reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majowe Mamy 2022

dziekuje Wam i trzymam mocno za Was kciuki ! zdrówka kochane ! bede o Was ciepło myslec ❤️
Jest mi bardzo przykro i nie potrafię zrozumieć dlaczego w kraju, w którym mowi się o nowym życiu od chwili poczęcia następuje kategoryzacja wg wieku ciazy. Kazda kobieta, choć by w 4 czy 5 tc powinna byc należycie traktowana z godnością i zaangażowaniem! Przytulam Cie mocno 💕
 
reklama
Cześć dziewczyny Ja mam termin na 31 maja :) A już czuję się jak taka mała ciężarówka 😂 W nocy się budzę i nie mogę spać czy któraś z Was też ma taki problem. ?
Na samym początku też mialam problemy ze snem. Myślę, ze trochę z wrażenia i ze stresu jak się wszystko potoczy. Teraz bezsenność minęła, ale wstaje 1-2 razy na siusiu w nocy. Nie wiem dlaczego, mimo że piję dziennie około 1.5-2l wody w ciągu dnia idę do toalety kilka razy i za dużo tego nie ma. A w nocy jak bym z wiadra wylewała do toalety 😁 Strasznie mnie przy tym bolo pęcherz, ale badania moczu mam ok.
 
Dziewczyny szukałam na poprzednich stronach jednej z Was, nie pamiętam niku, ale miałyśmy podobny termin wg USG. Chyba 1 dzień różnicy. Jako zdjęcie ta dziewczyna miala chyba swoja fotkę z uszami myszki i okularami okrągłymi.
 
Wiedzę że jest tutaj potrzebna na już jakaś pozytywną wiadomość. Dzisiaj miałam wizytę kontrolną praktycznie kończąca pierwszy trymestr. Dzidzia rosnie ma prawie 6 cm i serduszko bilo na 169. Lekarz powiedział że nie widzi nieprawidłowości a w piątek mam już prenatalne więc będzie to można potwierdzić. Zdecydowałam się że nadal będę kontynuowała pracę zawodową i dostalam nawet zezwolenie na powrót do pływania. Jedyne o co się zmartwił to cukry ale pociwszyl mnie że wiele kobiet w ciąży ma podwyższone cukry naczczo to dzieci rodzą się zdrowe ( oczywiście jestem w kontakcie z diabetolog trzymam dietę i niestety na noc i insulinę).
 
generalnie ostatnia kontrolna wizyte miała 27.09 i było wszystko ok, wg usg 7+1 wg miesiaczki 8+1. w środe wrocilismy od tesciow (dlatego tez wczesniej nie pisałam, bo nie miałam kiedy), no i wiadomo - stesknieni wiec poszalelismy w sypialni. w czwartek wieczorem miałam śluz lekko brunantny ale nie zaniepokoiło mnie to bo ponoć po stosunku to normalne - wszystko jest wrazliwsze...natomiast w piatek cos bolal mnie brzuch ale myslalam ze to bole jak sie tam wszystko poszerza. mimo to profilaktycznie polozylam sie, odpuscilam sprzatanie i inne obowiazki... pozniej w toalecie zobaczyłam na papierze krew z małymi skrzepami i mnie to przeraziło..to była czysta krew. szybko zadzwoniłam do lekarza i umowilam wizyte ale niestety dostalam sie do lekarza, ktory jest zwyklym ginem a nie od ciazy. i ona na wizycie mi powiedziala ze dziecko jest wielkosci 7+3...mysle sobie jak to, jak minely 3 tyg i powinno byc ponad 9 tyg....i mowi ze nie widzi akcji serca..myslalam ze padne...skierowała mnie do szpitala...pojechałam, nie mowiac o tym, ze odsylali mnie od jednego do drugiego bo "maja wyzsze ciaze i nie ma miejsca"-poczułam sie jakbym w twarz dostała. ale w koncu dostalam sie na sor , pani doktor mnie zbadała i potwierdziła ze serce nie bije :( i dostałam tydzien czasu na samoistne poronienie, gdyby sie nic nie wydarzyło to czekałby mnie szpital w piatek. W srode mam wizyte u mojej ginekolog to sprawdzi czy sie wszystko oczysciło...
taka krotka historia....jest mi bardzo ciezko, dostaje naglych napadów płaczu, paniki....dobrze ze mam tylu ludzi wokol siebie...w pracy nic nie mowie, bede brac L4 ile sie da....
Przykro mi, przechodziłam przez to samo... Ja byłam w ciąży bliźniaczej i z wyrokiem że dIeci nie żyją położyli mnie w sali z dziewczyną też w ciąży bliźniaczej w podobnym tc do mojego... No cóż....
A co do nie wracania do pracy może macierzyński po poronieniu? Przecież na legalu przysługuje.... A potem ewentualnie l4 jakby trzeba było dłużej.
Trzymaj się i nie łam,po pochmurnych dniach zawsze zaświeci słońce 😘
 
