A ja znów w straconej ciazy byłam pewna, ze będzie ok. Udało się za pierwszym razem, mdłości szybko i intensywne, przyrosty piękne, samopoczucie super, ani jednego plamienia itd, prenatalne super i nagle serce przestało bić. To świadczy o tym, ze my naprawdę nie mamy wpływu na to wszystko. Zdecydowana większość z nas nie będzie miała nigdy takich problemów, mamy wpływ tylko na nasze nastawienie, stan psychiki, tyle. Badania robione na swoją rękę to zło, nie znam osoby, której powtórki bety albo badanie progesteronu w czymkolwiek pomogły. Edit: nie zrozumcie mnie zle, nie chce nikogo zle nastawiać, wręcz przeciwnie, ale przeraza mnie to wkręcanie się w niepotrzebne badania, juz jako kraj bijemy rekordy sprzedazy badań wokół ciazy :/