Dzięki za pocieszenie
@outofthebox , ja nie mogę zjeść nic szybko rano, bo muszę godzinę czekać po Letroxie...ale o dziwo w większość dni, oprócz kilku ostatnich rano mam mdłości do zniesienia, zaczyna się dopiero popołudniu i trwa i trwa. Tak, jakby objawów nie było to panika by wjechała na całego coś czuję
Tak fajnie to napisałaś, że w sumie poczułam, że mogę tak leżeć, zadbać o siebie i jakoś sobie radzić i to ok
Rzeczywiście wszędzie piszą, że apogeum objawów to 8-9 tydzień, a ja dzisiaj 7+5, czyli końcówka ósmego
Połączenie jest genialne, bo jestem słaba jak kot, leżę, niedobrze mi mega, do tego tak jak Ty mam rwę kulszową (pierwszy raz w życiu
czytałam, że zaczyna się ucisk na nerw kulszowy). Spałam dzisiaj do 10 rano, jest 20:30, a ja tu podsypiam już
Na szczeście skończył się remont w naszej firmie, wszyscy wrócili do pracy i mąż może być więcej w domu i mi gotować
On jest super dobrej myśli, zajarany jak nie wiem.
Potrzymajcie za mnie jutro kciuki, żebym nie zwymiotowała tej glukozy