Mrufka@@1
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Grudzień 2020
- Postów
- 3 660
Mam to samoHej Dziewczyny Ja dzisiaj 7+2, wizyta w poniedziałek, ale powiem Wam, że w mojej głowie masakra. Mimo, że męczą mnie mdłości, sikam w nocy i najchętniej ciągle bym spała to mam taką schizę pod tytułem "to się nie może udać" Nie umiem sobie z tym poradzić. Już zarezerwowałam sobie kolejną wizytę po tygodniu...te 2 tygodnie między wizytami to jakiś horror dla mnie i jeszcze im więcej czasu mija tym bardziej mi zależy Jak żyć?
Wszystko przez to co można poczytać na tym forum , w pierwszej ciąży nie byłam świadoma tych wszystkich rzeczy które mogą się wydarzyć na początku i nic sobie nie wkrecalam . Teraz jest zupełnie inaczej aczkolwiek staram się odganiać te czarne myśliJa nie wiem jakim cudem ostatnio miałam wizyty co miesiąc i w ogóle mi się nie dłużył czas Mam trochę wrażenie, ze co nowsze grupy ciążowe na tym forum, to większa ogólna panika haha Co by nie mowic, to od 9 tygodnia ryzyko poronienia jest minimalne, to w sumie juz, u mnie dziś 8+5, wiec w sumie niedługo początek 10go…