reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Majowe Mamy 2022

reklama
Ja np też nie jestem wielką fanką dzieci. Lubię dzieciaki w mojej rodzinie i to by było na tyle. Zawsze wolałam zwierzaki🙂 Wiem, nie brzmi to najlepiej, ale po prostu tak mam
Wg mnie to nie jest takie zerojedynkowe nigdy, ani to nie brzmi zle ani dziwnie, myśle, ze masa ludzi tak czuje, ale to, co kobieta realnie czuje i czego chce, to dość nowa konwencja, wiec dalej tabu istnieje :) Można chciec wychować dziecko w swojej rodzinie i przekazać mu wszystko, do czego się w życiu doszło, a nie zachwycać się wizją małego dziecka, macierzyńskiego etc To tez są przejściowe etapy, „zajmowanie się dzieckiem” w domyśle noworodkiem, wcale nie musimy tego lubić ani pokochać tej pracy, jak już się urodzi, dla niektórych dopiero etap „kumatego dziecka” będzie super, nie da się tego przewidzieć. Samo to, ze przecież musimy te swoje proste życia oddac, to tez koszt, jednak pracowałam całe życie na to, żeby mieć takie życie, jak chce :) Wg mnie fajnie, ze kobiety uczą się o tym mówic, a po rodzinie i znajomych widzę, ze takie mamy, które lubiły swoje życie przed dzieckiem, tworzą tez super życie z dzieckiem :)
 
Wg mnie to nie jest takie zerojedynkowe nigdy, ani to nie brzmi zle ani dziwnie, myśle, ze masa ludzi tak czuje, ale to, co kobieta realnie czuje i czego chce, to dość nowa konwencja, wiec dalej tabu istnieje :) Można chciec wychować dziecko w swojej rodzinie i przekazać mu wszystko, do czego się w życiu doszło, a nie zachwycać się wizją małego dziecka, macierzyńskiego etc To tez są przejściowe etapy, „zajmowanie się dzieckiem” w domyśle noworodkiem, wcale nie musimy tego lubić ani pokochać tej pracy, jak już się urodzi, dla niektórych dopiero etap „kumatego dziecka” będzie super, nie da się tego przewidzieć. Samo to, ze przecież musimy te swoje proste życia oddac, to tez koszt, jednak pracowałam całe życie na to, żeby mieć takie życie, jak chce :) Wg mnie fajnie, ze kobiety uczą się o tym mówic, a po rodzinie i znajomych widzę, ze takie mamy, które lubiły swoje życie przed dzieckiem, tworzą tez super życie z dzieckiem :)
.
 
Ostatnia edycja:
Trzymam kciuki!

U mnie dziś temperatura 36,80, jedna z najwyższych więc te plamienia raczej nie są od spadku progesteronu. Strasznie się boję, jednak są niewielkie a wiem, że na tym etapie to niewiele da się zrobić..
Ja wczoraj też miałam plamienia..nerwowy dzień był, ciągle coś, czułam tak jakby brzuch miał mi pęknąć. Odrazu po pracy się umyłam położyłam i leżałam do rana 😎 rano już brzuch nie bolał i dziś nie ma plamienia
 
reklama
Do góry