Przykro mi, przechodziłam przez to samo... Ja byłam w ciąży bliźniaczej i z wyrokiem że dIeci nie żyją położyli mnie w sali z dziewczyną też w ciąży bliźniaczej w podobnym tc do mojego... No cóż....
A co do nie wracania do pracy może macierzyński po poronieniu? Przecież na legalu przysługuje.... A potem ewentualnie l4 jakby trzeba było dłużej.
Trzymaj się i nie łam,po pochmurnych dniach zawsze zaświeci słońce 😘
Z tego co się orientuję to po poronieniu nie ma czegoś takiego jak macierzyński to tylko w przypadku urodzeniu martwego dziecka (i to też w znacznie skróconym wymiarze) a wedle terminologii medycznej to dwie zupełnienie inne rzeczy, ale myślę że lekarz powinien bez problemu l4 wystawić przecież każdy inaczej dochodzi do siebie
 
generalnie ostatnia kontrolna wizyte miała 27.09 i było wszystko ok, wg usg 7+1 wg miesiaczki 8+1. w środe wrocilismy od tesciow (dlatego tez wczesniej nie pisałam, bo nie miałam kiedy), no i wiadomo - stesknieni wiec poszalelismy w sypialni. w czwartek wieczorem miałam śluz lekko brunantny ale nie zaniepokoiło mnie to bo ponoć po stosunku to normalne - wszystko jest wrazliwsze...natomiast w piatek cos bolal mnie brzuch ale myslalam ze to bole jak sie tam wszystko poszerza. mimo to profilaktycznie polozylam sie, odpuscilam sprzatanie i inne obowiazki... pozniej w toalecie zobaczyłam na papierze krew z małymi skrzepami i mnie to przeraziło..to była czysta krew. szybko zadzwoniłam do lekarza i umowilam wizyte ale niestety dostalam sie do lekarza, ktory jest zwyklym ginem a nie od ciazy. i ona na wizycie mi powiedziala ze dziecko jest wielkosci 7+3...mysle sobie jak to, jak minely 3 tyg i powinno byc ponad 9 tyg....i mowi ze nie widzi akcji serca..myslalam ze padne...skierowała mnie do szpitala...pojechałam, nie mowiac o tym, ze odsylali mnie od jednego do drugiego bo "maja wyzsze ciaze i nie ma miejsca"-poczułam sie jakbym w twarz dostała. ale w koncu dostalam sie na sor , pani doktor mnie zbadała i potwierdziła ze serce nie bije :( i dostałam tydzien czasu na samoistne poronienie, gdyby sie nic nie wydarzyło to czekałby mnie szpital w piatek. W srode mam wizyte u mojej ginekolog to sprawdzi czy sie wszystko oczysciło...
taka krotka historia....jest mi bardzo ciezko, dostaje naglych napadów płaczu, paniki....dobrze ze mam tylu ludzi wokol siebie...w pracy nic nie mowie, bede brac L4 ile sie da....
Bardzo mi przykro ze Ciebie to tez spotkało, przytulam cię ❤️. Jeżeli będziesz potrzebowała wsparcia to zapisz się na forum po poronieniu tam są naprawdę świetne dziewczyny i są mega wsparciem. Ja po zabiegu dostałam dwa tygodnie zwolnienia ze szpitala i lekarz więcej nie chciał dać 😕
 
reklama
Do góry