Właśnie jeszcze kiepska sprawa jest taka, ze w rodzinie mam osoby z moim „starym terminem” i teraz wokół początku nowego roku i już się zastanawiam, czy tylko u mnie będą problemy… Fakt, wizyta może coś pokazac, może uspokoi mnie na chwile, ale realny stres to będzie u mnie 12-14 tydzień i w sumie az do 20. Tego sie boję, szczerze to nie wiem jak przeszłabym drugie pozne poronienie… na pewno nie miałabym nadziei, ze za trzecim razem będzie inaczej. Zdecydowałam powiedzieć o ciazy dopiero w święta, mieszkam za granicą, wiec może uda mi się nie przyjezdzac wcześniej
To mnie trochę uspokaja. Dziś planuje wziąć się w garść, bo długo nie pociągnę z takim nastawieniem
Do wizyty lekko ponad tydzień, nawet jakoś to leci
@sunflower21 mnie tez lekko pociesza luteina, jestem sobie bardzo wdzięczna, ze poszłam to badać, bo na pewno nikt by nie sugerował tego sprawdzać. Ale na ile skuteczna jest suplementacja, to tez nie wiem. Nie ma w ogóle badań na ten temat, to ze progesteron ma ważną rolę na początku to dość nowy koncept.