Toksoplazmoza
Już padł temat niemytych owoców i warzyw, ale ja zapytam jeszcze o koty. Ja wiem, że nikt mi nie da odpowiedzi zerojedynkowej, ale chętnie dowiem się, czy macie jakieś doświadczenie.
Dziś robiłam badanie w kierunku toksoplazmozy, będę wiedzieć, na czym stoję do tej pory.
Ale i tak opiszę sytuację.
Obawiam się toksoplazmozy, bo to typowana przyczyna poronienia w 10tc u bliskiej mi kobiety.
OPIS NIE DLA WRAŻLIWYCH NA RZECZY „Brzydkie”
Teściowa ma starego, schorowanego kota, wychodzącego do ogrodu i poza ogród, który niestety zostawia swoje odchody poza kuwetą. Potrafi zalatwic się na kanapie w rozpaczy, gdy teściowej nie ma w domu. Śpi też w łóżku teściowej i ja widzę tam takie kuleczki małe, taki „zrolowany” brud, nawet niedługo po wypraniu wszystkiego. Przypuszczam, że to kocie odchody :/ No ciężko mi to dokładnie sprawdzić, ale zachodzę w głowę, co niby innego to mogłoby być, jak to kot tam się wyleguje i liże futerko albo nawet je sobie kompulsywnie wyrywa.
Moja roczna córka jest u teściowej raz w tygodniu. Nie mieszkamy razem. Córka siłą rzeczy styka się z kotem, ja też. Siadamy na kanapie, stykamy się z tymi (moim zdaniem) zabrudzonymi powierzchniami, tkaninami.
No i teraz:
1. Zawiesić spotkania u teściowej na czas ciąży?
2. Czy gdyby kot był chory, to i tak po takim czasie (8 lat stycznosci, w tym około 2 z „popuszczającym” kotem) bym się zaraziła i nie ma co teraz się spinać. No, tylko że dziad cały czas na dwór chodzi. Ale niby podobno nosicielami są głównie koty młode, a nie szesnastoletnie. Teściowa ma też pięcioletnią kotkę, ta jednak dba o higienę i mimo że non stop widzę ją na dworze, to mniej się obawiam.
Ktoś coś? Gdzie pytać? Gdzie szukać wiedzy dla uspokojenia duszy?