reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Majowe Mamy 2022

No muszę bo się uduszę :D Z jednej strony szczepienie to nasz wybór, z drugiej gdyby nie szczepionki to wiele chorób nadal dziesiątkowałoby ludzkość. Żyjemy w społeczeństwie i nawet jeśli my przechodzimy Covid bezobjawowo to zarazić kogoś dalej możemy, a wśród nas żyją ludzie ciężko chorzy, po przeszczepach, leczeniach upośledzających odporność itp Dlatego o ile lęk zwyczajny (racjonalny czy nie) totalnie rozumiem, o tyle osób, które szczepień nie podważają, ani się ich nie boją, ale się nie szczepią bo "one nie potrzebują" już nie :( Bezobjawowe przejście Covidu to kwestia totalnie losowa (bo dalej nie namierzyli tych sekwencji DNA, które to warunkują), znam zdrowych, wysportowanych ludzi, którzy przeszli to tragicznie, a znam osobę z ciężką chorobą i niewydolnymi płucami, która nawet do szpitala nie trafiła :) Najbardziej mną (oprócz naszej prywatnej historii z Teściową) wstrząsnął przypadek znajomej, która na nic nie chorowała od 12 lat, nawet jak cała rodzina rozłożona to ona zdrowa, żadnych katarów ani nic, wszyscy uważali, że ma mega system odpornościowy...tylko jej szybka reakcja i natychmiastowa wycieczka do szpitala pozwoliły jej nie trafić pod respirator. Wyszła ze szpitala po 2 tygodniach. Takim znanym przykładem jest influencer z Białorusi, w życiowej formie, podważający istnienie Covidu, super wysportowany, młody, zdrowo odżywiający się, zwolennik naturalnej odporności...zmarł na Covid.

Dobra, postaram się już nic więcej o Covidzie nie pisać, bo to zawsze rodzi spory. Niech każdy sobie sam przemyśli, poczyta oficjalne badania, pogada z lekarzem i zadecyduje :)
 
reklama
No muszę bo się uduszę :D Z jednej strony szczepienie to nasz wybór, z drugiej gdyby nie szczepionki to wiele chorób nadal dziesiątkowałoby ludzkość. Żyjemy w społeczeństwie i nawet jeśli my przechodzimy Covid bezobjawowo to zarazić kogoś dalej możemy, a wśród nas żyją ludzie ciężko chorzy, po przeszczepach, leczeniach upośledzających odporność itp Dlatego o ile lęk zwyczajny (racjonalny czy nie) totalnie rozumiem, o tyle osób, które szczepień nie podważają, ani się ich nie boją, ale się nie szczepią bo "one nie potrzebują" już nie :( Bezobjawowe przejście Covidu to kwestia totalnie losowa (bo dalej nie namierzyli tych sekwencji DNA, które to warunkują), znam zdrowych, wysportowanych ludzi, którzy przeszli to tragicznie, a znam osobę z ciężką chorobą i niewydolnymi płucami, która nawet do szpitala nie trafiła :) Najbardziej mną (oprócz naszej prywatnej historii z Teściową) wstrząsnął przypadek znajomej, która na nic nie chorowała od 12 lat, nawet jak cała rodzina rozłożona to ona zdrowa, żadnych katarów ani nic, wszyscy uważali, że ma mega system odpornościowy...tylko jej szybka reakcja i natychmiastowa wycieczka do szpitala pozwoliły jej nie trafić pod respirator. Wyszła ze szpitala po 2 tygodniach. Takim znanym przykładem jest influencer z Białorusi, w życiowej formie, podważający istnienie Covidu, super wysportowany, młody, zdrowo odżywiający się, zwolennik naturalnej odporności...zmarł na Covid.

Dobra, postaram się już nic więcej o Covidzie nie pisać, bo to zawsze rodzi spory. Niech każdy sobie sam przemyśli, poczyta oficjalne badania, pogada z lekarzem i zadecyduje :)
tylko że nawet jak się zaszczepisz to przechodzisz covid bezobjawowo i zarazasz
 
tylko że nawet jak się zaszczepisz to przechodzisz covid bezobjawowo i zarazasz
To nieprawda :) Jeśli nawet się zarazisz (będzie to niewielki procent) to poziom wiremii w organizmie jest taki niski, że szanse na zarażenie kogoś są znacznie mniejsze. Zawsze jest grupa osób, które na szczepienie nie reaguje więc oni i się będą zarażać normalnie i zarażać innych. Jednak ta sytuacja nie dotyczy 95% zaszczepionych.
 
To nieprawda :) Jeśli nawet się zarazisz (będzie to niewielki procent) to poziom wiremii w organizmie jest taki niski, że szanse na zarażenie kogoś są znacznie mniejsze. Zawsze jest grupa osób, które na szczepienie nie reaguje więc oni i się będą zarażać normalnie i zarażać innych. Jednak ta sytuacja nie dotyczy 95% zaszczepionych.
w takim razie inne źródła informacji mamy 😉
 
Dziewczyny które już mają dzieci mam takie pytanie odnośnie nawilżacza powietrza . Przyda się ? Czy to najpierw należałoby spr wilgotność w pomieszczeniu? Ja sama z reguły mam suchy nos szczególnie po nocy i gardło ... I pomyślałam że może taki nawilżacz bym kupiła byłby potem dla maluszka . Znalazłam jakiś z opcją jonizacji powietrza i aromaterapii.
 
Dziewczyny które już mają dzieci mam takie pytanie odnośnie nawilżacza powietrza . Przyda się ? Czy to najpierw należałoby spr wilgotność w pomieszczeniu? Ja sama z reguły mam suchy nos szczególnie po nocy i gardło ... I pomyślałam że może taki nawilżacz bym kupiła byłby potem dla maluszka . Znalazłam jakiś z opcją jonizacji powietrza i aromaterapii.
ja kupiłam przed sprawdzeniem wilgotności i okazało się, że mam podwyższona Wilgotność 😉 pranie w bloku robi swoje. Polecam sprawdzić najpierw poziom, bo mój leży w piwnicy i czeka na lepsze czasy
 
@Dorka89 ja nie mam dzieci, ale jestem zatokowcem i muszę mega dbać o wilgotność w pomieszczeniu, bo od razu się zatoki odzywają. Nawilżacz może Ci się przydać od późnej jesieni do wiosny, bo z reguły wiosna i lato to miesiące, w których wilgotność jest ok :) Najlepiej kupić sobie jakąś stację, która Ci będzie pokazywała kiedy spada wilgotność w pokoju :)
 
reklama
@Dorka89 ja nie mam dzieci, ale jestem zatokowcem i muszę mega dbać o wilgotność w pomieszczeniu, bo od razu się zatoki odzywają. Nawilżacz może Ci się przydać od późnej jesieni do wiosny, bo z reguły wiosna i lato to miesiące, w których wilgotność jest ok :) Najlepiej kupić sobie jakąś stację, która Ci będzie pokazywała kiedy spada wilgotność w pokoju :)
Ja miałam w starym mieszkaniu, ale wilgotność powietrza mieliśmy w granicach 30%, w pozostałych mieszkaniach mam spoko - 40-50%...

Zastanawiam się nad oczyszczaczem...
 
Do góry