reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majowe mamy 2021

reklama
Muszę się Wam wyżalić. Mój synek (9 miesięcy) ma straszne problemy ze snem, zasypia tylko na piersi albo po noszeniu/bujaniu i to raczej długotrwałym. Jeszcze nigdy nie zasnął sam. Nawet jak jest mega zmęczony i oczy mu się zamykają to zaczyna po prostu wyć i od razu wstaje w łóżeczku i się obija o ścianki i wyje ... :( I dziś próbowałam go uśpić 13:30-14:30, aż wreszcie padł. W nocy to samo ciągle się budzi i trzeba nosić. Aktualnie czuję się masakrycznie: zmęczenie, mdłości, ból głowy... nie wiem ile tak pociągnę :/ Poza tym wszyscy mówią w ciąży odpoczywaj, nie przemęczaj się, nie dźwigaj a ja dziś go godzinę musiałam bujać na rękach aż padł. Też się stresuje czy z tej ciąży coś będzie czy po prostu z tego ciągłego zmęczenia i wysiłku źle się skończy.
Uff jak się wyżaliłam to trochę mi lepiej :)
Jejku nie wyobrażam sobie czegoś takiego. Moja córka do roku czasu usypiala w łóżeczku lub w wózku. Wystarczyła jrk kołysanka i smoczek. A po roku zaczęłam ją uczyć usypiania samej w pokoju. Położyłam ją do łóżeczka, zgasiłam światło, powiedziałam dobranoc, śpij słodko ucałowałam w czułko i wyszłam. Ona oczywiście zaczęła płakać i się złościć więc odczekałam 2 min weszłam, uspokoiłam ją ale nie wypuszczałam z łóżeczka powiedzialam dobranoc i wyszłam na 3 min, później na 5, 7 i ostatni raz na 9 min i zasnęła. Tydzień się tak męczylysmy ale za to teraz nie ma problemu. Po kąpieli chwilę zabawy, wkładam do łóżeczka, wypija butelkę lub nie i wychodzę z pokoju. Czasami zawoła czasami nie, ale już nie płacze. Spróbuj tej metody może Tobie też się uda tak nauczyć zasypiania samemu.[emoji848][emoji4]
 
Jejku nie wyobrażam sobie czegoś takiego. Moja córka do roku czasu usypiala w łóżeczku lub w wózku. Wystarczyła jrk kołysanka i smoczek. A po roku zaczęłam ją uczyć usypiania samej w pokoju. Położyłam ją do łóżeczka, zgasiłam światło, powiedziałam dobranoc, śpij słodko ucałowałam w czułko i wyszłam. Ona oczywiście zaczęła płakać i się złościć więc odczekałam 2 min weszłam, uspokoiłam ją ale nie wypuszczałam z łóżeczka powiedzialam dobranoc i wyszłam na 3 min, później na 5, 7 i ostatni raz na 9 min i zasnęła. Tydzień się tak męczylysmy ale za to teraz nie ma problemu. Po kąpieli chwilę zabawy, wkładam do łóżeczka, wypija butelkę lub nie i wychodzę z pokoju. Czasami zawoła czasami nie, ale już nie płacze. Spróbuj tej metody może Tobie też się uda tak nauczyć zasypiania samemu.[emoji848][emoji4]
Moja pierwsza przesypiała od 20 do 5 odkąd skończyła 3 miesiące. I nawet gdy spała już w łóżku, to była nauczona, że ma nie wychodzić dopóki nie zaśnie, a rano dopóki ktoś i nią nie przyjdzie, więc tak sobie leżała, śpiewała i tylko czasem wołała "mamo, tato, już wstałam" 🙂

A druga do 10 miesiąca budziła się po 10 razy w nocy i w ogóle zawsze robiła co chciała 😂

Więc nie zawsze się tak udaje, jak by sobie rodzic założył, bo każde dziecko inne 😉
 
Dostał się w końcu do lekarza.. 5 tydz i brak pęcherzyka..plamienie jest..mowi ze albo już był i wlasnie jest poronienie albo za wcześnie i bedziemy ratować..dostalam mnostwo badan, i na podtrzymanie...i zwolnienie na tydzień.. boje się dziewczyny...😥
Mimi1987 ściskam cię kochana...
 
