiczne i tam nie było żadnych niepokojących rzeczy. Na pewno w I trymestrze była sprawdzana, ale nie wiem niestety jaka była długość startowa… szczerze to nawet nie pomyślałam, że coś może się dziać… wydaje mi się, że to musiało się stać jakoś nagle w krótkim czasie, patrząc na to, że w szpitalu przed założeniem szwu cały czas leżałam i wstawałam tylko do toalety a w 3 dni skróciła się z 0,5 do 0,1 cm…
Naprawdę wielkie szczęście, że zostało to w porę wyłapane ❤️
 
Łooooo hardkora masz za lekarza, ale super, że to wyłapał!:)
Ja mam szew profilaktyczny od 14 tygodnia, termin mam 3 dni przed Tobą :) w poprzedniej ciąży urodziłam w 22 tygodniu i też do samego końca nie widziałam, że coś się działo, jeżeli to Cię pocieszy, to dopiero teraz widzę, że np. poprzednio miałam na tym etapie brzuch o wiele niżej i ruchy czułam o wiele niżej, ale że to była moja pierwsza ciąża, to nie miałam jak porównać i nie wiedziałam, jak powinno być.

Ale szew jest super!:) ja sobie mówię, że byle do 28 tygodnia, żeby dziecko miało już szanse na przeżycie, a potem niech się dzieje to, co ma się dziać, ale patrząc na to, że póki co wszystko jest super, to nie widzę przeszkód w dotrwaniu i do końca.

Sąsiadce moich rodziców też zakładali ratunkowy, bo miała rozwarcie i dotrzymała do końca:)
No ja sobie mówię, że to cud z terminem wizyty wtedy u tego lekarza, bo miałam mieć pierwotnie 29.12 a przełożyłam na 12.12 (tamtą odwołali ze względu na urlopy). Ja też tylko leżę i odliczam, najpierw liczyłam do 22 tc, teraz do 25 🙈 potem będzie do 28 i jak minie 30 to się pewnie trochę uspokoję. Najgorsze w tym wszystkim jest chyba takie ciągłe analizowanie, czy to skurcz czy ruchy dziecka, czy więzadło ciągnie, czy się dzieje coś niedobrego, a to brzuch się napnie a to znów coś… można sobie niepotrzebnie dużo rzeczy nawkręcać, a maluch ostatnio dobrze wywija i to nie pomaga w uspokojeniu psychiki 😂
 
No ja sobie mówię, że to cud z terminem wizyty wtedy u tego lekarza, bo miałam mieć pierwotnie 29.12 a przełożyłam na 12.12 (tamtą odwołali ze względu na urlopy). Ja też tylko leżę i odliczam, najpierw liczyłam do 22 tc, teraz do 25 🙈 potem będzie do 28 i jak minie 30 to się pewnie trochę uspokoję. Najgorsze w tym wszystkim jest chyba takie ciągłe analizowanie, czy to skurcz czy ruchy dziecka, czy więzadło ciągnie, czy się dzieje coś niedobrego, a to brzuch się napnie a to znów coś… można sobie niepotrzebnie dużo rzeczy nawkręcać, a maluch ostatnio dobrze wywija i to nie pomaga w uspokojeniu psychiki 😂
Jeżeli to Cię pocieszy, to skurczy nie przegapisz :D skurcze ogarniają całą macicę. Bierzesz magnez, więc na spokojnie. Masz szew, więc nawet jak się zaczną skurcze, to dostaniesz w szpitalu leki na zatrzymanie i powinno zadziałać :)
 
Jeżeli to Cię pocieszy, to skurczy nie przegapisz :D skurcze ogarniają całą macicę. Bierzesz magnez, więc na spokojnie. Masz szew, więc nawet jak się zaczną skurcze, to dostaniesz w szpitalu leki na zatrzymanie i powinno zadziałać :)
Tak też czułam, że skurcze są nie do przegapienia 😃 po takich przeżyciach i tak wszystko niepokoi. Ostatnio mówiłam mojemu lekarzowi o tych „dolegliwościach” to tylko powiedział, że się pewnie przejmuję, ale jakoś nie drążył tematu, założyłam, że to co się dzieje u mnie to norma w tym okresie, bo stan określił jako „stabilny” (przez szyjkę i to co było nie twierdzi że jest wszystko dobrze) :D w poniedziałek mam przyjęcie planowe na kontrolę do szpitala i zobaczymy co mi tam powiedzą ciekawego… nic przyjemnego, ale jednak komfort psychiczny w szpitalu jest większy jak się jest pod opieką
 
Tak też czułam, że skurcze są nie do przegapienia 😃 po takich przeżyciach i tak wszystko niepokoi. Ostatnio mówiłam mojemu lekarzowi o tych „dolegliwościach” to tylko powiedział, że się pewnie przejmuję, ale jakoś nie drążył tematu, założyłam, że to co się dzieje u mnie to norma w tym okresie, bo stan określił jako „stabilny” (przez szyjkę i to co było nie twierdzi że jest wszystko dobrze) :D w poniedziałek mam przyjęcie planowe na kontrolę do szpitala i zobaczymy co mi tam powiedzą ciekawego… nic przyjemnego, ale jednak komfort psychiczny w szpitalu jest większy jak się jest pod opieką
Mój też mi mówi podobnie 😂 że wszystko ok, ale ja i tak panikuję czasami. Trzeba przeżyć. Nic się nie dzieje.
 
reklama
Do góry