Dostał się w końcu do lekarza.. 5 tydz i brak pęcherzyka..plamienie jest..mowi ze albo już był i wlasnie jest poronienie albo za wcześnie i bedziemy ratować..dostalam mnostwo badan, i na podtrzymanie...i zwolnienie na tydzień.. boje się dziewczyny...😥
Mimi1987 ściskam cię kochana...

Trzymaj się kochana. Ważne, że się dostałaś i wiesz co jest grane.
 
reklama
Jejku nie wyobrażam sobie czegoś takiego. Moja córka do roku czasu usypiala w łóżeczku lub w wózku. Wystarczyła jrk kołysanka i smoczek. A po roku zaczęłam ją uczyć usypiania samej w pokoju. Położyłam ją do łóżeczka, zgasiłam światło, powiedziałam dobranoc, śpij słodko ucałowałam w czułko i wyszłam. Ona oczywiście zaczęła płakać i się złościć więc odczekałam 2 min weszłam, uspokoiłam ją ale nie wypuszczałam z łóżeczka powiedzialam dobranoc i wyszłam na 3 min, później na 5, 7 i ostatni raz na 9 min i zasnęła. Tydzień się tak męczylysmy ale za to teraz nie ma problemu. Po kąpieli chwilę zabawy, wkładam do łóżeczka, wypija butelkę lub nie i wychodzę z pokoju. Czasami zawoła czasami nie, ale już nie płacze. Spróbuj tej metody może Tobie też się uda tak nauczyć zasypiania samemu.[emoji848][emoji4]
Metoda znana aczkolwiek mocno krytykowana. (ja nie krytuje jakby co, kazdy robi jak chce)

Anczik- wodocznie potrzebuje bliskości, taki typ. Miałam dokładnie to samo z córką (tą najmłodszą). Pół roku spała tylko na mnie lub ze mną przyssana do piersi całą noc, serio, byłam smoczkiem. Było to mega, mega męczące. W nocy jak w nocy, nauczyłam się tak spać i było to lepsze niz wstawanie. Moje dziecko bylo absolutnie nie odkładalne. Co zasnęła na rękach, odkładałam, 3 minuty i budziła się. Genialnie spała w dzień tylko na spacerze. Spacerowałam non stop. Ale jak tylko wózek staną lub np kogoś spotkałam i zaczęliśmy rozmawiać to koniec, pobudka. Zmieniło się to po roku. W 6 mc zaczęłam jej zmieniac pierś na mm, opornie to szlo. Kilka butelek testowałam. W końcu się nauczyła i spać zaczęła trochę lepiej, dłużej. Jedbak caly czas w mojej asyscie. W domu w dzień bujaczek, więc ja siadałam i bujałam lub wózek a w nocy pierwszy sen miała 3h, potem pobudka co 2 ale już nie ssala mnie non stop. Z biegiem czasu im więcej jadła stalych rzeczy tym sen się polepszał, był dluzszy. Jak skonczyła 1,5 roku zaczęła spać cale noce! Nagle. Boże jaka ulga, byłam tal wyspana w końcu ze o matko. Potem nauczyła się zasypiać beze mnie, zasypiała z butelka. I tak do prawie 3 lat. Skoczyła 3 butla poszła w odstawkę, śpi w nocy rewelacyjnie, prawie nigdy się nie budzi, zasypia sama. Czytam baje, buzi i baj.
Wybierzesz metodę jaka chcesz ale pamiętaj ze taki maluch potrzebuje mamy. Niemowlaki (większość, bo są wyjątki) nie potrafią zasnąć samodzielnie. Sen takiego dziecka jest zupełnie inny niż starszego czy dorosłego człowieka. To minie szybko.
A u nas sprawdzilo się tez lozeczko dostawne. Miałam Majke pod ręką w nocy aby n8e wstawać z łóżka. Tym sposobem się wysypialam. W domu aby coś zrobić nosiłam ją w Tuli. Sprzątałam, gotowałam etc. a ona spała.
 
Do góry